Suzuki Jimny 1.3 A/T | Za kierownicą

Rozmiar ma znaczenie - także poza asfaltem. Suzuki Jimny skazuje kierowcę na wiele wyrzeczeń, ale dojedzie tam, gdzie niektóre terenówki pojawią się jedynie dzięki pomocy PhotoShopa

Przydomek Jimny pojawił się wraz z modelem LJ-10 (Light Jeep). Japończycy po wizycie w Szkocji postanowili nazwać auto Jimmy, ale w wyniku błędu w materiałach pojawiło się słowo Jimny. Dowiedz się więcej na temat historii terenówek Suzuki .

Pamiętacie swoje motoryzacyjne przygody z dzieciństwa? Ot, choćby zabawę resorakami, daremne próby utrzymania równowagi na rowerze czy pierwsze kilometry za kierownicą, pokonane na kolanach ojca albo wujka. Trudno było obojętnie minąć na parkingu "zachodni" wóz bez sprawdzenia, czy ma prędkościomierz wyskalowany do 240 km/h. Tak rodzą się chyba pierwsze samochodowe fascynacje, bez względu na markę i pochodzenie. W epoce globalizacji cztery kółka zmieniły się jednak na tyle, że niemal zapomniałem o czasach, gdy trudno było sięgnąć pedałów. I oto na redakcyjnym parkingu zjawił się samochód, który przywołał je lepiej niż rysunki z przedszkola.

Stare japończyki. Filigranowe fotele, plastiki szczelnie pokrywające każdy skrawek wnętrza, cieniutka rękojeść dźwigni "ręcznego", suwakowa regulacja wentylacji, cyfrowy zegarek górujący nad kokpitem. I to plaśnięcie, towarzyszące zamykaniu drzwi... Zupełnie jak w Sunny N12, 626 GD, Corolli E9 czy Civicu D9. Okazuje się, że ich duch nadal żyje! Żyje, póki z taśmy zjeżdża Suzuki Jimny. Co z tego, że kobieta na jego widok puka się w czoło, a kumple pytają, kiedy przyjadę czymś "normalnym". Przynajmniej pies ma nosa i chętnie pakuje się do środka.

Terenowe ekstrema, czyli Mercedes Zetros i Suzuki Jimny w teście wideo .

W porównaniu do swojego uznanego przodka Samuraia , dziś terenowy szkrab Suzuki ma bardziej współczesne opakowanie i sprężyny zamiast resorów piórowych. Obydwa modele zbudowano jednak wedle tej samej filozofii - małe nadwozie oparte na ramie, niewielkie serce i solidny napęd na obie osie. Efekt? Olbrzymia dzielność w terenie. Jimny może pochwalić się wzorowymi parametrami (kąty: natarcia 37 st., rampowy 31 st., zejścia 46 st.) i 19-centymetrowym prześwitem, a w razie opresji - reduktorem.

Kieszonkowe wymiary pozwalają hasać między drzewami (i nie zaprzątać sobie głowy szukaniem miejsca parkingowego), lecz mszczą się na rosłych kierowcach. Wzdłużnej regulacji fotela zabraknie przy wzroście ponad 180 cm, szerokość wnętrza zmusza do opierania się o drzwi, a siedzenia mają szczątkowe wyprofilowanie. Awaryjnie zmieszczą się tu cztery osoby i kilka reklamówek z zakupami. Bagażnik Suzuki połyka jedynie 113 l, ale jeśli zrezygnujemy z tylnych miejsc, przestrzeń urośnie do 816 l (324 l do linii okien). Oparcia składają się jednym ruchem ręki, jednak nie ma co liczyć na równą podłogę.

Deska rozdzielcza Jimniego pamięta jeszcze lata 90., a jej projekt można skwitować tylko ziewnięciem. Na pocieszenie, wszystko jest tu na swoim miejscu i solidnie zmontowane. Miejscami robi się nawet przytulnie (tapicerowane wstawki na drzwiach i skórzana tapicerka), choć uruchamanie podgrzewania obydwu foteli jednym guzikiem przypomina, że mamy do czynienia z surowym zawodnikiem. Pomni niewielkiego bagażnika, między siedzeniami i przed pasażerem Japończycy wygospodarowali sporo miejsca na drobiazgi. Plus za doskonałą widoczność.

