Pamiętacie film "60 Sekund" z Nicholasem Cagem i Angeliną Jolie w rolach głównych? Mimo że w filmie wystąpiło 50 super aut, m.in. Lamborghini Diablo, Ferrari Testarossa czy Aston Martin DB1, to w pamięci widzów pozostało tylko jedno: kultowy Shelby Mustang GT500E.
"Eleanor" powstał w 2000 roku, specjalnie na potrzeby filmu. Został wyposażony w 5.7-litrowy silnik V8. Zaprojektował go Steve Stanford, a zbudował Chip Foose. Stworzono 13 egzemplarzy tego modelu, z czego w filmie wzięło udział 12 z nich.
Dodatkowy egzemplarz został stworzony dla producenta - Jerry'ego Bruckheimera. Widowiskowe sceny pościgów spowodowały, iż pięć aut uległo zniszczeniu. Zobaczcie kultową, ostatnią scenę pościgu:
Marty McFly i doktor Emmett Lathrop Brown to główni bohaterowie trylogii Roberta Zemeckisa. Szalony profesor skonstruował napędzaną plutonem maszynę do podróżowania w czasie - wystarczy 88 mil na godzinę, żeby przenieść się do przeszłości. Owym wehikułem czasu w filmie jest De Lorean DMC-12. Tego samochodu nie można pomylić z żadnym innym.
Uwielbiane przez fanów filmu auto okazało się niestety wielkim przegranym DeLorean Motor Company. Wyprodukowano jedynie 9 tys. sztuk. Początkowo samochód miał kosztować 12 tys. dolarów (stąd "12" w nazwie), ale wysokie koszty produkcji spowodowały, że był sprzedawany za ponad dwa razy tyle. Światło dzienne ujrzała także edycja kilku sztuk pokrytych 24-karatowym złotem dla kampanii American Express, skierowanej dla posiadaczy złotych kart. Niestety w 1982 roku firma DMC musiała ogłosić bankructwo.
To jednak nie koniec historii. Firma ogłosiła niedawno wprowadzenie na rynek modelu Electric. Prace nad autem trwały cztery lata, a do produkcji trafi ostatecznie w przyszłym roku. Jeżeli zatem chcecie nowego DeLorean'a DMC-12, bardzo proszę. Zadzwońcie do siedziby, zamówcie, a złożą go dla Was na specjalne życzenie. Kto chciałby wstawić DeLoreana DMC-12 do swojego garażu marzeń?
Dzięki filmowi "Szybcy i wściekli", sportowe auto z Japonii zyskało światową sławę. Samochód, który grał w nim główną rolę, został użyczony przez Craiga Liebermana. Universal Pictures zażyczyła sobie, by samochód nabrał bardziej agresywnego wyglądu. Lakier zmieniono więc na pomarańczowy kolor z palety Lamborghini, a nadwozie wyposażono w zestaw spojlerów, który został sprowadzony na zamówienie prosto z Japonii.
Na jego wzór zbudowano pięć replik, które zostały zniszczone podczas kręcenia filmu. Oryginał trafił z powrotem do właściciela bez jednej rysy na masce. Ta Toyota rozpędza się do setki w 4,3 sekundy, jej prędkość max to 300 km/h, a pod maską drzemie 544 koni mechanicznych. Filmowa Supra warta jest 150 000 dolarów.
Piękne coupe Dodge'a zagrało jedną z głównych ról w "Znikającym punkcie" Richarda Sarafiana z 1971 r. Film ten rozsławił Challengera niemal na całym świecie. Kowalski (Barry Newman) podjął się dostarczenia auta z Denver do San Francisco (ok. 2 tys. km) w 15 godzin. Problem polegał na tym, że aby pokonać trasę w takim czasie należałoby jechać ze średnią prędkością prawie 140 km/h.
Czterdzieści lat po premierze kultowego filmu drogi, światło dzienne ujrzał współczesny odpowiednik filmowego muscle cara - Dodge Challenger "Kowalski Edition". Limitowana seria liczy zaledwie dziesięć aut. Niestety, nie dołączymy do elitarnego grona posiadaczy unikatowego modelu, wszystkie egzemplarze zostały już bowiem zaklepane. Biały Dodge Challenger R/T ma pod maską 7-litrowy silnik o mocy 370 KM, ćwierć mili pokonuje w 13,8 sek., a prędkość maksymalna to 164 km/h.
Kojarzycie bohatera o imieniu Bumblebee? Zgadza się, to jeden z Transformersów. A dokładniej rzecz ujmując - żółty Chevrolet Camaro. Dla fanów filmu General Motors przygotował auto będące wierną kopią tego występującego w filmie. No może nie do końca, bo na jego przemianę w robota nie ma co liczyć, ale wygląda identycznie jak ten z drugiej części filmu.
