Wszystko zaczęło się jak u Alfreda Hitchcocka - najpierw było trzęsienie ziemi, a potem napięcie rosło. Owym trzęsieniem ziemi był model NSX, pierwszy, choć nieoficjalny typ R, który w branży motoryzacyjnej wywołał tsunami. No bo tak - oto Japończycy, naród skrupulatny, skromny i powściągliwy, który wyspecjalizował się w produkcji efektywnych, aczkolwiek mało efektownych maszyn do przemieszczania się, przedstawia światu samochód, który jest seksowny i szybki, a przy tym zostawia wszystkich z tyłu. NSX, produkowany od 1995 do 2005 roku, ma piękne aluminiowe nadwozie (po raz pierwszy w historii, było lżejsze o 200 kg od porównywalnych modeli ze stali), napęd na tylne koła, umieszczony centralnie, wykonany z aluminium i tytanu silnik V6 o mocy 275 KM, elektryczne wspomaganie kierownicy (to takie przyszłościowe myślenie!), system VTEC (pierwsza taka Honda) i elektronicznie sterowany pedał gazu. Przy dostrajaniu zawieszenia NSX obecny był Ayrton Senna, który z Hondą zdobył trzy tytuły mistrzowskie w F1. Które auto ma takiego ojca, no które?! NSX to jednak nie tylko popis technologicznej wirtuozerii, ale też auto, które się świetnie prowadziło.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Potem było jeszcze ciekawiej, bo zadebiutował model NSX-R. Nie miał materiałów wygłuszeniowych, radia, klimatyzacji, dywaników, kontroli trakcji i tych innych prezerwatyw oddzielających nas od samochodu i przyjemności prowadzenia go, a zamiast tego miał karbonowe fotele, elementy wykończeniowe wnętrza wykonane z tytanu i kilka innych technicznych zmian, przez co ważył o 120 kg mniej niż model seryjny (1230 kg). Co ciekawe, miał silnik identyczny ze standardowym. Powstały tylko 483 sztuki. To był pierwszy NSX-R z 1992 roku, a 10 lat później pojawił się kolejny. Dzięki szerokiemu zastosowaniu włókna węglowego udało się obniżyć masę o 100 kg (do 1270 kg). W międzyczasie NSX zyskał większy i mocniejszy silnik 3,2 l V6 290 KM, który to bez zmian pojawił się w drugiej wersji R. W 2003 roku R-asowa odmiana NSX przejechała tor Nurburgring w 7:56 - dokładnie w takim samym czasie co o kilkanaście lat młodsze Ferrari 360 Challenge Stradale.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Aha, był jeszcze model NSX-R GT, o którym niewiele wiadomo. Owszem, ma poprawioną aerodynamikę, poszerzone i obniżone nadwozie i wielki wlot powietrza na dachu, ale szczegółów technicznych Honda nie zdradzała. Podobno auto jest jeszcze lżejsze niż NSX-R i podobno ma więcej koni, ale detali brak. Wiadomo, że powstało 5 sztuk po to, by Honda zakwalifikowała się do wyścigów z serii Super GT.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Integra, niewielkie, przednionapędowe coupé (lub sedan), produkowana była od 1985 do 2006 roku. Co ważne, trzecia generacja tego modelu doczekała się wersji Type-R w 1995 roku. Pod maską rozkręcał się silnik 1,8 l o mocy 200 KM (ręcznie składany, przed wyjazdem z fabryki polerowany), który dobrze radził sobie z napędzaniem auta, bo było ono lżejsze niż zwykłe wersje (mniej materiałów wygłuszeniowych, o 10% cieńsze szyby, lżejsze koła). Poza tym były lepsze hamulce oraz obniżone i utwardzone zawieszenie. Efekt? Według wielu to najlepiej prowadzący się samochód z przednim napędem lat 90. Co ciekawe, Honda traciła na każdym egzemplarzu sporo pieniędzy ze względu na mnóstwo ręcznej pracy związanej z montażem i koniecznością zlecania wielu czynności niewielkim warsztatom. Mimo strat, Honda produkowała ten model, bo dobrze wpływał na jej image.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Pierwsza generacja Civica Type R to szósta generacja Hondy Civic. Bazą była wersja trzydrzwiowa. Zmiany? Mniej materiałów wygłuszeniowych, lżejsze koła, cieńsze szyby, blokada mechanizmu różnicowego przedniej osi oraz w sporej części składany ręcznie silnik. I co to był za silnik! Miał 1,6 l pojemności i moc 185 KM - mało który wolnossący silnik nawet teraz wyciska więcej koni z litra pojemności. Z gadżetów warto wspomnieć o kierownicy Momo, fotelach Recaro, dźwigni zmiany biegów z tytanu i czerwonych dywanikach. Smakowita bryka, na dodatek żwawa (6,8 s do setki, maks. 235 km/h).
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Drugi Civic Type R nie wyglądał już tak smakowicie (za wysoki, za bardzo vanowaty). Nie szkodzi. Miał silnik 2,0 l o mocy 200 KM i był szybki (6,6 s do setki, maks. 235 km/h). Co ciekawe, ten Type R produkowany był w brytyjskim Swindon. Ba, produkowany był tam również Civic Type R przeznaczony na rynek japoński, który miał 215 KM. Co poza tym je różniło? Japoński był twardszy i bardziej hardcore'owy, podczas gdy ten europejski był nieco przyjaźniejszy na co dzień. Oba miały fotele Recaro, blokadę mechanizmu różnicowego i kilka innych smakowitości.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Trzecia generacja Civica Type R to już skomplikowana sprawa. Model dostępny w Europie miał 200 KM, belkę skrętną i dostępny był jako hatchback, podczas gdy wersja japońska miała 225 KM, wielowahaczowe tylne zawieszenie i oferowana była jako sedan. Tylko ona miała wiele elementów nadwozia wykonanych z aluminium, więc mimo dodatkowej pary drzwi i wielkiego bagażnika ważyła 1270 kg, podczas gdy nasz, europejski model, tylko trzydrzwiowy i tylko hatchback, ważył 1320 kg. I po co to całe zamieszanie? Nie byłoby prościej stworzyć jeden model dla całego świata, tym bardziej że europejski hatchback i tak w końcu trafił do Japonii (sprzedano około 3,5 tys. sztuk)?
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie
Type R to nie tylko NSX, Integra i Civic, ale także Accord. Pierwszy z 1998 roku miał silnik 2,2 l o mocy 220 KM (w Japonii, model europejski miał 212 KM), blokadę mechanizmu różnicowego, 17-calowe koła, sztywniejsze zawieszenie i duży spojler z tyłu, a do tego fotele Recaro i kierownicę Momo. Osiągi? 7,2 s do setki i maksymalnie 232 km/h. Nieźle jak na auto, które właściwie nie daje po sobie poznać, że zna znaczenie słowa sport.
ZOBACZ TAKŻE:
Tutaj jest ponad tysiąc Hond. Na pewno znajdziesz coś dla siebie