Kiedyś świat był prostszy. Tanie modele miały bardzo ubogie wyposażenie, co było widać po czarnych zderzakach. To popularna taktyka stosowana przede wszystkim przez producentów samochodów dla mas, ale i ci z półki premium od niej nie stronili (vide Mercedes na zdjęciu).
Z czasem jednak my, klienci, zaczęliśmy być coraz wybredniejsi i już tak rozpieszczeni, że producenci zaczęli nam pokazywać modele właściwie tylko z lakierowanymi zderzakami. Te czarne zaczęły być postrzegane jako kompromitująca nas na drodze i w towarzystwie oznaka biedy. Na szczęście nie wszyscy byli tego zdania. Prototypowe Renault Megane z 1988 roku wygląda futurystycznie, nowocześnie i luksusowo, choć ma czarne zderzaki.
Nielakierowane zderzaki zaczęły nieśmiało powracać w samochodach terenowych. Tym razem jednak nie po to, by pokazać taniość danego modelu, ale po to, by podkreślić jego terenowy, wytrzymały, utylitarny charakter. Przykłady? Choćby pierwsze Audi A6 Allroad, Citroën C3 XTR czy Škoda Fabia Scout. Ostatnio jednak czarny zderzak wchodzi na salony.
Co to za twór? To zwykły Seat Ibiza w mocnej wersji Cupra z limitowanym pakietem stylistycznym Bocanegra, którego raison d'être są czarne usta (boca negra to po hiszpańsku czarne usta). I tak oto czarny zderzak wjechał na salony i stał się znakiem rozpoznawczym najbardziej luksusowej i najdroższej wersji niezłego auta. Ostatnio jednak wszystko wraca do korzeni - czarny zderzak to oznaka minimalizmu, taniości i prostoty, a to, jakby nie patrzeć, ważne cnoty w świecie pokryzysowym, w którym przyszło nam żyć.
Pierwsza wersja Megane dostępna była w podstawowej wersji RN z czarnymi zderzakami. Ok, nie wyglądała tak dobrze i "błyszcząco" jak bogatsze wersje RL, RT czy RXE, ale miała w sobie coś uroczego, szczerego, bezpretensjonalnego.
Obecnie Škoda ma tak wygórowane aspiracje, że gdy pewnego dnia jej auta będą droższe niż modele Audi, nie bądźcie zaskoczeni, ostrzegaliśmy was. Ambicje przekreślają jednak czarne zderzaki, więc ci, którzy chcą mieć tak wykończone czeskie auto, muszą szukać na rynku wtórnym pierwszej generacji Fabii w wersji Basic. O, na portalu Autotrader.pl znaleźliśmy interesujący egzemplarz.
Podobnie jest z Pandą. Pierwsza i druga nie wstydziły się czarnych zderzaków w podstawowych wersjach, ale odkąd pojawił się Fiat 500 i pomalował nasz świat na kolorowo, przy okazji oblepiając go spersonalizowanymi naklejkami, Panda chyba się oburzyła i zażądała od swoich rodziców lakierowanych zderzaków w każdej wersji. Wygląda na droższą i w ogóle lepszą, ale Panda to proste, tanie auto i naprawdę jej do twarzy z czarnymi zderzakami.
Najtańsze Sandero ( to za 29,9 tys. zł) ma cztery poduszki, ABS, ESC, składaną kanapę i wspomaganie kierownicy - całkiem nieźle jak na tak duże auto za właściwie niezauważalną cenę. Wersję Access można mieć w każdym kolorze, o ile jest to kolor biały lub granatowy. Do tego otrzymamy niepełne kołpaki kół i czarne obudowy lusterek. Sandero Access to doskonałe auto dla minimalistów i hipsterów.
Lubimy Toyotę GT86 za 200 koni, środek ciężkości położony niżej niż w Porsche Boxsterze, tylny napęd, opony z Priusa, cztery miejsca i fajne nadwozie. GT86 to proste auto bez zbędnych udziwnień, dlatego trochę żałujemy, że nie można u nas kupić nieskażonej komfortem wersji RC (można ją mieć tylko w Japonii, podobnie jak minimalistyczne Subaru BRZ). Ma ona czarne zderzaki i obudowy lusterek, mniejsze koła bez aluminiowych felg (16 zamiast 17 cali) i uboższe wyposażenie. Nie ma radia, klimy, aluminiowych dodatków, lamp przeciwmgielnych, uchwytów na kubki, oświetlenia w bagażniku, cupholderów, systemu audio, kierownicy obszytej skórą i innych głupot, które odciągają uwagę od przyjemności z jazdy. Ta minimalistyczna wersja Toyoty jest lżejsza od standardowej o 40 kg i tańsza o prawie 20 proc. Po co? To model dla tych, którzy chcą Toyotę poddać modyfikacjom, więc i tak zmienią sobie zderzaki i koła, dołożą spojler i zafundują swojej nowej bryce inne dodatki. To auto dla tych, którzy chcą mieć tylko bazę do przeróbek, a nie gotowy samochód. No i proszę, okazuje się, że teraz modele z czarnymi zderzakami to oferta dla entuzjastów.