Skórzane kurtki, wyzywająca czerwień ust, pierwsze płyty CD, telefony komórkowe wielkości cegieł i "Dynastia" - oto przykładowy zestaw wspomnień z lat 80. Nie na miarę "Dynastii", ale "Powrotu do przyszłości" są jednak wizje ówczesnych tunerów, wyspecjalizowanych w limuzynach spod znaku gwiazdy.
Nie wystarczyło im rasowanie widlastych silników, basowy pomruk z wydechu i zapach skóry czy drewna. Każdy z tych Mercedesów powstał z rozmachem godnym zrzuconego z dachu wieżowca fortepianu. Każdy ociekał złotem i szorował o ziemię olbrzymimi spojlerami. Prawdziwa oznaka przepychu - a przy okazji nastającej ery komputeryzacji - to wykonywane na zamówienie deski rozdzielcze, wypchane różnej maści sprzętem elektronicznym. Nie powstydziłoby się go niejedno studio nagraniowe.
Całość, bynajmniej nie subtelną, można określić tylko dwoma słowami: "gruba forsa". A może nie tylko... Zajrzyjcie do galerii zdjęć i oceńcie sami.
msob, źródło: Top Gear/ 1000sel.com
ZOBACZ TAKŻE: