Peugeot RCZ - test | Pierwsza jazda

Francuzi przypomnieli sobie, że prawdziwe coupé nie ma składanego dachu, a by je stworzyć, nie wystarczy pozbawić sedana tylnych drzwi. Ale czy RCZ to coś więcej niż 308-ka w atrakcyjnym opakowaniu?

Kabriolety z blaszanymi dachami stały się tak modne, że ze świecą szukać w salonach niedrogich coupé. Można spojrzeć w stronę klasy premium, ale wtedy coupé przestaje być "niedrogie". A właściwie po co je projektować, skoro można zjeść ciastko i mieć ciastko? Za naciśnięciem guzika tafle szkła i blachy żonglują nad głowami pasażerów i po chwili twarzowy kabriolet przeistacza się w eleganckie coupé. Taki Peugeot 308 CC to idealne rozwiązanie dla wszystkich, którzy kochają wiatr we włosach, ale ze swoim kabrioletem nie chcą rozstawać się w zimie.

Trzeba jednak przyznać, że wszystkim otwartym kompaktom daleko do kategorii aut sportowych. Sztywność nadwozia, a raczej jej brak sprawia, że najlepiej czują się one podczas niespiesznej jazdy nadmorskimi bulwarami. Najmocniejsze wersje silnikowe rezerwowane są dla hot hatchów. Francuzi mają co prawda w ofercie dwudrzwiową 407-kę, ale trudno uznać ją za godną następczynię 406 Coupé, 504 Coupé czy 404 Coupé. Dziś ich spadkobiercą staje się nowy RCZ . Pytanie tylko, ile w nim popularnego kompaktu, a ile prawdziwego gran turismo.

Stworzone w studiu Pininfariny karoserie modeli 404, 504 i 406 Coupé znacznie różniły się od swoich czterodrzwiowych odpowiedników. W latach 1962-1968 powstało tylko 6834 egzemplarzy 404 Coupé. W 1969 roku zadebiutował 504 w wersji Coupé i Cabriolet (powstało odpowiednio 22 975 i 12 270 sztuk), któremu Francuzi zawdzięczają rajdowe sukcesy w Afryce. Rok 1997 to debiut 406-ki Coupé, napędzanej benzynowymi silnikami R4 i V6 oraz dieslami HDI. Do 2004 roku z bram włoskiego zakładu wyjechało ich blisko 103 tysiące. Obejrzyj zdjęcia modeli w galerii .

Już pierwsze kilometry za kierownicą 163-konnego diesla przekonują mnie, że Peugeot poważnie podszedł do tego auta i poza karoserią od nowa stworzył także układ jezdny. Sztywne zawieszenie pozwala w pełni delektować się krętymi szlakami północnej Hiszpanii. W porównaniu z kompaktową 308-ką, której płyta podłogowa posłużyła do budowy nowego modelu, o 40 mm obniżono środek ciężkości i dodatkowo poszerzono rozstaw kół. RCZ wystrzega się przechyłów, a jego układ kierowniczy posłusznie spełnia polecenia i pracuje z przyjemnym oporem. Nie uświadczymy tu bezwładnej miękkości, znanej z wielu francuskich aut. Jazda daje sporo frajdy, ale do precyzji niemieckich konkurentów jeszcze wiele brakuje.

Wysokoprężny motor o pojemności 2 litrów ma wystarczająco dużo pary i nie wymaga kręcenia aż po czerwone pole, ponieważ maksymalną moc osiąga jeszcze przed 4 tysiącami obrotów. Maksymalny moment obrotowy 340 Nm dostępny w szerokim zakresie obrotów (2-3 tys.), a już przy 1500 obr./min na przednie koła trafia 280 Nm. Ta wersja nieczęsto będzie podjeżdżać pod dystrybutor. Producent obiecuje średnio 5,3 l/100 km. W naszych rękach bezlitośnie traktowany Peugeot wskazał po 80 km zużycie 7,2 litra na setkę. Jedyny zgrzyt to praca 6-biegowej skrzyni, której brak precyzji. Na dodatek lewarek przy każdym dodaniu lub odjęciu gazu wygina się w rytm obrotów silnika.

"Masz charakterek, a to jeszcze nie charakter" - cytatem Wolfa z "Pulp Fiction" można podsumować diesla po przesiadce do benzynowej wersji o mocy 200 KM. Silnik z bezpośrednim wtryskiem, zmiennymi fazami rozrządu i turbiną twin-scroll (tzw. dwuprzepływową) ma przebieg momentu równy jak stół od 1700 do 4500 obr./min (275 Nm). Inżynierowie PSA chwalą się, że to ich własne dzieło, w przeciwieństwie do wersji 156-konnej opracowanej we współpracy z BMW. Nie moc gra tu jednak pierwsze skrzypce. Topowy motor równie chętnie przyspiesza na wysokich, co na niskich obrotach, a wskazówka obrotomierza na każdym biegu bez trudu dobija do ogranicznika. Słabsza odmiana, którą jeździliśmy w kilku Citroenach, ma bardziej łagodny temperament i woli wcześniejszą zmianę przełożeń.