Użytkowanie Suzuki w betonowej dżungli przypomina trzymanie górskiego psa na smyczy - i jednej, i drugiej stronie wyraźnie nie po drodze. Kwestię dynamiki w wersji z automatem lepiej pominąć milczeniem. Pary wystarczy co najwyżej do sprawnej jazdy po mieście, a przyspieszanie kończy się na jakichś 130 km/h. Za cenę wygody, skrzynia (zbyt) dokładnie przeżuwa każdy kęs mocy. Przed wyprzedzaniem lepiej ręcznie zredukować bieg, bo "czwórka" - typowy nadbieg - służy jedynie do wyciszenia 1,3-litrowego benzyniaka. Ten lubi wyższe obroty i w mieście zużywa ok. 9-10 l/100 km, w trasie zaś 7-8 l/100 km. Sporo jak na takie maleństwo, warto zatem zainteresować się zakupem oszczędniejszej (a do tego bardziej dynamicznej i tańszej) wersji z ręczną skrzynią biegów.

Napęd na cztery koła można uruchomić przyciskiem na desce rozdzielczej pod warunkiem, że jedziemy prosto z prędkością do 100 km/h. Reduktor wkracza do akcji tylko na postoju, przy dźwigni biegów w położeniu neutralnym.

Jak przystało na bezkompromisowego wszędołaza, Suzuki Jimny nie błyszczy także w kategorii właściwości jezdnych na asfalcie. Gumowy pedał hamulca i antybezpośredni układ kierowniczy wymagają przyzwyczajenia, podobnie jak podskakujące na większych dziurach nadwozie. Ten ponury obraz nabiera jednak nowych barw, gdy za którymś razem przestaniemy zważać na walenie głową w podsufitkę i odkryjemy radość z taranowania coraz bardziej stromych podjazdów czy błotnistych szlaków. Nagle silnik przestaje brzmieć jak sokowirówka, zasoby mocy są wystarczające i nawet skrzynia przestaje się wtrącać. Zaczynamy szukać w sieci informacji o zlotach aut 4x4, malowniczych miejscach do odwiedzenia, dodatkowym wyposażeniu (np. o oponach czy blokadzie przedniego mostu) i akceptować Jimniego takim, jaki jest. Gdyby jeszcze na koła trafiała większa porcja momentu...

"Topowe" Suzuki Jimny 1.3 Elegance z automatyczną przekładnią kosztuje 65 900 zł, a nieznacznie gorzej wyposażona wersja Comfort z ręczną skrzynią - 59 900 zł. W tej stawce cenowej trudno o inne auta terenowe, a nawet o SUV-y z napędem 4x4. Wyjątkiem jest Dacia Duster . Odmiana Laureate z 1,6-litrowym benzyniakiem o mocy 105 koni i dołączanym napędem 4x4 (sprzęgło wielopłytkowe) to wydatek 56 200 zł. Zarówno Jimny Comfort i Elegancje, jak i Duster Laureate dysponują seryjną klimatyzacją. Wyceniony podobnie Fiat Panda 4x4 został niedawno wycofany ze sprzedaży.

GAZ Doskonała zwrotność i widoczność, przejrzysty kokpit, dobra jakość montażu, doskonałe właściwości terenowe, sprawdzona konstrukcja

HAMULEC Ciasnota w kabinie, symboliczny bagażnik, niski komfort jazdy, niezbyt dynamiczny i paliwożerny silnik, ograniczone zdolności jezdne na asfalcie

SUMMA SUMMARUM Suzuki Jimny zasługuje na miejsce w jednym szeregu z Toyotą Land Cruiser i Jeepem Wranglerem . W jego drobnym ciele płynie krew prawdziwego wojownika i dzięki Japończykom, że nie zdążyli go jeszcze nadmuchać, nafaszerować elektroniką, nastroić na asfalt... po prostu zepsuć.

Suzuki Jimny 1.3 A/T Elegance | Kompendium

Suzuki Kizashi w Polsce - CENY

Samochodem na narty - wszystko, co warto wiedzieć przed wyjazdem

Suzuki - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA