Najostrzejsze wcielenie nowego Forda Mustanga mieliśmy okazję sprawdzić na torze testowym Forda w belgijskim Lommel. Dzisiaj proponujemy Wam obejrzenie zdjęć wściekle żółtej bestii. Jeżeli interesują Was nasze wrażenia z jazdy i garść dokładnych szczegółów technicznych, to serdecznie zapraszamy tutaj: W pogoni za marzeniami. Przejażdżka Fordem Mustangiem Shelby GT350R po torze.
Ile taki Mustang kosztuje?
Shelby GT350R ze zdjęć kosztował dokładnie 66 990 dolarów (ze wszystkimi dodatkami i opcjami), co daje niecałe 243 tys zł! Trudno znaleźć Mustangowi bezpośredniego konkurenta w Europie, ale dla porównania, 431-konne BMW M4 kosztuje 377 800 zł, a 450-konne Audi RS5 - 404 300 zł. Trzeba jednak pamiętać, że GT350R nie jest oferowany w Europie, więc potencjalny klient narażony byłby na jeszcze kilka dodatkowych opłat. Mimo wszystko, w tej cenie nie znajdziemy podobnie mocnego i dającego tyle emocji samochodu sportowego.
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
Pod maską Shelby GT350R pracuje 5,2-litrowa, wolnossąca V-ósemka. Amerykańska jednostka może się pochwalić 530 KM mocy i 580 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Czerwone pole na obrotomierzu zaczyna się dopiero przy 8250 obr./min. Shelby w ogóle uwielbia bardzo wysokie obroty - pełnię mocy otrzymujemy przy 7200 obr./min!
Osiągi "eRki"? 3,9 s do setki oraz 12,6 do dwusetki. A jeżeli chcielibyście stanąć do zawodów na 1/4 mili, to Mustang pokona ten dystans w zaledwie 11,8 s. Podczas bardziej europejskiego testu - na torze Nurburgring - Shelby GT350R wykręcił świetne 7:32.
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
GT350R od zwykłego Shelby GT350 różni się m.in. wagą. Torowa odmiana Mustanga została odchudzona aż o 60 kg. Drastyczna kuracja odchudzająca to nie tylko wiele elementów wykonanych z karbonu, ale też porządki we wnętrzu. Ford Performance wyrzucił z kabiny tylną kanapę, system multimedialny, dywaniki, nagłośnienie i klimatyzację. Testowana przez nas "eRka" miała m.in. klimatyzację i system SYNC3. W przypadku 350R to dodatkowo płatne opcje...
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
Ford Mustang Shelby GT350R robi piorunujące wrażenie. Wystarczy jeden rzut oka, byśmy mieli pewność, że mamy do czynienia z prawdziwym, dzikim i nieokiełznanym, muscle carem. Shelby robi jeszcze większe wrażenie, kiedy przyjrzymy się wszystkim szczegółom pięknego nadwozia.
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
Mustang Shelby GT350R powstał z myślą o torach. Nie tylko został drastycznie odchudzony, ale inżynierowie z USA wyposażyli go w kilka rozwiązań, które sprawiają, że na torach czuje się jak u siebie w domu. To m.in. spore tylne skrzydło (oczywiście z karbonu), splitter i wyczynowe opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Warto w tym miejscu wymienić jeszcze amortyzatory o zmiennej sile tłumienia MagneRide, większe hamulce Brembo (z przodu - tarcze o średnicy 394 mm i 6-tłoczkowe zaciski, z tyłu - 380 mm i 4-tłoczkowe zaciski) i lekką ręczną skrzynię Tremec TR-3160 o 6 przełożeniach.
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
fot. Dominik Kalamus
Na tym naszą galerię postanowiliśmy zakończyć. Na sam koniec zostawiliśmy jednak krótki film z naszego wypadu do Lommel, na którym możecie zobaczyć, co Shelby GT350R potrafi i jak znakomicie prezentuje się w ruchu. No i usłyszycie chaotyczne, z lekka szalone krzyki V-ósemki.
fot. Dominik Kalamus