Peugeot 307 HDi 110 KM XT

Ponadczasowa sylwetka, proporcje prawie minivana, mocny turbodiesel i szczodre wyposażenie pomagają Peugeotowi 307 w polowaniu na klientów.

Zapatrzeni w przebojową "206" projektanci Peugeota 307 stworzyli naprawdę ładne auto. Jak wszystkie modele ze znaczkiem lwa na masce "307" nie zaskakuje ekstrawaganckimi rozwiązaniami stylistycznymi - cechuje ją dyskretna elegancja. Jednak efektowny wygląd to nie jedyna zaleta. Spore wymiary, a zwłaszcza duża wysokość i rozstaw osi - niemal taki, jaki dwa, trzy lata temu miały niektóre limuzyny segmentu D - umożliwiły wykreowanie bardzo wygodnego wnętrza.

Bogaty z fabryki

Do testu wybraliśmy Peugeota 307 HDi XT, który kosztuje 72 700 zł. To dużo czy mało? Według statystyk Samaru, firmy badającej rynek, w ubiegłym roku Polacy na samochód kompaktowy wydawali ok. 50 tys. zł. Niestety, za taką kwotę możesz kupić tylko auto z benzynowym silnikiem i przeciętnym wyposażeniem. Płacąc ponad 20 tys. więcej, dostajesz "307" z mocnym turbodieslem pod maską i atrakcyjnym wyposażeniem (patrz opis na zdjęciu powyżej).

Konkurenci dysponujący podobnymi silnikami diesla z bezpośrednim wtryskiem paliwa mają zbliżone ceny. Przy analogicznym wyposażeniu nie można zejść poniżej 70 tys. zł.

Model 307 XT kupisz niemal od ręki. Na auto będziesz czekać 7-10 dni, chyba że zamawiasz specjalne wyposażenie. Wtedy okres oczekiwania wydłuży się do 6-7 tygodni.

Peugeot 307 z mocnym turbodieslem jest drogi, ale koszty codziennej eksploatacji są niższe niż wersji benzynowej. Inwestycja w jednostkę wysokoprężną się opłaca, jeżeli rocznie przejeżdżasz co najmniej 30 tys. km. Samochód spala niewiele paliwa tańszego od benzyny (w teście średnio 7,2 l/100 kilometrów). Miło zaskakuje rozsądne spalanie w mieście - 8,0 l - a już prawdziwym szokiem jest zużycie paliwa przy prędkości 90 km/h - 6,0 l.

Także koszty przeglądów są na zupełnie znośnym poziomie. Przez 2 lata wydasz tylko 379 zł, o ile przebieg nie przekroczy 40 tys. km (wówczas potrzebna byłaby kolejna wizyta w serwisie).

U niektórych dealerów Peugeota otrzymasz w promocji bezpłatne ubezpieczenie. We wszystkich salonach możesz wykupić odnawialny aż na 5 kolejnych lat pakiet Hestii. Do wyboru jest kilka opcji: od ograniczonego wariantu bez zielonej karty (5,3-6,4% zależnie od strefy ryzyka) do pełnej ochrony.

Jeśli zdecydujesz się kupić "307" z mocnym silnikiem i bogatym wyposażeniem, musisz liczyć się ze sporym spadkiem wartości. To obecnie jedna z najdroższych wersji tego modelu. Precyzyjne obliczenie deprecjacji po 2 latach nie jest jeszcze możliwe, bowiem ta odmiana pojawiła się w Polsce dopiero w 2002 r. Jednak już wyjazd z salonu oznaczał wówczas utratę ok. 19% wartości, a tańsza wersja z 90-konnym silnikiem HDi traciła w drugim roku niemal 28%. Nawet jeśli spadek będzie mniejszy, to i tak nie należy liczyć na odzyskanie kwoty wydanej na ekstra wyposażenie.

Komfortowy, dynamiczny

Wnętrze "307" zaprojektowano ze smakiem. Obwódki zegarów udają aluminium, a niezłej jakości tworzywa sztuczne tablicy przyrządów urozmaicono srebrzystą wstawką. Wygodne fotele, kierownica z możliwością regulacji w dwóch płaszczyznach oraz spora ilość miejsca na wysokości ramion i nad głową potwierdzają, że francuskim konstruktorom zależało na zapewnieniu komfortu kierowcy. Zastrzeżenia mamy jedynie do ergonomii tablicy rozdzielczej. Tylne światła przeciwmgielne dają się włączyć tylko wtedy, gdy najpierw zapalisz przednie (wolimy rozdzielenie włączników). W czasie jazdy zmiana ustawień wentylacji może sprawiać kłopot - trzeba niewielkim przyciskiem "przewijać" listę opcji, obserwując zamiast drogi nisko umieszczony wyświetlacz. Tymczasem najwięcej miejsca zajmuje (dzięki czemu najłatwiej się nim posłużyć) regulator temperatury, któremu wyznaczyłbym raczej drugoplanową rolę.

Pod maską Peugeota 307 XT (a także XT Premium i usportowionego XSI) znajduje się dobrze znany motor HDi w mocniejszej, 110-konnej wersji, wyposażony w turbosprężarkę, bezpośredni wtrysk common rail, a także w filtr, który dodatkowo oczyszcza spaliny z sadzy.

Jeśli wierzyć danym fabrycznym, silnik Peugeota nie jest mistrzem sprintu. Jego benzynowy odpowiednik o pojemności 1,6 l i tej samej mocy powinien rozpędzać auto do 100 km/h w czasie o sekundę krótszym. Testowana "307" okazała się jednak bardziej dynamiczna niż podaje producent - wynik naszych pomiarów (10,9 s) jest porównywalny nawet z uzyskanym podczas testów (lepszym niż dane katalogowe) przyspieszeniem wersji 1.6.

Peugeot 307 dzięki sporemu momentowi obrotowemu (250 Nm) osiąganemu już przy niskich obrotach (1750 obr/min) znakomicie przyspiesza na trzecim, czwartym, a nawet na piątym biegu. Zwiększenie prędkości o 20 km/h (gdy motor pracuje z normalnymi, a nie bardzo niskimi obrotami) bez zmiany przełożenia zajmuje zaledwie kilka sekund. A taka możliwość bardzo się liczy w codziennej jeździe.

Na pochwałę zasługuje również zachowanie diesla, gdy wszystkie miejsca pasażerów są zajęte, a bagażnik zapełniony. Dynamika maksymalnie obciążonego auta pogarsza się tylko w niewielkim stopniu.

Silnik brzmi miękko i delikatnie (rezultat zastosowania systemu common rail), a konstruktorzy dodatkowo napracowali się, by wytłumić odgłos jego pracy. Nawet na biegu jałowym dźwięk nie jest natarczywy, choć rozpoznajemy diesla. Jego typowy stukot dobiega tylko z zewnątrz - po uchyleniu okna.

Zestrojenie skrzyni biegów nieznacznie różni się od typowego dla diesli - już na drugim przełożeniu zakres prędkości jest dość szeroki, lecz chętnie włączysz trzeci bieg.

Jak na tak duży, dość ciężki i wysoki samochód "307" prowadzi się bardzo dobrze. Zasługujący na uznanie komfort zawieszenia nie pogarsza zachowania całego układu. Nadal jest ono pewne i przewidywalne, a to w klasie rodzinnych kompaktów ma istotne znaczenie. Tylko od czasu do czasu daje o sobie znać irytujący stukot tylnego zawieszenia.

Także układ kierowniczy Peugeota 307 nie powinien sprawić kierowcy zawodu. Może nie jest tak precyzyjny jak w samochodach sportowych, ale dzięki progresywnemu wspomaganiu kierownicy auto prowadzi się pewnie zarówno w mieście, jak i po naszych niby-autostradach. Manewry na parkingu nie są wprawdzie ulubioną konkurencją "307", lecz średnica zawracania (11,4 m) nie jest też najgorsza w tej klasie. Do zaparkowania wzdłuż krawężnika potrzeba jednak minimum 6 metrów, jeśli przyjąć, że chcesz zrobić to za jednym razem, bez manewrowania.

Hamulce są po prostu dobre. Nie wyróżniają się ani nadmiarem, ani brakiem skuteczności. Pomiary drogi hamowania w warunkach zimowych i na zimowych oponach wykazały, że ABS, wykonując swoje zadanie (nie dopuszczając do poślizgu kół), musi spowodować wydłużenie dystansu niezbędnego do zatrzymania samochodu. Pamiętaj: ABS nie skraca drogi hamowania, ale i tak przeciętny kierowca bez pomocy tego układu potrzebowałby jeszcze kilku metrów więcej, by zatrzymać auto.

Peugeot 307 jest komfortowy, dynamiczny i doskonały w prowadzeniu. Szkoda tylko, że trudno się nim manewruje - podczas jazdy w mieście to istotny mankament.

