Dane techniczne auta:
Wszystko zaczęło się w 1975 od pomysłu francuskiego kierowcy wyścigowego Herve Poulaina, który reprezentował barwy BMW. Po prostu poszedł do dyrektora BMW Motorsport Jochena Neerpascha i zaproponował oddanie samochodu, który miał wziąć w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans w ręce artysty. Dyrektor momentalnie się zgodził i tak narodził się pierwszy "Art Car". Spontanicznie, bez udziału działu PR czy marketingu bawarskiej marki.
Artystą, który zapoczątkował serię Art Carów był Amerykanin Alexander Calder. Urodził się w 1898 roku w Filadelfii. Początkowo pracował jako inżynier, a później został rzeźbiarzem. Można powiedzieć, że miał to we krwi - ojciec i dziadek Alexandra również zajmowali się rzeźbami. Calder w swoich dziełach łączył dwa światy: sztuki i technologii. Krytycy uznają za element charakterystyczny jego stylu monumentalne formy, które zachowują jednak lekkość i zdają się unosić w powietrzu. Większą sławę zawdzięcza nowatorskim instalacjom, tzw. mobilom, za które został okrzyknięty jednym z najbardziej innowacyjnych rzeźbiarzy Stanów Zjednoczonych. Jego dzieła to m.in. spirala przy gmachy UNESCO w Paryżu, wielki stabil w Cambridge czy czerwone słonce na stadionie olimpijskim w Meksyku. To właśnie jego wybrał Herve Poulain.
W ręce Caldera wpadło BMW 3.0 CSL, które jak wspomnieliśmy miało wziąć udział w zmaganiach we francuskim Le Mans. Amerykanin postanowił przełamać formę auta wyścigowego i nadać mu własny styl. Na wzór swoich instalacji użył intensywnych kolorów i miękko nakładanych podkładów.
Kolorowa wyścigówka stanęła na starcie Le Mans. Art Carem jechać mieli Sam Posey, Jean Guichet i Herve Poulain. Niestety, panowie musieli wycofać się z wyścigu po 7 godzinach, ponieważ współpracy odmówił wał napędowy. Był to pierwszy i ostatni występ upiększonej przez Caldera beemki na torach wyścigowych. Od tamtej pory jest eksponatem wystawowym.
Chcesz zobaczyć Art Cary w Warszawie?
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Drugi z artystów zaproszonych do zabawy przez BMW musiał zmierzyć się z niełatwym zadaniem. Świat sztuki, zresztą nie tylko on, wciąż był pod wrażeniem kolorowego BMW spod ręki rzeźbiarza Alexandra Caldera. Oczekiwania wobec drugiego z rodzącej się serii Art Carów były więc olbrzymie! Wyzwania podjął się Frank Stella.
Urodzony w Massachusetts malarz i grafik uważany jest za pioniera geometrycznego, wyrazistego stylu w sztuce (tzw. ekspresjonizm abstrakcyjny). Później zajął się także eksperymentami z kształtem płócien. Za swoje dzieła został odznaczony Narodowym Medalem Sztuki.
Co wymyślił dla BMW 3.0 CSL? Posłużmy się cytatem z artysty: "Mój projekt jest jak techniczna kalka, która została naniesiona na karoserię" - właśnie tymi słowami opowiadał o idei superszybkiego dzieła sztuki na czterech kołach. Jak szybkiego? To BMW 3.0 CSL również wystartowało w Le Mans (1976 rok) i na torze bez problemu łamało barierę 300 km/h. Drugi z Art Carów z wyglądu przypomina ogromny papier milimetrowy, zaznaczone linie cięcia przebiegające w poprzek karoserii wzmacniają optycznie kształty samochodu i nadają mu niepowtarzalnego wyglądu.
A Wam który pomysł bardziej się podoba? Kolory czy prosta czerń i biel?
