Miłośnicy limuzyn z gwiazdą dzielą się na tych, którzy za ostatniego prawdziwego Mercedesa uważają W126 i na tych, dla których legenda firmy "skończyła się" na modelu W140 (poznaj oznaczenia Mercedesów). Bez względu na typ, niełatwo dziś o zadbaną klasę S. Z uwagi na zaawansowany wiek, nadwozie W126 wymaga więcej uwagi (ryzyko korozji przednich błotników i tylnego podszybia), a tajemnicza przeszłość może rzucać cień na stan widlastej "ósemki" czy automatycznej skrzyni. Żmudne poszukwiania z nawiązką wynagrodzi jednak niedościgniony komfort jazdy i ponadczasowy urok, niezakłócany przez elektronicznych pomocników.
18 tys. zł za 25-latka? Klasycznej "esce" nie będzie łatwo znaleźć klienta, choć znawcy modelu wiedzą, że dobrze utrzymane egzemplarze kosztują w Niemczech nawet ponad 10 tys. euro. W tym wypadku ważniejszy od drobnych niedomagań jest ogólny stan karoserii, podwozia i układu napędowego oraz sposób traktowania przez poprzednich właścicieli i zastosowane przez nich "ulepszenia". Uwaga! Mechaniczny wtrysk nie przepada za instalacjami LPG.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Mercedes S420 1986 r.
Za niewielką dopłatą amatorzy używanych limuzyn mogą kupić Lexusa LS 400. Klasycznie (aż za bardzo) stylizowana karoseria kryje perfekcyjnej jakości kabinę i 4-litrowy silnik V8 o legendarnej trwałości. Lexusa trudno zepsuć, a domowy budżet nadszarpnąć może jedynie wymiana amortyzatorów pneumatycznego zawieszenia (kilka tysięcy złotych za parę) i oczywiście... koszty paliwa, ale to łączy wszystkie przedstawione tu modele.
Egzemplarz z ogłoszenia pozostaje w rękach obecnego właściciela od 4 lat, a jego licznik wskazuje 220 tys. km przebiegu. Cena? 20 tys. zł.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Lexus LS 400 1996 r.
Ze względu na dyskusyjnie stylizowanego następcę (E65/66, dzieło Chrisa Bangle'a) i role w filmach kryminalnych, BMW serii 7 (E38) ma grono licznych wielbicieli. Kierowcy chwalą je za doskonałe właściwości jezdne i wyśmienite fotele, ganią zaś za koszty utrzymania. Ale czego spodziewać się po samochodzie, który w salonie kosztował kilkaset tysięcy złotych?
4,4-litrowa V-ósemka to jedna z polecanych jednostek napędowych - łączy akceptowalne koszty utrzymania z osiągami godnymi sportowej limuzyny. Na co uważać przy zakupie? Przede wszystkim na stan zawieszenia i układu kierowniczego (pękające sprężyny, wycieki z układu wspomagania), sprawność układu chłodzenia oraz działanie pokładowej elektroniki (wyświetlacze, sterowanie wentylacją) i automatycznej skrzyni. Chociaż montowane w BMW ZF-y należą do trwałych, zdarzają się awarie wymagające remontu przekładni.
"Siódemka" z ogłoszenia ma 233 tys. km przebiegu i właśnie przyjechała do Polski ze Szwajcarii. Właściciel wycenił ją na 34,9 tys. zł.
Szczegóły ogłoszenia i dodatkowe zdjęcia: BMW 740i 2001 r.
Konserwatywny wizerunek Hondy Legend idzie w parze z wysokim komfortem jazdy i równie wysoką niezawodnością. W przeciwieństwie do klasy E czy serii 5, większość egzemplarzy jest kompletnie wyposażona. Widlasta "szóstka" o pojemności 3,5 litra ma przyjazną charakterystykę i zadowala się rozsądnymi dawkami paliwa, a spora oferta zamienników nie czyni eksploatacji Legenda droższą niż w przypadku konkurencji z Niemiec. Wady? Ograniczona oferta (tylko jedna wersja silnikowa) i podaż, nietrwałe łożyska kół, tylko 4-biegowy automat, przeciętna precyzja prowadzenia.
Przedstawiony egzemplarz ma spory przebieg (245 tys. km), ale i pełną dokumentację.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Honda Legend 3.5 V6 2002 r.
Prowadząc Lancię Thesis, ma się poczucie obcowania z czymś wyjątkowym. Nie chodzi tu jednak o stylowe detale nadwozia i kabiny, przytulne materiały wykończeniowe czy wspomnienia o legendarnych wyczynach rajdowych Lancii sprzed lat. Thesis to drogowy rarytas. W latach 2002-2009 Włosi zbudowali jedynie 16 tys. egzemplarzy modelu.
Zakup Lancii Thesis to krok odważny choćby ze względu na ryzyko sporej utraty wartości. Codzienność u boku Włoszki nie musi malować się jednak w smutnych barwach. W hurtowniach dostępne są zamienniki części eksploatacyjnych, a 175-konny motor JTD - znany z innych modeli koncernu Fiata - to typ dynamiczny i trwały, choć niektórzy narzekają, że zbyt paliwożerny. Wady? Problemy ze sprzęgłem w 2-litrowej turbobenzynie i osprzętem w wyeksploatowanych turbodieslach, ograniczona sieć autoryzowanych serwisów i stosunkowo delikatne zawieszenie.
Lancię Thesis 2.4 JTD z przebiegiem 135 tys. km właściciel wycenił na 35 tys. zł.
Szczegóły ogłoszenia i więcej zdjęć: Lancia Thesis 2.4 JTD 2004 r.
Marcin Sobolewski