Poradnik | Sprawny samochód za 5 tysięcy? To możliwe

Budżet w wysokości 5 tysięcy złotych pozwoli na znalezienie nastoletniego auta, które przy odrobinie szczęścia i zaangażowania właściciela, posłuży kilka kolejnych lat. Do wyboru mamy zarówno popularne modele segmentu C i D sprzed dwóch dekad, jak i nietuzinkowe pojazdy. W przypadku niskobudżetowych samochodów, popularność gwarantuje dobrą dostępność tanich części zamiennych i niedrogie usuwanie usterek. Rzadkie auta w limitowanych wersjach, mogą natomiast po latach stać się youngtimerami i tylko zyskiwać na wartości.
VW Golf IV VW Golf IV fot. Volkswagen

VW Golf IV

5 tysięcy złotych wystarczy na króla kompaktów końca lat 90. Volkswagen Golf IV generacji dostępny był od 1997 do 2003 roku - odmianę kombi produkowano aż do 2006 roku. Producent oferował trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka, kombi, kabriolet będący w rzeczywistości Golfem III po głębokim liftingu oraz sedana sprzedawanego jako Bora. Bezwypadkowe egzemplarze nie borykają się z problemem korozji nadwozia. Matowieją jedynie lampy, zaś elementy z tworzyw sztucznych tracą pierwotną barwę. Wnętrze nie zachwyca przestronnością. Na wygodną podróż mogą liczyć jedynie pasażerowie przednich, dopracowanych i odpornych na trudy eksploatacji foteli. Z tyłu miejsca brakuje przede wszystkim na nogi.

Niestety, egzemplarze mieszczące się w założonym budżecie nie będą bogato wyposażone. Elektrycznie sterowane szyby i fabryczne radio są szczytem możliwości. Brak klimatyzacji i innych elektrycznych dodatków okazuje się jednak zaletą w przypadku tak leciwej konstrukcji. Do codziennej jazdy najlepiej sprawdzają się wolnossące silniki benzynowe 1.4, 1.6 i 1.8 generujące odpowiednio 75, 75-101, 125 KM. Wzorowo współpracują z instalacjami gazowymi, a ich serwisowanie nie obciąży zanadto domowego budżetu.

VW Passat B4 VW Passat B4 fot. VW

VW Passat B4

Ciekawą propozycją dla kierowców oczekujących przestronnej kabiny i wysokiego komfortu jazdy jest Volkswagen Passat B4. Czwarte wcielenie niemieckiego modelu klasy średniej dostępne było w latach 1993-1997 jako sedan i przepastne kombi. Kanciaste nadwozie typowe dla lat 90., otrzymało wzorowe zabezpieczenie antykorozyjne. Rdzawy problem dotyczy jedynie egzemplarzy z wypadkową i popowodziową przeszłością. Zarówno na przednich fotelach jak i na kanapie, miejsca nie zabraknie nawet wysokim pasażerom. To jeden z najbardziej przestronnych samochodów w swoim segmencie. Na pochwałę zasługuje również jakość zastosowanych materiałów wykończeniowych, zwłaszcza tekstyliów. Fotele nawet po dwóch dekadach mogą prezentować nienaganny wygląd.

W kwestii wyposażenia dodatkowego niekiedy możemy liczyć na elektrycznie sterowane szyby, szyberdach, klimatyzację i skórzaną tapicerkę. Mając do dyspozycji ograniczony budżet, warto zainteresować się najprostszymi jednostkami benzynowymi. Czterocylindrowe konstrukcje z pośrednim wtryskiem paliwa MPI 1.6, 1.8 i 2.0 wzorowo współpracują z instalacjami gazowymi (75-100, 90-110, 115 KM). Diesli lepiej unikać, bo przy przebiegu rzędu 400-600 kilometrów mogą okazać się skarbonką bez dna.

Opel Vectra B Opel Vectra B fot. Opel

Opel Vectra B

Także na rynku wtórnym Volkswagen Passat rywalizuje o kierowców z Oplem Vectrą. 5 tysięcy złotych wystarczy na Vectrę B w perfekcyjnej kondycji. Drugie wcielenie niemieckiego modelu produkowano od 1995 do 2002 roku. Producent oferował klasycznego sedana, liftbacka i pojemne kombi. Dynamicznie narysowana sylwetka może się podobać również dziś. Wnętrze oferuje sporo przestrzeni, ale tylko w pierwszym rzędzie. Na kanapie będzie wygodnie jedynie osobom o wzroście do 180 centymetrów.