Chevrolet Camaro Transformers Edition ma specjalny żółty lakier, czarne pasy na masce oraz logo Transformersów. Za ten specjalny pakiet trzeba było zapłacić 995 dolarów. Aby uczcić kolejną część filmu "Transformers: Dark of the moon" Chevrolet wprowadził specjalną edycję Camaro Coupe Transformers 2012. Charakteryzuje go oczywiście żółty lakier, czarne pasy biegnące przez całą maskę, wysoki tylny spoiler, 20-calowe koła oraz logo Autobot. Na czarnej skórze we wnętrzu można odnaleźć kontrastujące żółte przeszycia na fotelach i podłokietnikach. Specjalny pakiet to wydatek 3 tys. dolarów.
Nasz bohater wystąpił w dwóch filmach o przygodach Jamesa Bonda. W "Szpiegu, który mnie kochał" agent 007 poruszał się pięknym Lotusem Esprit S1. W 1976 roku Roger Moore uczył się nim jeździć na wąskich drogach Sardynii. Ale prawdziwym wyzwaniem była realizacja scen pod wodą, gdy samochód Bonda przeistaczał się w łódź podwodną.
W "Tylko dla Twoich oczu" z 1981 roku wystąpił Lotus Esprit Turbo. W scenie próby włamania do auta włącza się system alarmowy i samochód... wybucha. Hmm, mało ekonomicznie. Drugi egzemplarz - miedziany - dotrwał do końca filmu, a kilkadziesiąt lat później został wylicytowany za 210 tys. dolarów. Roger Moore bardzo dobrze czuł się za kierownicą Lotusa. Na tyle dobrze, że sam prywatnie stał się właścicielem auta tej marki.
Wystarczy powiedzieć "Pojedynek na szosie" i wszystko staje się jasne. Jest to jeden z najbardziej znanych filmów w portfolio Stevena Spielberga. To film, w którym praktycznie nie pada ani jedno słowo. Jest tylko międzystanowa autostrada, kilkunastotonowa ciężarówka (Peterbilt Conventional 1958) oraz Plymouth, który znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Zwykły, przeciętny człowiek w zwykłym, przegrzewającym się, czerwonym samochodzie. Ale wydaje się, że imię bohatera - David, a także nazwa modelu "valiant"(z ang. dzielny) nabierają znaczenia wtedy, kiedy Plymouth wygrywa pojedynek, a ciężarówka spada w przepaść.
Nasza kolejna gwiazda zagrała u boku Jamesa "Sonny?ego" Crockett?a i Ricardo "Rico" Tubbsa w jednym z najlepszym seriali kryminalnym lat 80. - "Miami Vice". Pierwszym autem Sonny'ego była replika Ferrari Daytona Spyder, zbudowana na bazie Corvette C3. W serialu użyto trzech replik. A to dlatego, że wówczas amerykański oddział Ferrari nie wypożyczał samochodów do produkcji filmowych. Oryginał pojawiał się jedynie w scenach statycznych.
W drugiej serii Don Johnson usiadł za kierownicą Ferrari Testarossa. To białe cudeńko niejednego widza przyprawiało o szybsze bicie serca. Podobno producenci "Policjantów z Miami" dostali dwa takie auta od koncernu Ferrari za darmo. W scenach kaskaderskich brały udział repliki aut zbudowane na bazie De Tomaso Pantera.
To właśnie "Miami Vice" spopularyzowało Testarossę. Najmocniejsze modele miały moc 450 KM, a "setkę" osiągały w 4,8 sekundy. Cechowały się również olbrzymim zbiornikiem paliwa - 115 litrów.
W 2006 roku, w pełnometrażowym filmie Miami Vice, główny bohater poruszał się - a jakby inaczej - Ferrari, tym razem był to model F430 Spider.
A teraz czas na smaczki z naszego własnego podwórka. "07 zgłoś się", czyli kryjący się za tym kryptonimem dzielny porucznik Borewicz na tropie polskiej przestępczości tamtych czasów. Serial niezaprzeczalnie miał być reklamą polskiej milicji. Dzięki niemu, Polacy mieli cieplejszym okiem spoglądać na ówczesnych stróżów prawa.
W serialu pojawiają się nawiązania do "zakazanego" zachodniego świata. Jest puszka Coca-coli, kosmetyki Old Spice czy kurtka Wrangler. Mimo to, główny bohater - grany przez Bronisława Cieślaka - jeździ białym Polonezem. Pierwsza generacja modelu, produkowana od 1978 roku, nosi potoczny przydomek "Borewicz", od nazwiska serialowego super-milicjanta właśnie.
A teraz gwiazda z serialu o tragikomicznej peerelowskiej rzeczywistości ukazanej przez pryzmat przygód kierowców z Warszawskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego. Towarzyszy ona bohaterom przez cały serial. Najpierw był to niebieski Fiat 125P WAT 039P o numerze bocznym 1313. Ginie on pod gruzami pomnika Zwycięskiej Myszy Postępu i Tradycji. Jego następcą jest Fiat 125P w kolorze żółtym "safari" WAE 606B. Ten dotrwa w zdrowiu do końca swej roli i po przejechaniu 212 tys. km zostaje przeznaczony na licytację. Sprzedano go za 10 100 000 zł.
To nasze nominacje, a Wy jakie samochodowe gwiazdy dodalibyście do naszego rankingu?
Agnieszka Budzyńska