Przeglądamy ofertę Renault Captur nowej generacji

Na nową generację musieliśmy czekać 7 lat, co w obecnym cyklu modelowym jest dość długim okresem. Niemniej, było warto. Captur wydoroślał w każdej kategorii i znów może wyznaczać standardy pośród crossoverów segmentu B.
Nowy Renault Captur Nowy Renault Captur Fot. Renault

11 centymetrów różnicy

Auta rosną, co tylko potwierdza przypadek Renault. Crossover zbudowany na nowej platformie modułowej francusko-japońskiego aliansu zyskało na długości aż 11 centymetrów (423 cm). Ma 180 cm szerokości i 158 wysokości. Rozstaw osi wynosi 2639 mm, co stanowi jeden z lepszych wyników w klasie. Captur może też pochwalić się niespotykanym u konkurencji diodowym podświetleniem podłoża przy drzwiach, a także w pełni LEDo-wymi reflektorami i zestawem ochronnych paneli karoserii.

Nowy Renault Captur Nowy Renault Captur Fot. Renault

Garść nowości w kabinie

Pierwsza generacja znalazła ponad 1,5 miliona klientów. Mogli oni narzekać na niezbyt przestronną kabinę i przeciętnej jakości materiały wykończeniowe. W tej kategorii Renault notuje skok o tyczce. Miejsca w dwóch rzędach jest znacznie więcej względem poprzednika. Fotele są wygodne i nieźle wyprofilowane. Opcjonalnie można zdecydować się na skórzaną tapicerkę i elektryczną regulację. Siedzisko drugiego rzędu jest przesuwne w zakresie 16 centymetrów. Wobec tego, bagażnik mieści od 422 do 536 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, możliwości przewozowe rosną do 1275 l. Pod podłogą kufra wygospodarowano miejsce na koło dojazdowe.

Nowy Captur to również atrakcyjny projekt kokpitu i dobry pułap jakościowy materiałów wykończeniowych. Znaczna ich część jest miękka i przyjemna w dotyku, a całość solidnie spasowana. Pojawiły się też nowoczesne multimedia. Flagowy zestaw multimedialny ma 9,3 cala. Można go swobodnie personalizować niczym ekran prywatnego smartfona. Obsługuje nawigację, kamerę cofania i współpracuje z zewnętrznymi nośnikami pamięci. Pozwala też przenieść na pulpit aplikacje z telefonu. Nowość stanowi też wirtualny zestaw wskaźników. W zależności od wybranej wersji, ma 7 lub 10,2 cala.

Nowy Renault Captur Nowy Renault Captur Fot. Renault

Długa lista wyposażenia

Captur występuje w dwóch specyfikacjach - Zen i Intens. Producent rozsądnie podszedł do kwestii wyposażenia, więc już w podstawowej odmianie możemy liczyć na wiele udogodnień z zakresu komfortu i bezpieczeństwa. To między innymi:

- światła Full LED z przodu i LED z tyłu

- elektrycznie sterowane szyby i lusterka

- manualna klimatyzacja

- system wspomagania ruszania pod górę

- konsola centralna z podłokietnikiem

Ponadto, mamy do wyboru wiele rozsądnie wycenionych pakietów i gadżetów. Na tej liście znajdziemy:

- panoramiczne okno dachowe

- adaptacyjny tempomat

- system utrzymujący auto w pasie ruchu

- bezkluczykowy dostęp

- podgrzewana przednia szyba, kierownica i fotele

- kamera 360 stopni

Nowy Renault Captur Nowy Renault Captur Fot. Renault

Od 100 do 155 KM

Renault zaspokaja preferencje zarówno miłośników jednostek benzynowych, jak i wysokoprężnych. Wszystkie mają doładowanie i mogą współpracować z manualnymi lub automatycznymi, dwusprzęgłowymi przekładniami. Podstawowy motor ma trzy cylindry, litr pojemności i generuje 100 koni mechanicznych. Lepiej przedstawiają się osiągi 1.3 TCe o mocy 130 KM i 240 Nm. Ten wariant z automatem przyspiesza do setki w 9,6 sekundy i rozpędza się do 193 km/h. Na szczycie gamy znajduje się 155-konna odmiana tego silnika. W tym przypadku wskazówka prędkościomierza dociera do wartości 202 km/h. Zużycie paliwa w średnim rozrachunku wynosi 6,3 litra.

Zwolennicy diesla mogą postawić na 1.5 dCi. 115 KM i 260 Nm przekłada się na niezłe osiągi i niskie zapotrzebowanie na olej napędowy - 4,7 litra. Do wyboru manualna, 6-stopniowa przekładnia lub 7-biegowy automat.

Nowy Renault Captur Nowy Renault Captur Fot. Renault

Wystarczy 599 zł miesięcznie

Captur wygląda atrakcyjnie, dobrze się prowadzi i zużywa niewiele paliwa. Ma też nowoczesne multimedia, przestronną kabinę i duży bagażnik. Spore możliwości personalizacji przyciągną do salonów wiele młodych osób. Wyniki sprzedaży powinny być jeszcze lepsze, niż w przypadku pierwszej generacji. Na to duży wpływ ma cena. Francuski crossover dostępny jest już za 599 złotych netto miesięcznie w elastycznym programie leasingowym z przedłużoną gwarancją i pakietem przeglądów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.