Zacznijmy może najpierw od samego filmu, którego akcja dzieje się w latach 20. ubiegłego wieku w pogrążonym w prohibicji i zdominowanym przez gangsterów Nowym Jorku, a wszystko kręci się wokół nieszczęśliwej miłości. Miejscowy milioner Gatsby (Leonardo DiCaprio) po 11 latach spotyka swoją dawną miłość Daisy (Carey Mulligan). Łączył ich kiedyś romans, jednak ich drogi rozeszły się z powodu różnić klasowych. Gatsby wyjechał w poszukiwaniu bogactwa, a Daisy, nie czekając na niego, wyszła za mąż za majętnego Toma. Po latach dochodzi między nimi do spotkania. Dawni kochankowie próbują na nowo wzbudzić uczucia do siebie. Co z tego wyniknie? Zapraszamy do kina, przekonacie się sami. A teraz o samochodzie.
Od niepamiętnych czasów auto było symbolem bogactwa oraz pozycji społecznej i tak jest w "Wielkim Gatsbym". Główny bohater śmiga po mieście żółtym Duesenbergiem J2 z 1929 roku. To trochę nielogiczne, bo akcja filmu dzieje się w 1922 roku, ale nie róbmy afery z powodu 7 lat różnicy. A co to za czort, ten samochód?
Można powiedzieć, że Duesenberg J2 to Bugatti Veyron swoich czasów. Po pierwsze, kosztował 19 tys. ówczesnych dolarów i był najdroższym nowym autem USA lat 20. Dla porównania - zamożni ludzie zarabiali około 3 tys. dolarów rocznie, a najdroższy Ford - Model A - kosztował wówczas 1,2 tys. dolarów.
Po drugie, Duesenberg J2 był baaardzo szybki dzięki ośmiocylindrowemu silnikowi (ówczesny Rolls-Royce Phantom miał silniki sześciocylindrowy) o mocy 275 koni. Auto rozpędzało się do prawie 200 km/h, a sprint do setki zajmował mu 8 s. Szybko? Niby tak, ale była jeszcze wersja z kompresorem o mocy 320 KM, która rozpędzała się do 245 km/h.
Po trzecie, auto Gatsby'ego było ogromne (rozstaw osi - 3,9 m) i bardzo luksusowe jak na owe czasy, więc miało sporo chromu i smakowite detale. O jego sybaryckim charakterze decydowała też unikalność. Powstało tylko 481 sztuk różnych modeli z serii J. W marcu tego roku egzemplarz podobny do samochodu z filmu zmienił właściciela za 4,5 miliona dolarów. No dobrze, a czym w ogóle jest firma Duesenberg?
Firma działała od 1913 do 1937 roku i produkowała bardzo drogie i bardzo szybkie samochody dla ludzi pokroju Wielkiego Gatsby'ego. Na modele tej marki mówiono pieszczotliwe Duesy i wielu językoznawców skłania się ku teorii, że slangowe słowo "doozy", oznaczające coś bardzo luksusowego i coś bardzo drogiego, pochodzi właśnie od nazwy samochodów tej marki. Firma przestała działać pod koniec lat 30. ze względu na kłopoty finansowe. Próbowano ją jednak wskrzesić.
W 1966 roku zadebiutował prototyp o nazwie D. Auto mierzyło 6,2 m i było sybarycko wyposażone. Na przykład pasażerowie drugiego rzędu mieli swoje radio, telewizor, zegarek, liczniki i drewniane stoliki. Całość wprawiało w ruch stado 300 koni pochodzących z silnika V8 Chryslera. Niestety, skończyło się tylko na jednym prototypie. A potem powstał jeszcze jeden.
Kolejny prototypowy Duesenberg pokazał się światu w 1980 roku i był wyceniony na astronomiczną wówczas kwotę 100 tys. dolarów. Niestety, bazował na Cadillacu, miał raptem 195 KM i wyglądał nie za dobrze, więc na jednym jedynym egzemplarzu, którego nikt nie kupił, się skończyło.