Top 5 | Wymuszone poprawki

Firmy samochodowe wychodzą z siebie, by ich auta były dopieszczone, wychuchane, po prostu idealne pod każdym względem. Cóż, czasami jednak im nie wychodzi i coś trzeba w nowym modelu poprawić. Najczęściej do poprawek zmusza konkurencja, albo fala krytyki przyszłych klientów
Bentley EXP 9 F Bentley EXP 9 F Bentley EXP 9 F

O czym mowa?

Może to przesada, a może nie, ale jeśli potraktujemy firmę samochodową jak rodzica, to nowy model będzie jego dzieckiem. Wyczekanym, ukochanym, wycałowanym, że ho! Wiadomo też, że dziecko kocha się bezwarunkowo i nie widzi się jego wad. Na (nie)szczęście widzą je inni rodzice, którzy nie przepuszczą okazji, by wypunktować "niedomagania" dzieciaków w starciu z konkurencją. W prawdziwym życiu raczej trudno poprawić swoje maleństwo, ale w samochodowym świecie poprawki można swobodnie wprowadzać, najczęściej po to, by zadowolić klientów no i dziennikarzy. I właśnie takimi przypadkami się zajmiemy.

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Porsche 901 Porsche 901 Porsche 901

Porsche 901

Jeśli ktoś kiedyś zainicjuje na jakimś uniwersytecie (niekoniecznie trzeciego wieku) zajęcia z anegdot motoryzacyjnych, to pewnie ta związana z najsłynniejszym modelem Porsche będzie omawiana na pierwszych zajęciach. Otóż model 911 początkowo nazywał się 901. Któregoś pięknego dnia Peugeot się oburzył i stwierdził, że należy mu się prawo do nazywania swoich dzieci takimi imionami, które mają zero pośrodku (stosowne zastrzeżenie złożył nawet w odpowiednich instytucjach). Niemcy chyba nie chcieli się z Francuzami przekomarzać, więc zamienili nazwę na 911 i tak zostało do dziś. Co ciekawe, na przełomie 1963 i 1964 roku wyprodukowano model 901 w ilości 82 sztuk. Żadna z nich nie trafiła do klientów, ponieważ po interwencji Peugeota wykorzystywane były tylko jako auta testowe. Oczywiście system nie jest szczelny, więc kilku pracowników Porsche weszło w posiadanie tego bodajże najrzadszego modelu Porsche.

Przy okazji "0" w środku trzyliterowej nazwy: W dziejach motoryzacji przez moment byliśmy prawie jak Porsche. Gdy w fabryce w FSO na Żeraniu ulepszano po raz kolejny Warszawę M-20, wymyślono, że jej następny model będzie nosił nazwę 201. Francuzi na początku nie zwrócili na to uwagi, bo kto by się przejmował produkcją samochodów w odległym kraju na wschodzie. I tak produkcja ruszyła, powstały nawet kolejne modele 202, 203 i 204. Miarka się jednak przebrała i po proteście Francji, FSO zamiast zera zaczęło stosować dwójkę (223 i 224).

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Aston Martin Lagonda SUV Aston Martin Lagonda SUV Aston Martin Lagonda SUV

Aston Martin Lagonda SUV

Aston musi się rozwijać, by przeżyć, więc co kilka minut prezentuje nowy model. Najlepiej, gdy każdy wygląda tak, jak inny. Przykłady? Rapide, DB9, DBS, Virage, Vantage - wszystkie są piękne, ale czy ktoś je odróżnia? Gorzej, gdy to model innej marki, tyle tylko że przebrany za Astona (przykład - Cygnet). Najgorzej jest jednak wtedy, gdy firma chce wziąć przykład z innej (w tym przypadku z Porsche) i tworzy auto terenowe. Efekt? Lagonda SUV. W zamyśle to połączenie DB9 z czołgiem, ale efekt nikomu do gustu nie przypadł. Opinie o nadwoziu były tak druzgocące, że na razie firma odłożyła ten terenowy pomysł na półkę. I dobrze, bo to oznacza, że odłożono również w czasie pomysł na dodawanie pasażerom tylnej kanapy poduszek. Nie, nie airbagów, ale takich klasycznych z pierzem w środku, jakie znajdziecie na kanapach u swoich babć. Tak, terenowa Lagonda nie tylko dziwnie wyglądała, ale też miała poduszeczki w swoim wyposażeniu. Ciekawe po co?

