Prototypy elektrycznego Mercedesa nie mają łatwego życia - od stycznia do marca przechodziły wymagające testy zimowe na północy Szwecji. Kolejne etapy zakładają próby zawieszenia i układu napędowego, a na koniec czeka je kompletny test w wysokich temperaturach na południu Europy.
Producent przeprowadza równolegle testy cyfrowe, ale nic nie zastąpi szeroko zakrojonych testów praktycznych. Inżynierowie sprawdzają trwałość układu napędowego w zróżnicowanych warunkach klimatycznych. W przypadku auta elektrycznego dużo uwagi poświęca się zespołowi napędowemu i akumulatorowi.
Samochód z napędem elektrycznym różni się w wielu kwestiach od auta z tradycyjnym napędem. Dużą rolę odgrywa akustyka - silnik elektryczny praktycznie nie wydaje dźwięków - dlatego bardziej słyszalne są odgłosy szumu opon czy wiatru.
Zanim elektryczny Mercedes trafi do produkcji, na drogi wyjedzie nawet 200 prototypów i egzemplarzy przedprodukcyjnych. Przed pojawieniem się na taśmie montażowej samochód musi być przetestowany i zatwierdzony przez osoby z różnych działów odpowiedzialnych za rozwój oraz testerów sprawdzających wytrzymałość konstrukcji. Cały proces opiera się na kilkuset osobach-ekspertach.
Prace nad modelem EQC trwają już cztery lata. Samochód był testowany przez trzy zimy i trzy lata w temperaturach od -35 do +50 st. Celsjusza. Wszystkie egzemplarze zaliczyły wizyty w Niemczech, Szwecji, Finlandii, Hiszpanii, Włoszech, Dubaju, RPA, USA czy Chinach.
Według pierwszych zapowiedzi, elektryczny crossover jest wyposażony w dwa silniki elektryczne oraz akumulator oferujący zasięg nawet do 500 km na jednym ładowaniu.