To nie jest zły samochód. Powstał na bazie przepięknej Daytony, za projekt nadwozia odpowiadało studio Pininfarina, pod maską mruczy potężny silnik V12 o mocy przynajmniej 320 KM, no i jest praktyczny - zmieści czworo pasażerów. Ale ma jeden podstawowy feler. Każde Ferrari powinno pieścić oko swojego właściciela i zachwycać wszystkich dookoła. Dlatego jeśli ktoś marzy o klasycznym Ferrari w swoim garażu, to te modele rzadko są na topie listy jego marzeń.
Ferrari 400
Ferrari 400
Wskazanie najmniej seksownego sportowego Jaguara, to jak próba odpowiedzi które dziecko kochamy najmniej. Takie rzeczy powinny być zabronione.
Odpowiedź wcale nie była oczywista. W końcu padło na najmniej ceniony sportowy model tej marki, czyli XJS. Ale to nie znaczy, że auto nie ma w sobie niczego pociągającego, po prostu na tle innych Jaguarów wypada dość przeciętnie.
Jaguar XJS
Jaguar XJS
Kilka lat temu pierwsze tanie Biturbo trafiły do polskich komisów. Żaden nie kosztował więcej, niż 10 tys. zł. Jak to możliwe, że za niewielkie pieniądze można było kupić sportowy samochód renomowanej marki? Odpowiedź jest prosta. Poprzedni właściciele mieli ich już dość, a w zasadzie ich dalszego utrzymywania.
Ale to nie usterkowość przesądziła, że Biturbo trafił na naszą listę. Powodem jest kompletnie inny styl, którym zakończył erę pięknych i napędzanych ogromnymi silnikami Maserati, jak Khamsin, czy Ghibli. Po latach może też przeszkadzać zbytnie podobieństwo do "pospolitych" BMW serii 3. Mówiąc krótko to najmniej seksowne Maserati.
Maserati Biturbo
Maserati Biturbo
Maserati Biturbo
Pewnie niektórzy spodziewali się w tym miejscu 914, lub 924, ale moim zdaniem Boxster pierwszej generacji znacząco je przebija brakiem seksapilu. Porsche co prawda naprawiło wówczas błąd techniczno-marketingowy i w końcu najmniejszą serię swoich aut wyposażyło w silniki o sześciu cylindrach. Ale małe kółka, zabawkowy wygląd i przednie lampy w kształcie sadzonego jajka przesądzają całą sprawę. Facet za kierownicą tego auta nigdy nie będzie wyglądał do końca poważnie.
Porsche Boxster
Porsche Boxster
Porsche Boxster
Morgan to przykład, że doskonale przygotowana konstrukcja ubrana w idealnie skrojony garnitur, może zapewnić jej istnienie przez lata. Morgan Plus 8 zadebiutował w 1948 roku, a kolejna nowa konstrukcja to właśnie Aero 8 z 2001 roku. Samochód wzbudził mieszane uczucia, głównie przez zezowate spojrzenie przednich reflektorów. Firma musiała się poddać uwagom klientów i w 2007 roku Aero 8 przeszedł operację korekcji swojego spojrzenia. Teraz jest o wiele mniej błędne.
Morgan Aero 8 - wersja poprawiona
Morgan Aero 8
W latach osiemdziesiątych Lamborghini nadal produkowało samochód o niemożliwej do wymówienia nazwie Countach. Jego wygląd to kwintesencja stylistyki lat 70. i do dziś wyznacznik stylu tej włoskiej marki. Ale w portfolio znajdował się również mniejszy model, o którym dziś mało kto pamięta. Nazywał się Jalpa (wcześniej Silhouette) i aż dziw, że znajdował klientów (mniej, niż jednego tygodniowo). To (subiektywnie) najbrzydszy model w historii Lamborghini, na dodatek nieposiadający żadnej cechy oryginalności, która by go ratowała. I co z tego, że projekt przygotował Bertone, że Jalpa była łatwiejsza w prowadzeniu i codziennym użytkowaniu od topowego Countacha? Jalpa to najmniej seksowne Lambo i kropka.
Lamborghini Jalpa
Lamborghini Jalpa
Lamborghini Jalpa
Lamborghini Silhouette
Po 20 latach produkcji modelu V8 Aston potrzebował czegoś nowego. Pokazany w 1988 roku Virage zachowywał styl poprzednika (muskularne coupe), ale w znacznie odświeżonym wydaniu. Niestety wydaniu pozbawionym wyrazistego stylu. AM V8 zamknął jeden rozdział w historii firmy, a DB7 otworzył nowy w 1993 roku, dając początek rewolucji stylistycznej w zakładach tej szacownej marki. Virage pozostał niejako na wirażu historii musząc żyć w czasach do których już nie pasował.
Aton Martin Virage
Aton Martin Virage
Aton Martin Virage w wersji za składanym dachem nosił oznaczenie Volante
Aton Martin Virage
Aton Martin Virage
W latach 90. DeTomaso miał w ofercie tylko jeden model: Guara. Kiedy świat w 1996 roku zobaczył kolejny pomysł włoskiej, DeTomaso Bigua, publiczność była podzielona. Kontrowersyjna stylistyka zdarza się dość często w świecie aut sportowych, ale Bigua zasłużyła na miejsce w tym zestawieniu jeszcze z dwóch powodów. Po pierwsze jej powstanie było zainspirowane brytyjskim TVR Griffith. Niestety Bigua nie ma z nim nic wspólnego. Prostota stylistyczna ustąpiła miejsca specyficznym krzywiznom, a koszty produkcji okazały się zbyt wysokie. Drugi powód to współpraca z inżynierami MG, którzy wykorzystując podwozie DeTomaso stworzyli MG XPower SV - samochód tak brzydki i beznadziejny, jak sugerowała jego nazwa.
De Tomaso Bigua
MG XPower SV
TVR Griffith 500
Bristol od lat produkował samochody dla ekscentrycznej części brytyjskiej klasy wyższej. Ich propozycje czasem bywały oryginalne, czasem specyficzne. Ale granica pomiędzy samochodem specyficznym, a szkaradnym bywa czasem bardzo cienka. Moim zdaniem Bristol przekroczył ją modelem 412. Auto wygląda jak niezbyt udane dziecko pierwszego Mustanga z Moskwiczem (nota bene także 412), a kosztowało małą fortunę. Na pocieszenie pod maską montowano potężne silniki V8 Chryslera.
Bristol 412
Bristol 412