W przypadku Vectry B, dość łatwo o bogato wyposażony egzemplarz. "Pełna elektryka", automatyczna klimatyzacja, szyberdach czy komputer pokładowy trafiają się bardzo często. Niestety, największą wadą Opla segmentu D jest rdza, która atakuje nawet bezwypadkowe modele. Regularna konserwacja skutecznie spowolni ten proces. Niską jakość elementów blacharskich niemieckie auto nadrabia trwałą mechaniką. Czterocylindrowe silniki benzynowe z rodziny EcoTec 1.6, 1.8 i 2.0 (75-101, 125, 136 KM) są dynamiczne, trwałe i rozsądnie obchodzą się z paliwem. Musimy tylko pamiętać o częstych wymianach paska rozrządu (500 złotych). Prosta budowa gwarantuje bezproblemową współpracę z instalacjami gazowymi starszego typu.

Volvo V70 I Volvo V70 I fot. Volvo

Volvo V70 I

Od 1996 do 2000 roku sprzedawane było Volvo V70 pierwszej generacji. Foremne kombi szwedzkiego producenta to w rzeczywistości starszy model 850 po gruntownym liftingu. Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z bardzo udaną i trwałą konstrukcją. Nadwozie jest perfekcyjne zabezpieczone przed korozją. Aby uzyskać pełen blask lakieru, przeważnie wystarczy sumienne polerowanie karoserii. Wnętrze wykonano równie solidnie. Materiały tekstylne są bardzo trwałe i odporne na zużycie. Jedynie elementy plastikowe są podatne na zarysowania i piszczą w czasie jazdy.

Większość V70 I jest bogato wyposażona - elektrycznie sterowane cztery szyby, klimatyzacja, szyberdach, czy skórzana tapicerka to częste dodatki. Niekiedy możemy dodatkowo liczyć na elektrycznie sterowane fotele przednie, kontrolę trakcji, fabryczne radio z CD i napęd 4x4. Zdaniem mechaników, najbezpieczniejszym wyborem są wolnossące silniki benzynowe - pięciocylindrowe 2.0 i 2.5 o mocy 126, 144-170 KM. W przypadku jednostek turbodoładowanych, co pewien czas musimy być przygotowani na większe koszta spowodowane regeneracją turbosprężarki.

Alfa Romeo 156 Alfa Romeo 156 fot. Alfa Romeo

Alfa Romeo 156

Propozycją dla prawdziwych koneserów, nie zwracających uwagi na drobne bolączki jest Alfa Romeo 156. Włoszka zaprojektowana przez Giugiaro produkowana była od 1997 do 2006 roku jako sedan i kombi. Dbałość o wszelkie detale stylistyczne nawet dziś robi spore wrażenie. Niestety, producent nie zadbał o zabezpieczenie antykorozyjne. W efekcie, zwłaszcza egzemplarze sprzed liftingu rdzewieją na potęgę. W późniejszych latach wyraźnie poprawiono ten element. We wnętrzu w komfortowych warunkach podróżować będą tylko dwie dorosłe osoby, bo na  kanapie jest po prostu ciasno. Bez względu, czy mamy do czynienia z sedanem czy kombi, bagażnik jest niewielki.

Alfa 156 nadrabia bogatym wyposażeniem - klimatyzacja automatyczna, mocno wyprofilowane fotele, rozbudowany zestaw audio, czy tempomat, znajdują się w większości egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym. Największą zaletą 156 jest jej precyzyjny układ jezdny dający ogromną radość z jazdy. Jest też druga strona medalu. Silniki benzynowe są kapryśne, więc wymagają doświadczonego mechanika wiedzącego, które elementy warto profilaktycznie wymienić. Wszystkie benzyniaki są dynamiczne i niezbyt oszczędne. 1.6, 1.8, 2.0, 2.5 i 3.2 generują odpowiednio 120, 144, 150-165, 190 i 250 KM.

