Chevrolet Lacetti 1.6 CDX

Następca popularnego Daewoo Lanosa wkrótce trafi do polskich salonów. Auto z Korei wsparte technologią General Motors wystąpi już jako Chevrolet. Czy tak nobilitowany Lacetti zawojuje nasz rynek?

Nowe Lacetti - jeszcze jako Daewoo - zaprezentowano pod koniec ubiegłego roku. Nadwozie tego modelu opracowała znakomita firma Italdesign z Turynu, której założycielem jest słynny projektant Giorgetto Giugiaro. Chevrolet Lacetti nie wyprze się swojego włoskiego pochodzenia. Rękę mistrza stylizacji widać nie tylko w reflektorach o migdałowych kształtach i szerokiej kratce wlotu powietrza z chromowaną listwą, na której umieszczono logo nowej marki, ale także w dynamicznej tylnej części karoserii ze światłami zachodzącymi na boki i mocno zarysowaną linią szyby piątych drzwi.

Koreański kompakt powstał na identycznej płycie podłogowej jak Nubira II, dzięki czemu Lacetti - o większym rozstawie osi niż w Lanosie - można zakwalifikować jako pełnowartościowe auto niższej klasy średniej (segment C).

Na pierwsze jazdy Lacetti zaproszono nas do Kraju Basków. Auto testowałem na wymagających, krętych drogach wzdłuż wybrzeża. Pogoda dopisywała - było wprawdzie chłodno i wietrznie, ale za to drogi suche.

Pod maską podstawowego modelu Lacetti pracuje benzynowy silnik o pojemności 1,4 l i mocy 93 KM. Podczas jazd testowych miałem okazję porównania dwóch wersji napędzanych jednostkami 1.6 o mocy 109 KM i 1.8 o mocy 122 KM. Godna polecenia jest pierwsza - równie dynamiczna, a na pewno ekonomiczniejsza niż najmocniejsza z listy. Motor 1.6 osiąga setkę w 10,7 sekundy (wersja 1.8 - w 9,5 sekundy), a na pokonanie 100 km potrzebuje 7,1 l benzyny (odmiana 1.8 - 7,5 l/100 km). Wprawdzie ceny Chevroleta Lacetti nie są jeszcze znane, jednak odmiana 1.6 zapewne będzie nieco tańsza niż 1.8.

Silniki obu testowanych przeze mnie pojazdów współpracowały z 5-biegowymi przekładniami ręcznymi. Za dopłatą można zamówić nowoczesne 4-stopniowe automaty firmy Asin - do jednostki 1.6 - lub ZF - do motoru 1.8.

Nie mam zastrzeżeń do pracy zawieszenia kompaktowego Chevroleta - z przodu kolumny MacPhersona oraz amortyzatory gazowe przy wszystkich czterech kołach. Auto zapewnia komfort podróżowania i jednocześnie stabilnie prowadzi się na zakrętach. Według przedstawicieli firmy europejska wersja Lacetti ma o 10 procent twardsze zawieszenie niż modele produkowane na inne rynki (w jego dopracowaniu brali udział brytyjscy inżynierowie). Na plus można także ocenić dość wygodne, dobrze wyprofilowane siedzenia, choć moim zdaniem mogłyby lepiej przytrzymywać boki tułowia.

Samochód dobrze wyciszono, przyjemny pomruk silnika nie przeszkadza w rozmowie ani słuchaniu radia.

Do sprzedaży trafią auta z trzema poziomami wyposażenia: SE, SX i najbardziej luksusowym CDX. We wszystkich odmianach jako standard oferowane są cztery poduszki powietrzne oraz czterokanałowy system ABS firmy Bosch z elektronicznym układem rozdziału siły hamowania. Najwyższy poziom wyposażenia wzbogacono regulacją kierownicy w pionie i poziomie oraz zmieniarką CD na pięć płyt.

Atak Lacetti na środkowoeuropejskie rynki - węgierski, słowacki i czeski - rozpocznie się w kwietniu, do polskich salonów auto trafi w maju. Początkowo będą do kupienia dwie odmiany - pięciodrzwiowy hatchback i sedan (znany już jako Nubira II), a w późniejszym terminie również wersja kombi, czyli Station Wagon.

Opinia auto+

Chevrolet Lacetti jest staranniej wykonany od swojego poprzednika ze znaczkiem Daewoo. O tym, czy auto z Korei osiągnie sukces na naszym rynku, zadecyduje jego cena

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.