Obszerny, lecz nie bagażowy

Kabinę zaplanowano funkcjonalnie i wykończono dobrej jakości materiałami, ale wewnątrz jest trochę za czarno i ponuro. Przepastny schowek przed pasażerem i szuflady pod przednimi fotelami w zasadzie rozwiążą problem z rozmieszczeniem drobiazgów. Do napojów nie wymyślono niczego oryginalnego - puszki i kubki muszą się zmieścić w dwóch zagłębieniach w otwieranym podłokietniku między fotelami.

Na tylnej kanapie Peugeota (wyposażonej w trzy pasy bezwładnościowe i zagłówki) swobodnie rozsiądą się dwie dorosłe osoby. Gdy wszystkie miejsca są zajęte, komfort maleje - przy zapinaniu pasów łatwo można pomylić sprzączki. Umieszczone są tak głęboko w załamaniu między oparciem i siedziskiem, że trudno je odnaleźć.

Nie można narzekać na dostęp do tylnych siedzeń. Przez drzwi daje się wsunąć do środka sześcienne pudło o boku 60 cm! Także wstawienie i zapięcie dziecięcego fotelika (również tradycyjnego, choć do dyspozycji są punkty mocowania Isofix) to nie kłopot. Z przodu jest trochę gorzej. Wprawdzie fotele zaprojektowano zgodnie z nowymi tendencjami (siedziska są umieszczone wysoko), ale wsiadanie utrudnia mocno pochylony przedni słupek.

Choć nowy Peugeot wygląda prawie jak minivan, bagażnik ma zaledwie przeciętnej wielkości (340 l do linii okien, 1328 l do dachu - po złożeniu kanapy). Wybierając się na wakacje, czteroosobowa rodzina będzie musiała zrezygnować z zabrania części rzeczy. Sytuacja poprawia się, gdy w podróż wyruszają tylko trzy osoby - po złożeniu dzielonego (w proporcji 1/3 - 2/3) oparcia tylnej kanapy.

Bagażnik ma płaską podłogę, nadkola nie wnikają w głąb przestrzeni bagażowej, a do mocowania pakunków przewidziano klamry. Dodatkowe gniazdo zasilania jest montowane seryjnie w bogatszych odmianach. W uboższej XS można je mieć, wykupując pakiet dodatkowego wyposażenia.

Kilka drobnych mankamentów nie jest w stanie zatrzeć ogólnie dobrego wrażenia: Peugeot 307 to funkcjonalne i starannie wykonane auto.

Chroni pasażera

W środku Peugeota 307 kierowca i jego pasażerowie mogą czuć się bezpiecznie. Niezłe przyspieszenie, dobra elastyczność silnika, przewidywalne zachowanie stabilnego zawieszenia, precyzyjny układ kierowniczy o sile wspomagania uzależnionej od prędkości auta, standardowy, dobrze skalibrowany układ ESP (stabilizacji toru jazdy) i ABS. Gdyby jednak nie wystarczył wysoki poziom bezpieczeństwa aktywnego (odpukać!), możesz liczyć na to, że w sukurs przyjdzie ci bogate wyposażenie - sześć poduszek powietrznych - i odpowiednia konstrukcja klatki nadwozia, zapewniając bezpieczeństwo bierne.

W testach zderzeniowych EuroNCAP w 2001 roku auto uzyskało cztery z pięciu możliwych gwiazdek. Szczególnie dobrze wypadło przy próbie uderzenia bocznego. Podczas zderzenia czołowego również zapewnia ochronę - zwłaszcza pasażerowi.

W zakresie bezpieczeństwa Peugeotowi niewiele można zarzucić. Do pełnej satysfakcji brak tylko piątej gwiazdki w testach zderzeniowych EuroNCAP.

Wart swojej ceny

Peugeot 307 nie bez powodu został Samochodem Roku 2002 - obszerne wnętrze, dobre zachowanie na drodze i elegancki wygląd to atuty wszystkich kompaktów francuskiego producenta. "307" wskazuje najważniejsze kierunki, w których będą się rozwijać auta kompaktowe - powiększanie wnętrza, rozwój silników wysokoprężnych oraz wzbogacanie wyposażenia, zwłaszcza z zakresu bezpieczeństwa.

Na korzyść wersji XT z mocniejszym silnikiem HDi przemawiają bogate wyposażenie seryjne i dynamika. Cena - choć wysoka - w porównaniu z kosztami zakupu podobnie wyposażonych konkurentów okazuje się umiarkowana.

Więcej o:
Copyright © Agora SA