Amerykańskie samochody koncepcyjne

Pomiędzy salonami w Detroit i Paryżu - w końcu sierpnia - pokaz samochodów koncepcyjnych zorganizowała Chrysler Group.

Była okazja, by porozmawiać z projektantami i co najważniejsze: jeździć! Zazwyczaj koncepty są bowiem pokazywane jako odgrodzone od publiczności eksponaty na salonach samochodowych. Dopiero później przypominamy sobie o nich, odkrywając reminiscencje w autach już seryjnych. Nowojorska sesja pokazała rolę pojazdów koncepcyjnych we współczesnej motoryzacji - od zrealizowanego projektu po proces przedprodukcyjny i dobór najciekawszych rozwiązań dla klienta. Testowałem m.in.: Jeepy Rescue i Treo, Dodge'e Avenger, Sling Shot i Super 8 Hemi. Poznałem też supersportowego Chryslera ME Four-Twelve i potężnego Dodge'a PowerBox. Jeździłem po alejach Liberty State Park - w Jersey City (stan New Jersey). Styl tych aut to amerykańska tradycja plus sterylny postmodernizm.

Chrysler ME Four-Twelve

Ten koncept ma już dopracowaną formę. Powierzchowność nadał mu Brian Nie-lander ze studia Auburn Hills. To najbardziej zaawansowana konstrukcja Chryslera, która wprowadza markę w rejony zarezerwowane dotychczas dla Lamborghini. Napędu do tego supersamochodu dostarczyło AMG - 6-litrowe turbo V-12 współpracuje z 7-biegowym automatem. Centralnie zabudowana jednostka napędza tylne koła. Osiągi: 248 mil/h (prawie 400 km/h), 0-100 mil/h w 6,2 s! Four-Twelve to nie tylko projekt stylizacyjny, ale i studium inżynieryjne, które do marki Chrysler ma wnieść osiągi. Powstał w rok!

O amerykańskich fascynacjach motoryzacyjnych więcej przeczytasz w listopadowym numerze miesięcznika "Wiedza i Życie"

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.