Wydawać by się mogło, że wymiana tak prostego elementu jak układ wydechowy nie może oznaczać astronomicznych wydatków. Istotnie, w większości popularnych modeli rynek oferuje szerokie zaplecze wysokiej jakości zamienników w rozsądnych cenach. Niestety, chociażby w przypadku Alfy Romeo 166 V6, czy kultowego już Mercedesa W140 V12, nie znajdziemy zamienników godnych uwagi. Kompletne zestawy kosztują odpowiednio około 3 i 5 tysięcy złotych, co stanowi istotną część wartości jaką prezentują wspomniane auta nawet w dobrym stanie. Niekiedy tańszym rozwiązaniem może okazać się dorobienie uszkodzonego elementu układu wydechowego w wyspecjalizowanym warsztacie na wzór fabrycznej części.
Doskonałym przykładem grupy pojazdów wysokiego ryzyka kosztownych napraw od lat są nowoczesne silniki diesla. O ile w przypadku europejskich konstrukcji sumy napraw prezentują akceptowalny poziom za sprawą łatwości procesu regeneracji, o tyle takiego komfortu często nie mają użytkownicy aut z Japonii. Dosyć wymownymi przykładami są Lexus IS i Mitsubishi Pajero poprzedniej generacji - tutaj wymiana sprzęgła i współpracującego z nim dwumasowego koła zamachowego kosztuje wielokrotność podobnego elementu u konkurencji. Co gorsza, nie możemy liczyć na zamienniki. W Pajero 3.2 DID operacja pochłonie aż 9 tysięcy złotych, zaś w Lexusie 2.2d niespełna 5 tysięcy złotych - na domiar złego wysoka cena nie przekłada się na wprost proporcjonalną jakość montowanych podzespołów. Przykra niespodzianka w postaci rachunku na 4,5 tysiąca złotych spotyka posiadaczy Opli Vectra C i Signum z silnikiem 3.2 V6. Tutaj również żadnych rozsądnych zamienników nie znajdziemy na rynku - azjatyckie produkty nie są warte zainteresowania.
Brak możliwości regeneracji zużytych części doskwiera także właścicielom japońskich aut z silnikami diesla. Problem dotyczy zwłaszcza silników wykorzystujących wtryskiwacze Delphi, których regeneracja nie jest możliwa - ewentualne próby nie przynoszą pożądanego rezultatu. Koszt wymiany kompletu czterech wtryskiwaczy w Mazdzie 6 2.0 CD oznacza inwestycję w wysokości 6,4 tysiąca złotych, co biorąc pod uwagę ogólne niedopracowanie jednostki, nie ma większego sensu. Równie wysoką cenę zapłacą użytkownicy Opli z motorem Isuzu o oznaczeniu 1.7 CDTI - wtryski Denso.
Nowoczesne diesle wyposażane są obecnie obligatoryjnie w DPF. W europejskich konstrukcjach regeneracja przeważnie jest możliwa. Dostępne są także zamienniki w akceptowalnych cenach. W patowej sytuacji znajdują się użytkownicy wysokoprężnych Subaru, w których filtr cząstek stałych przestał poprawnie funkcjonować. Regeneracja ani kupno zamiennika nie wchodzi w grę. Pozostaje nam niezgodne z prawem i zaleceniami producenta wycięcie kłopotliwego elementu bądź zakup nowego za zaporowe 11 tysięcy złotych. Co gorsza, filtr nie zachwyca trwałością. Po kilkudziesięciu tysiącach miejskiej eksploatacji, problem zapewne powróci.
Duże koszty generują także bieżące naprawy zawieszeń pneumatycznych stosowanych w topowych wersjach niektórych Mercedesów, Audi, czy Range Roverów. Regeneracja kolumn resorujących przeważnie przynosi tylko krótkotrwałe rezultaty, kosztując kilka tysięcy złotych. Pneumatyczne podzespoły wespół z kompresorami generującymi ciśnienie i przewodami pracują bezawaryjnie przez długi czas. Ich usterka zapowiadana jest pojawiającymi się nieszczelnościami i problemami z poziomowaniem auta. Zakup jedynych wartych uwagi cześci wraz z fachowym montażem to wydatek nawet 20 tysięcy złotych poza ASO (Audi A8 D3, Mercedes Klasy S W220).
Spore rachunki pochłaniają również drobne elementy takie jak uszczelki w kabrioletach, oświetlenie niepopularnych modeli, czy robocze podzespoły układu hamulcowego usportowionych wersji - we wszystkich wymienionych przypadkach nie mamy co liczyć na dostępność zamienników czy rynek używanych. Uszczelka w 206 CC to wydatek przekraczający 3000 złotych. Nieco taniej jest w Fiacie Barchetta - 2 tysiące. Za komplet przednich lamp do Infiniti FX zapłacicie niecałe 5 tysięcy złotych. Do BMW X5 taki zestaw można znaleźć już za 2500 złotych. Warto wspomnieć jeszcze o hamulcach. O ile tarcze wraz z klockami do Golfa IV, Peugeota 308 I, czy Fiata Bravo II kupicie za 300-500 złotych, o tyle do Mercedesa C63 AMG W204 za okrągłe 9 tysięcy. Miłe towarzystwo w serwisie i darmowa kawa zapewnione.
Chcąc uniknąć absurdalnych wydatków podczas użytkowania z pozoru zwyczajnego auta, warto przed jego zakupem sprawdzić z jaką wersją mamy do czynienia. Kilka minut spędzonych na wertowaniu cen podstawowych części zamiennych lub rozmowa z fachowcem pozwoli nam na podjęcie świadomej decyzji. Należy też porównywać koszty danych podzespołów w wielu miejscach. Czasem okazuje się, że w ASO występują oryginalne części w cenie średniej klasy zamienników.