Top 5 | Samochody dla św. Mikołaja

Święty Mikołaj jest od tego, by rozdawać prezenty. Na obdarowanie całego świata ma tylko jeden wieczór, dlatego musi mieć odpowiedni samochód, by wyrobić się z robotą. Sugerujemy więc starszemu panu z brodą, by zamienił sanie i renifery na któryś z modeli znalezionych przez nas na portalu www.autotrader.pl
Audi RS6 Audi RS6 Autotrader.pl

Audi RS6

Na pierwszy rzut oka ten model wykazuje potencjał. Ma nadwozie kombi, więc w bagażniku zmieszczą się prezenty dla grzecznych dzieci i rózgi dla tych mniej pokornych. RS6 ma też napęd na cztery koła, więc nawet gdy w Laponii zdarzy się śnieżny Armagedon, jest szansa, że mimo wszystko Mikołaj nie zakopie się na podjeździe i wszędzie dojedzie na czas. Poza tym standardowe RS6 poprzedniej generacji ma fabrycznie 580 KM, co daje mu tytuł najmocniejszego Audi w historii. To chyba jasne, że taka bryka jest szybka (4,6 s do setki, maks. 250 lub opcjonalnie 280 km/h), ale ten egzemplarz z 2010 roku został podkręcony przez MTM i ma 700 KM, więc jest jeszcze szybszy (4,2 s do setki, maks. 305 km/h). Już widzimy te święcące się z radości oczy Mikołaja, ale uwaga, zakup tego auta (za niecałe 170 tys. zł) jest jednak ryzykowny. Dlaczego? Audi RS6 zostało uznane przez Warranty Direct za najbardziej awaryjny samochód ostatnich 15 lat. Jeśli więc Mikołaj się na niego zdecyduje i w czasie objazdu świata Audi się zepsuje, może się okazać, że świąt nie będzie, co ucieszyłoby chyba tylko Grincha. Jeśli jednak Mikołaj trafi na dobrze skręcony w całość egzemplarz, wszystko może się udać.

Używane Audi RS6 znajdziesz na www.autotrader.pl: Audi RS6.

Subaru Outback Subaru Outback Autotrader.pl

Subaru Outback

Audi RS6 może i ma napęd na cztery koła, ale to żadna terenówka, a w końcu czasami Mikołaj musi zjechać z utartych szlaków, by dotrzeć na końce świata. Może więc zamiast tych 700 koni Audi bardziej przydałoby mu się kombi wolniejsze, ale praktyczniejsze? Proponujemy Subaru Outbacka z 2005 roku za 38 tys. zł. Białe nadwozie dobrze się będzie komponować z czerwonym uniformem Mikołaja, napęd na cztery koła i podwyższone nadwozie to przydatne elementy, gdy warunki na drodze nie są sprzyjające, bogate wyposażenie (skóra, automat, elektryka) umili podróż, a 245-konny silnik pozwoli w mgnieniu oka objechać cały świat.

Bentley Continental Flying Spur Bentley Continental Flying Spur Autotrader.pl

Bentley Continental Flying Spur

Tak się zastanawialiśmy ? skoro Mikołaj jest takim potentatem, na dodatek w sile wieku, to może nie on jeździ po świecie i zostawia prezenty pod choinką, tylko zarządza całym tym wigilijnym interesem, a brudną robotę wykonują za niego elfy? Jeśli przyjmiemy, że to prawda, to Mikołaj potrzebuje limuzyny godnej prezesa. Może takiego Bentleya Continentala Flying Spura z 2011 roku za nieco ponad 400 tys. zł? Auto prezentuje się nobliwie, jest po mistrzowsku wyposażone i wykończone, ma napęd na cztery koła i 560 KM, a jego osiągi (5,2 s do setki, maks. 312 km/h) stawiają go w grupie jednych z najszybszych limuzyn świata. W sam raz dla prezesa wielkiej firmy, który lubi czuć, że rządzi i ma władzę nad światem. A że akurat ten egzemplarz brał udział w stłuczce i ma nieco zniekształcony tył? Oj tam, elfy raz dwa się z tym uporają i auto będzie jak nowe.

Saab 9-3 cabrio Saab 9-3 cabrio Autotrader.pl

Saab 9-3 cabrio

Święty Mikołaj zamieszkuję Laponię, a to kraina na terenie Szwecji, Norwegii i Finlandii. Skoro przez tyle lat nasz bohater tam prowadzi swój biznes i najwyraźniej nie zamierza outsourcingować swojej działalności do Chin, to przyjmujemy, że jest lokalnym patriotą. Skoro tak, to powinien mieć Volvo lub Saaba. Stawiamy na Saaba, bo choć ta firma była grzeczna w ostatnich latach, to zamiast prezentu dostała rózgę od losu i przestała istnieć. Mamy więc nadzieję, że gdy Mikołaj postawi na tę markę, odrodzi się ona niczym feniks z popiołu. No dobra, to jaki Saab byłby najlepszy dla naszego bohatera?

Święty Mikołaj nie wygląda na typa, który boi się mrozu i śniegu, więc jazda z otwartym dachem zimą pewnie mu niestraszna. Na północy jest dużo śniegu, więc jasne nadwozie ma sens, bo dobrze się wtapia w otoczenie, co sprawia, że ci wszyscy wściekli na nietrafione prezenty nie zauważą, w którą stronę odjechał święty Mikołaj i nie wyładują na nim swoich frustracji. Da się w ogóle kupić takie auto? Da się! Znaleźliśmy takiego oto Saaba 9-3 Cabrio z 2009 roku. Pod maską jest 150 koni lepszych niż nawet tuzin czerwononosych Rudolfów, w wyposażeniu znajdują się ksenony (na północy szybko robi się ciemno), a nad głową mamy materiałowy dach, który da się złożyć. Idealnie! Do tego cena jest bardzo atrakcyjna (mniej niż 70 tys. zł), więc kupując taniego Saaba, Mikołajowi zostanie więcej kasy na prezenty dla was.

Volvo FH 440 XL E5 zestaw Tandem Volvo FH 440 XL E5 zestaw Tandem Autotrader.pl

Volvo FH 440 XL E5 zestaw Tandem

A może Mikołaj potrzebuje ciężarówki? To Volvo potrafi przewieźć 120 metrów sześciennych zabawek o masie do 26 ton - starczy, by obdarować wszystkie dzieciaki świata. Ma 440 koni spełniające normy czystości spalin Euro 5, więc nie tylko jest szybkie, ale też nie przyczynia się do topnienia lodowców. Poza tym ma kabinę w rozmiarze XL, gdzie są między innymi dwa łóżka - jak przypuszczamy, jedno dla Mikołaja i ulubionej śnieżynki, a drugie dla tuzina elfów. Cena? Magiczna - 1 111 111 zł. Czy siedem jedynek to jakaś zaszyfrowana wiadomość?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.