Dotychczas najmniejszym w gamie Volkswagena samochodem rekreacyjnym było Polo Cross. Podrasowany mieszczuch miał zwiększony prześwit, dodatkowe osłony nadwozia i mocne silniki. Za jego następcę możemy uznać T-Crossa. Bazuje na modułowej płycie podłogowej MQB AO, którą z powodzeniem wykorzystuje najnowsze wcielenie Polo. Niemiecki crossover jest wyższy od krewniaka o 11,2 centymetra, co umożliwiło o podniesienie pozycji siedzisk aż o 10 cm. Zgrabne nadwozie mierzy 411 centymetrów długości, 175 szerokości i 156 wysokości. Rozstaw osi wynosi 2563 mm.
Rzadko się zdarza, by tej wielkości auta miałyby tyle do zaoferowania. Mimo kompaktowych rozmiarów, T-Cross jest przestronnym i przede wszystkim funkcjonalnym samochodem. W zależności od preferencji, kanapę można przesuwać w zakresie aż 14 centymetrów. To przekłada się na bagażnik o pojemności od 385 do 455 litrów. Po złożeniu asymetrycznego oparcia, przestrzeń ładunkowa zwiększa się do imponujących 1281 litrów. W kufrze znajdziemy też praktyczne haczyki, podwójną podłogę, a w razie potrzeby przewiezienia bardzo długich przedmiotów, można złożyć oparcie pasażera.
Do zalet Volkswagena T-Cross należy doliczyć długą listę wyposażenia. Pośród systemów bezpieczeństwa znajdziemy między innymi:
- system monitorowania martwego pola,
- ostrzeganie o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania z miejsca parkingowego,
- procedura przedkolizyjna - domykanie szyb, szyberdachu, zwiększenie ciśnienia w układzie hamulcowym i napinanie pasów,
- ostrzeganie o niezamierzonej zmianie pasa ruchu,
- awaryjne hamowanie przed przeszkodą.
Pod maską T-Crossa znajdziemy tylko jednostki turbodoładowane. Paleta składa się z:
- 1.0 TSI 95 KM i 175 Nm
- 1.0 TSI 115 KM i 200 Nm
- 1.5 TSI 150 KM i 250 Nm
- 1.6 TDI 95 KM i 250 Nm
Najmocniejsza w gamie jednostka może współpracować z 7-stopniową, dwusprzęgłową przekładnią DSG, która moment obrotowy przekazuje na przednią oś. Taki zestaw napędowy gwarantuje świetne osiągi. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 7,8 sekundy, a wskazówka prędkościomierza kończy bieg na 220 km/h.
Jak przystało na modnego crossovera, T-Crossa można swobodnie personalizować i wyposażyć w dodatki, które jeszcze niedawno obecne były tylko w zdecydowanie droższych autach z wyższych segmentów. Do tego niemieckiego crossovera rozsądnie wyceniono i przewidziano atrakcyjny programy finansowo. Dzięki temu, funkcjonalne auto można mieć już za 740 złotych netto miesięcznie.