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
BMW 320i przyozdobione przez Roya Lichtensteina miało dwie premiery. Najpierw beemka dała się poznać jako dzieło sztuki, podczas wystawy w Paryżu w 1977, aby w czerwcu tego samego roku stanąć na starcie 24-godzinnego wyścigu w Le Mans. Prowadzony przez Herve Poulaina i Marcela Mignota BMW zwyciężyło w swojej klasie i zmieściło się w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej.
Kim był urodzony w 1922 Roy Lichtenstein? Jednym z ojców amerykańskiego pop-artu. Początkowo zajmował się portretowaniem muzyków jazzowych. Pod koniec lat 50. zainteresował się komiksami i reklamami. Później zajął się malarstwem popartowym, karykaturami "amerykańskiego stylu życia", aby skończyć na eksperymentach ze znanymi dziełami sztuki i filmem.
Charakterystyczne czarne kropki mają się kojarzyć z gazetowymi komiksami, które rozsławiły Roya na całym świecie. Kolorowe kształty i linie to krajobraz, który BMW minęło na drodze. Przynajmniej taki był zamysł artysty. "Można to nazwać próbą oddania wszystkiego, czego samochód doświadcza - to konkretne auto natomiast odzwierciedla wszystkie te rzeczy, jeszcze zanim w ogóle wyruszyło w drogę".
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Opis czwartego Art Cara trzeba chyba rozpocząć od słów samego artysty "Uwielbiam ten samochód! Okazał się lepszy niż samo dzieło sztuki!". Kto tak opisał BMW M1? Oczywiście Andy Warhol, czyli nazwisko, które spokojnie możemy uznać za kwintesencję pop-artu. Amerykanin przyszedł na świat w 1928 roku w Pittsburgu, a już w 1952 doczekał się własnej wystawy w Nowym Jorku. Zasłynął przede wszystkim portretami sławnych ludzi i obrazami zwykłych przedmiotów codziennego użytku.
Andy Warhol przy pracy nad M1 nie posiłkował się żadnym modelem czy rysunkiem, na którym nanosiłby swoje pomysły. Pomalował swoje artystyczne BMW od początku do końca sam, bez pomocy asystentów. Starał się stworzyć "żywy obraz prędkości". Kiedy M1 mknęła jak najszybciej barwy i kontury rozmazywały się tworząc kwintesencję prędkości według Amerykanina.
BMW M1 legendy pop-artu stanęło do rywalizacji w Le Mans w 1979 roku. Załoga z numerem 76 zajęła drugie miejsce w swojej klasie i szóste w generalce.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
"Piątka" to przełomowy projekt z dwóch powodów. Po pierwsze maszyna z Bawarii wreszcie wpadła w ręce europejskiego artysty, a po drugie to pierwszy Art Car, dla którego bazą był seryjnie produkowany model BMW. Za płótno dla Austriaka posłużyło BMW 635 CSi.
Ernst Fuchs to urodzony w Wiedniu austriacki malarz, grafik, muzyk i jeden z współtwórców wiedeńskiej szkoły realizmu fantastycznego. W twórczości Fuchsa widać wpływy secesji, ekspresjonizmu, awangardy, ale też malarstwa klasycznego. Inspiracji szukał w Biblii (najczęściej), mitologii oraz ujęciach symbolicznych.
Z kolei za inspirację dla jego art caru był... królik, który nocą na autostradzie przeskoczył płonący samochód. Tak przynajmniej tłumaczył to sam artysta. "Gdy malowałem ten samochód udało mi się wyrazić wachlarz doświadczeń, lęków, pragnień i wyzwań, ale również estetyczną i artystyczną wolność". Fantastyczne wizje Austriaka wymalowane na karoserii BMW 635 CSi zaprezentowano światu przy okazji wystawy "Sztuka jako ilustracja - ilustracja jako sztuka".
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Szósty Art Car to także BMW 635 CSi. Art Cary znowu powróciły za Ocean. Za uczynienie z samochodu dzieła sztuki wziął się Robert Rauchshenberg, artysta o wielu zainteresowaniach: m.in. malarstwo, rzeźba, instalacja, scenografia, teatr i happening. Rauschenberga odznaczono Narodowym Medalem Sztuki
"Uważam, że mobilne muzea byłyby wspaniałe, a ten samochód spełnia wszystkie moje marzenia" - obwieścił Amerykanin po prezentacji swojego dzieła w Nowym Jorku. Szósty art car znowu utrzymany jest biało czarnych barwach, ale tym razem pojawia się coś zupełnie nowego, mianowicie karoserię ozdabiają fotografie. Prawa strona artystycznej beemki to obraz Jeana Ingresa, lewa to z kolei obraz Włocha Angnola Bronzina otoczony fotografiami Rauchensberga (przedstawiają bagienne trawy). Za to kołpaki pokryto ilustracjami antycznych talerzy.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
W 1989 roku nadszedł czas BMW M3 i australijskiego artysty Michaela Jagamara Nelsona. Australijczyk potrzebował zaledwie siedmiu dni, żeby z czarnego BMW zrobić dzieło sztuki plemienia Papunya.
Technika, której Nelson nauczył się od swojego dziadka (a za jej propagowanie został odznaczony nagrodą dla sztuki aborygeńskiej) polega na tworzeniu form i wzorów na piasku, a potem przenoszenie ich na płótno. W tym przypadku za płótno posłużyło BMW M3. Abstrakcyjne, mozaikowe, dla nas Europejczyków niezrozumiałe malarstwo symbolizuje krajobrazy i zwierzęta.
Ciekawe połączenie, plemienne malunki i 300-konny nowoczesny samochód, który dominował na australijskich torach wyścigowych. Rok przed pokazaniem Art Caru Tony Longhurst sięgnął w BMW M3 po mistrzostwo Australii.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Ósmemu z kolei art carowi bardzo blisko do poprzednika. Przede wszystkim "płótnem" raz jeszcze jest BMW M3. Po drugie zadania podjął się ponownie artysta rodem z Australii. Tym razem to Ken Done.
Pierwsza M-trójka reprezentowała kulturę Aborygenów, druga symbolizuje nowoczesną Australię. Ken Done, z czego słynął, zdecydował się na jaskrawe kolory i śmiałe pociągnięcia pędzla. Żywa kolorystyka ma wyobrażać słoneczne plaże oraz subtropikalny klimat państwa-kontynentu, a przede wszystkim radość życia, z jaką artyście kojarzy się ojczyzna.
Abstrakcyjne kształty na karoserii to... papugi i papugoryby. Dlaczego Australijczyk zdecydował się poszukać inspiracji w kolorowych ptakach i rybach? "Są piękne i poruszają się z fantastyczną prędkością. Chciałbym, aby mój Art Car wyrażał to samo" - powiedział podczas prezentacji swojego BMW M3.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
W 1990 BMW przeniosło się z Australii do Japonii, a na artystę mającego przyozdobić nowe BMW wybrano malarza Matazo Kayamę. Podstawą projektu tym razem było BMW 535i z silnikiem o mocy 211 koni mechanicznych.
Przy Art Carze Japończyk wykorzystał swoje poprzednie dzieło wykonane na zlecenie Narodowego Muzeum Sztuki w Tokio. Tematem jest "Śnieg, księżyc i kwiaty wiśni". Przy pracy nad BMW artysta korzystał z aerografu, wyjątkowej dla Japonii techniki kirigane (rycie w metalu) oraz arare (czyli druk na folii).