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Fiat Gingo Fiat Gingo Fiat Gingo

Fiat Gingo

W salonach Fiata właśnie debiutuje trzecia generacja Pandy, ale gdyby nie Renault, być może byłaby to druga generacja. Już tłumaczę, o co chodzi. W 2003 roku Fiat pokazał następcę Seicento i nazwał go Gingo. Renault uznało, że ta nazwa za bardzo przypomina imię Twingo i zażądało od Fiata, by poszedł po rozum do głowy i zmienił nazwę swojego najmniejszego modelu. Włosi pewnie krzyknęli "Mamma mia!", ale posłuchali kolegów z Francji i zaczęli na swoje auto wołać per Panda.

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Honda Insight Honda Insight Honda Insight

Honda Insight

Honda pokazała drugą generację modelu Insight w 2009 roku. Fajne było to, że to taka Toyota Prius, ale wyraźnie tańsza. Niefajne były natomiast kiepskiej jakości materiały wewnątrz i twarde, niekomfortowe zawieszenie. Wszyscy na to narzekali. Honda wsłuchała się w krytykę i w 2010 roku pokazała lekko odmłodzoną wersję swojej hybrydy. Miała lepsze materiały wewnątrz (nowa tapicerka, inne plastiki, trochę chromu tu i ówdzie) oraz inaczej skomponowany układ jezdny, który zapewniał pasażerom wyższy komfort. W zeszłym roku natomiast zaserwowano temu modelowi kolejny lifting.

Tym razem Insight jest jeszcze bardziej eko (emituje tylko 96 g CO2/km dzięki kilku zmianom w silniku i skrzyni biegów), jeszcze bardziej komfortowy (udoskonalono w zawieszeniu to i tamto) i jeszcze bardziej aerodynamiczny (inna atrapa chłodnicy i cieńszy tylny spojler). No i ma coś, co zmienia świat na lepsze, bez dwóch zdań! Otóż w najnowszej wersji silnik tylnej wycieraczki jest nieco mniejszy, co zmniejsza opór powietrza w czasie jazdy. Bez wątpienia ta zmiana jest najważniejsza w całej tej historii.

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Bentley EXP 9 F Bentley EXP 9 F Bentley EXP 9 F

Bentley EXP 9 F

Najlepszy przykład na wymuszone zmiany pojawił się jednak całkiem niedawno. Chodzi o terenowego Bentleya o idiotycznej, niemożliwej do zapamiętania nazwie. Trzeba przyznać, że auto robi wrażenie i bije po oczach nieprzyzwoitym, niemoralnym, grzesznym luksusem. Trzeba też przyznać, że jest, co by nie mówić, naprawdę brzydkie, żeby nie powiedzieć koszmarne. To nie tylko moje zdanie, to też opinie po publicznej prezentacji w Genewie. W kilka dni po salonie Bentley oświadczył, że model, który trafi do produkcji seryjnej, zostanie przeprojektowany. Jest zatem szansa, że będzie ładniejszy. I jeszcze niech ma inną nazwę, bo mówienie znajomym, że kupiło się EXP 9 F sprawi, że wezmą nas za miłośników sprzętów AGD, albo, co gorsze, chińszczyzny.

Filip Otto

ZOBACZ TAKŻE:

TOP 10 | Motoryzacyjne bliźniaki

TOP 10 + 1 | Najlepsze do driftu

Samochody - ogłoszenia

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.