200-konny RCZ to prawdziwy rarytas także i z innych względów. Auto ma poręczną, spłaszczoną u dołu kierownicę oraz krótszy drążek zmiany biegów, dzięki któremu każda zmiana przełożenia staje się przyjemnością. 18-calowe obręcze skrywają wzmocnione hamulce, inne są także nastawy zawieszenia. Efekt? Francuskie coupé zdaje się nudzić na prostej drodze. W ciasnych zakrętach długo zachowuje zimną krew, a na wilgotnej nawierzchni broni się przed utratą trakcji bez ingerencji pokładowej elektroniki (ESP można całkowicie wyłączyć). Obawy można mieć jedynie o skuteczne tłumienie dziur na polskich drogach. Dodatkowy zastrzyk adrenaliny najmocniejsza wersja zapewnia pod względem akustycznym. Dzięki membranom w układzie dolotowym podczas przyspieszania do kabiny trafia rasowy pomruk.

Drugiego dnia prezentacji towarzyszył nam porywisty wiatr, ale przynajmniej nie padało. Wtedy mogliśmy przyjrzeć się dłużej obliczu RCZ'a. Atletycznie napompowane tylne nadkola nawiązują do 404 Coupé, a linia boczna z wyciągniętym kufrem przypomina Karmanna Ghię. Najbardziej smakowite są jednak łuki dachowe w kolorze aluminium i tylna szyba z dwoma garbami. Miłośnikom gadżetów spodoba się dwustopniowy spojler, wysuwany przy prędkości 85 km/h (zmienia swoje położenie po przekroczeniu 135 km/h) lub zdalnie, guzikiem między fotelami. Gdybyśmy obawiali się spotkania z podobnym egzemplarzem RCZ, czeka na nas szeroka gama indywidualnych dodatków: różne kolory wspomnianych łuków dachowych, naklejki, poszycie dachu z włókna węglowego i lakierowane zaciski hamulców.

W środku jest już mniej oryginalnie - ergonomicznie rozplanowana deska rozdzielcza pochodzi z 308-ki. Klimat mogą jednak nieco odmienić skórzane obicia i wstawki imitujące aluminium. Na pokładzie nie zabrakło też wysokiej klasy nagłośnienia, firmowanego przez JBL. Kierowca i pasażer mają do dyspozycji dobrze skrojone fotele, umieszczone tuż nad ziemią. Brak im jedynie dwumiejscowej regulacji wysokości (podnosi się tył siedziska). Jak to w coupe, podróż na tylnej kanapie można odbywać tylko za karę. W razie potrzeby posłuży ona do powiększenia kufra, który mieści od 384 do 760 litrów.

Montaż nowego modelu Francuzi powierzyli zakładom Magna Steyr w austriackim Grazu. Peugeot liczy, że w tym roku klienci zdecydują się na zakup 12 tysięcy sztuk RCZ. W 2011 roku chce sprzedać już 17 tysięcy egzemplarzy z założeniem, że liczba chętnych może wzrosnąć o 25%.

Cena najtańszego modelu z benzynowym, 156-konnym silnikiem turbo o pojemności 1,6 litra to 98 tys. zł. Ta sama wersja silnikowa z automatyczną skrzynią biegów kosztuje 102,5 tys. zł, 200-konna turbobenzyna - 107 tys. zł, a turbodiesel to wydatek co najmniej 109 tys. zł. Zważywszy na atrakcyjny wygląd i ceny RCZ, Audi TT czuje już na plecach oddech konkurenta. Niemieckie coupé w wersji 1.8 TFSI (160 KM) kosztuje 122,7 tys. zł, 2.0 TFSI (211 KM) - 136,3 tys. zł, a 2.0 TDI (170 KM) - 145,4 tys. zł. Fani włoskich wozów mają do wyboru jeszcze Alfę Romeo GT. Na wersję z 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 165 KM trzeba wydać 99,9 tys. zł, a na 150-konnego diesel o tej samej pojemności - 108,9 tys. zł.

GAZ Intrygujący design, duży i ustawny bagażnik, udane silniki, precyzyjny układ jezdny

HAMULEC Niezbyt precyzyjna skrzynia biegów w dieslu, brak miejsca na tylnej kanapie, grube słupki przedniej szyby utrudniają widoczność, kokpit zapożyczony z innego modelu

SUMMA SUMMARUM Peugeot ma zamiar do 2015 roku przeskoczyć z dziesiątego na siódme miejsce w kategorii najpopularniejszych producentów na świecie. Trudno jednak osiągnąć taki wynik bez modeli, na których myśl serce bije szybciej. Dzięki RCZ sprzedażowe słupki nie podskoczą, ale jego wizerunkowa misja ma duże szanse powodzenia.

Kompendium - Peugeot RCZ

Używana 406-ka - elegancka i komfortowa - ZOBACZ WIĘCEJ

Peugeot 3008 - ciepła bułeczka - ZOBACZ TEST

Samochody: Peugeot 407 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.