Ford Mondeo III Ford Mondeo III fot. Ford

Ford Mondeo III

Co ciekawe, za 5 tysięcy złotych bez kłopotów kupimy Forda Mondeo trzeciej generacji. Wszystko dzięki złej renomie modelu produkowanego od 2000 do 2007 roku. Klienci mieli do wyboru sedana, liftbacka i kombi - każda z wersji nadwoziowych ma ogromny problem z korozją nadwozia. Kłopot częściowo rozwiązuje regularna konserwacja karoserii, profili zamkniętych oraz garażowanie auta. Pod nowoczesną bryłą kryje się bardzo przestronne i solidnie wykonane wnętrze bez trudu mieszczące cztery dorosłe osoby z pokaźnym bagażem. W kwestii wyposażenia dodatkowego, Mondeo III oferuje automatyczną klimatyzację, nagłośnienie Sony, "pełną elektrykę", skórzaną tapicerkę i szklane okno dachowe. Na uwagę zasługuje również komfortowy i precyzyjny układ jezdny, który okazuje się wytrzymały nawet w polskich warunkach.

Mechanicy zgodnie odradzają zakup jakichkolwiek wersji wysokoprężnych - są nietrwałe i generują wysokie koszty serwisowe. Silniki benzynowe natomiast okazują się trwałe i bezproblemowe. Niestety, niezbyt dobrze znoszą współpracę z instalacjami gazowymi. 1.8, 2.0, 2.5 i 3.0 dysponują mocą 110-125, 145, 204 i 226 KM.

Fiat Albea Fiat Albea fot. Fiat

Fiat Albea

Od 2002 do 2010 roku na rynek europejski produkowany był Fiat Albea. Bezpośredni następca modelu Siena nie zdobył wielkiej popularności na Starym Kontynencie. Włoska limuzyna rywalizowała z Dacią Logan o klientów szukających budżetowego modelu. Karoseria zaprojektowana przez Giugiaro jest nienagannie zabezpieczona przed korozją. Problem, który trafił Sienę udało się wyeliminować. Klasyczny, czterodrzwiowy sedan we wnętrzu mieści cztery dorosłe osoby z rozsądnym bagażem. Kabinę pasażerską wykończono solidnie, z wykorzystaniem twardych plastików. Tekstylia są odporne na zużycie.

Niestety, budżetowy charakter Albei oddaje wyposażenie. Większość egzemplarzy nie ma nic poza radiem i jedną poduszką powietrzną. Okazjonalnie trafiają się modele z elektrycznie sterowanymi szybami przednimi, klimatyzacją i radiootwarzaczem z CD. Pod maskę trafiały proste, benzynowe silniki 1.2, 1.4 i 1.6 o mocy 60-80, 77 i 103 KM. Polecamy ten najmocniejszy. Jest trwały, całkiem dynamiczny i bez problemów znosi LPG.

Renault Safrane Renault Safrane fot. Renault

Renault Safrane

5 tysięcy złotych w zupełności wystarczy na zakup flagowego modelu Renault z lat 90., mającego konkurować wówczas z Audi, Mercedesem i BMW. Safrane produkowany był od 1992 do 2000 roku wyłącznie z nadwoziem typu liftback. Warte zainteresowana są zwłaszcza egzemplarze po liftingu przeprowadzonym w 1996 roku. Zmieniono wtedy stylizację nadwozia, unowocześniono wnętrze i paletę jednostek napędowych. Bezwypadkowe egzemplarze nie borykają się z rdzawym problemem. We wnętrzu w oczy rzucają się masywne, welurowe fotele - opcjonalnie skórzane z wszechstronną regulacją - zapewniające bardzo wysoki komfort podróżowania. Na kanapie miejsca również nie zabraknie nikomu. Jest wygodna i odpowiednio wyprofilowana.

Na liście dodatków znajdziemy między innymi elektryczne sterowanie foteli, klimatyzację, komputer pokładowy, szyberdach, elektrycznie sterowane cztery szyby i rozbudowane nagłośnienie. Zdaniem mechaników, godne polecenia są benzynowe silniki 2.0 i 2.5 autorstwa Volvo. Pięciocylindrowe benzyniaki generują 136 i 165 KM. Komfortem jazdy, Safrane potrafi zawstydzić niejedno nowe auto. Niestety, trzeba mieć na względzie kapryśną elektronikę.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.