Matazo Kayama był bardzo zadowolony ze swego dzieła, o czym mogą świadczyć nieskromne słowa "wyraźne linie BMW ukazały mi się w pełnej krasie dopiero po ubraniu auta w zupełnie nowe barwy". Ciekawe co na taki komentarz powiedzieli projektanci z Bawarii.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Kolorowe BMW 730i zostało zaprezentowane w tym samym roku co "japoński art car". Tym razem za projekt odpowiadał Europejczyk - Cesar Manrique Cabrera z Hiszpanii. Urodzony w 1919 roku Cesar był malarzem, rzeźbiarzem, architektem i ekologiem. Hiszpan wywarł ogromny wpływ na wygląd wyspy Lanzarote w archipelagu Wysp Kanaryjskich. Przykładowo walczył z ustawianiem tablic reklamowych, dążył do zachowania tradycyjnego budownictwa i zostawił po sobie (zmarł w 1992) wiele dzieł sztuki m.in. ruchome rzeźby, ogród kaktusów, czy salę koncertową wewnątrz powulkanicznej groty.
Hiszpan uważał, że samochody jako przedmioty codziennego użytku pełnią bardzo ważną rolę w kształtowaniu wizerunku naszego otoczenia. Zapalony ekolog zapragnął zaprojektować auto ucieleśniające harmonię technologii i natury.
"Mój pomysł polega na tym, aby zaprojektować samochód w taki sposób, by sprawiał wrażenie sunącego w przestrzeni bez jakiegokolwiek oporu."
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Lista inspiracji Niemca A.R. Pencka jest bardzo długa. Przy pracy na BMW wymieniał m.in. Picassa, Rembrandta, malowidła naskalne oraz... swoje zamiłowanie do matematyki i fizyki. Jasnoczerwone BMW Z1 zostało przyozdobione charakterystycznymi dla artysty "patyczkowatymi ludzikami" oraz całą masą symboli i malunków.
Jak Penck skomentował swój art car z 1991? "Sztuka tworzona na sztuce, sztuka tworzona na technologii - właśnie to mnie intryguje. A zwłaszcza sztuka na przestrzennych obiektach".
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
W 1991 roku po raz pierwszy Art Car wpadł w ręce artystki. Było to BMW 525i. Jaskrawe kolory i ornamenty, jakie możemy podziwiać na karoserii to typowe cechy dla etnicznej sztuki Ndebele. Nie mogło być inaczej artystka odpowiedzialna za dwunasty Art Car to pochodząca z Republiki Południowej Afryki Esther Mahlangu, która plemiennej sztuki Ndebele nauczyła się od swojej matki.
Połączenie szybkiego (225 km/h) i bardzo zaawansowanego technicznie samochodu ze starożytną afrykańską sztuką dało bardzo ciekawy efekt. Dzięki projektowi Art Car udało się artystce zaprezentować sztukę swojego ojczystego plemienia szerszemu gronu odbiorców.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Trzynasty Art Car to prototyp samochodu wyścigowego BMW serii 3, którym zajął się włoski artysta Sandro Chia. Chia urodził się we Florencji i uważany jest za jednego z pionierów włoskiej transawangardy. Aktualnie dzieli swój czas pomiędzy Toskanię, Nowy Jork i Londyn, więc dla artysty mobilność ma duże znaczenie. Wydawał się idealnym kandydatem do uczynienia ze środka transportu dzieła sztuki.
"W naszym społeczeństwie samochód jest obiektem pożądania i z tego powodu wystawiony jest na wiele spojrzeń. Auto, którego powierzchnię zaprojektowałem, odzwierciedla te pożądliwe spojrzenia". Sylwetki i portrety na lakierze mają skłaniać do przeglądania się w BMW jak w lustrze.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
David Hockney to absolwent londyńskiego Royal College of Art, który bardzo szybko awansował do elity "swingującego Londynu". Jego prace przyciągają uwagę całkowicie własną formą międzynarodowego pop-artu. W pracach zajmuje się przede wszystkim ludźmi i ich otoczeniem.
Płótno, jakie otrzymał od BMW to model 850 CSi. Hockney postanowił ukazać samochód "widoczny od wewnątrz". Można powiedzieć, że wywrócił swoją beemkę na drugą stronę. Na masce widzimy reprodukcję kolektora dolotowego, kierowcę widać przez drzwi, a na tylnej kanapie znajdziemy nawet... jamnika.
BMW 850 CSi Art Car od początku do końca projektowane było jako dzieło sztuki przeznaczone na wystawy. Auto nigdy nie wyjechało ani na tor, ani na drogi.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Piętnasty Art Car wystartował we wstępnych kwalifikacjach do 24-godzinnego wyścigu w Le Mans, ale w samych zmaganiach już nie brał udziału. Jednak miał wielkie szansę na świetny wynik, ponieważ inne BMW V12 LMR zajęło na koniec wyścigu pierwsze miejsce.
Jenny Holzer to amerykańska artystka konceptualna. Już na samym początku kariery odrzuciła tradycyjne formy ekspresji i zamiast obrazów w swoich dziełach używa głównie liter i słów. Amerykanka stawia na grę słów, przestrzennych obiektów i kontekstu. Nie inaczej jest w przypadku jej Art Caru. Na BMW znajdziemy takie hasła jak: "Chroń mnie przed tym, czego pragnę", "Brak charyzmy może być śmiertelny" albo "Nieosiągalne jest niezmiennie atrakcyjne".
Jak to określiła sama artystka hasła wypisane na bolidzie nigdy nie staną się nieistotne. Jenny Holzer postanowiła nie rezygnować z charakterystycznych dla BMW kolorów białego i niebieskiego. Aby pozostały widoczne użyła odblaskowych, chromowany liter oraz fluorescencyjnych barw.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
To chyba najbardziej nietypowy projekt z całej siedemnastki. Duński artysta Olafur Eliasson podjął się tematu relacji globalnego ocieplenia i przemysłu motoryzacyjnego.
Bazą dla tej instalacji (bo chyba trudno nazwać dzieło Duńczyka samochodem...) było BMW H2R, auto napędzane wodorem, które powstało aby bić rekordy prędkości przy jednoczesnym zmniejszeniu jego wpływu na środowisko. Ekologiczny supersamochód z Bawarii może jechać nawet 300 km/h.
Olafur Eliasson pozbył się zewnętrznej powłoki samochodu i zdecydował się ją zastąpić skomplikowanym stelażem ze stalowej siatki, błyszczących metalowych płyt i... licznych warstw lodu. Duńczyk nie daje nam gotowych odpowiedzi, a pozostawia miejsce na własne interpretacje i dyskusje nad przyszłością związku ekologia-motoryzacja.
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
Dane techniczne auta:
Najnowszy Art Car zadebiutował 2 czerwca 2010 roku w Paryżu. Zaledwie dziesięć dni po prezentacji kolorowe BMW M3 GT2 wzięło udział w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Mimo ogromnych oczekiwań i wsparcia kibiców Art Car nie podołał - ze względu na ogromne problemy techniczne załoga wycofała się z wyścigu po 5 godzinach.
Wyścigowe BMW w różnobarwne paski to dzieło amerykańskiego artysty z Pensylwanii. Jeff Koons zajmuje się przede wszystkim malarstwem i rzeźbą. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów naszych czasów, a jego styl można określić jako kontynuację dadaizmu i pop-artu. Oprócz wystaw w wielu Muzeach Sztuki Nowoczesnej, zasłynął przede wszystkim ogromną rzeźbą szczeniaka (Puppy) z wielokolorowych kwiatów, którą wystawiono w Nowym Jorku, Sydney i Bilbao.
Przy Art Carze również postawił na całą paletę barw. Jaskrawe barwy i żywa kolorystyka wywołuje wrażenie siły, ruchu i emanuje energią należną wyścigom. Jak mówi sam Jeff Koons "Te wyścigowe auta to esencja życia, są potężne i pełne energii. Możesz się przyłączyć i dodać coś od siebie, wreszcie pozwolić się ponieść. Pod maską kryje się mnóstwo energii, a ja chciałem pozwoilić moim pomysłom, aby poniosła je ta energia samochodu, aby się z nią połączyły".
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW
fot. BMW