Radical SR3 RS | Za kierownicą

Nie często przy zaproszeniu na jazdy testowe pytają cię o wzrost i wagę. Ale jeśli w końcu tak się zdarzy, szykuj się na naprawdę mocne wrażenia

Parking.moto.pl - oglądaj, opisuj, oceniaj

Tak było właśnie tym razem. Oprócz informacji o miejscu jazd i czasie, poproszony zostałem o podanie swojego wzrostu. Po co? Żeby przygotować kombinezon i sprawdzić czy w ogóle zmieszczę się do... Radicala. Tak, tak. Ta nazwa przyprawia o ciarki na plecach. Otwarte nadwozie, lekka rama i silnik Powertec. Co innego, gdy chodnym okiem spojrzymy na dane techniczne. Zaledwie 210 koni mechanicznych? Niespełna 180 Nm? Tylko laik zmarszczy czoło na wieść o takich osiągach. Uwierzcie, w nadwoziu ważącym nieco ponad 500 kg to mieszanka wybuchowa.

Przydomek "RS" w nazwie modelu odnosi się do toru Rockingham Speedway, który znajduje się nieopodal manufaktury Radicala. To właśnie na tym popularnym brytyjskim obiekcie, producent samochodów wyścigowych szybko zdobył swoje pierwsze zwycięstwo - po laury sięgnął nikt inny jak współzałożyciel firmy, Phil Abbott.

Przekonać się o tym mogliśmy na Torze Poznań. To właśnie na tym obiekcie Radical rozstawił swój Polski obóz. To tutaj odbywają się szkolenia, tutaj potencjalni zawodnicy przyjeżdżają sprawdzić możliwości auta i tutaj kierowcy przekonują się, jak niewiele wiedzą o prowadzeniu auta wyścigowego. A najciekawsze jest to, że do Radical Racing Academy może zapisać się każdy. Wystarczy prawo jazdy, chwila w internecie i... 1500 zł. Tyle trzeba zapłacić za podstawowy poziom szkolenia.

Teaser, bo tak się nazywa, pozwala poczuć frajdę z prowadzenia prawdziwie sportowego auta. Ile z tego prawdy? Najpierw czeka nas krótkie szkolenie i objaśnienie toru. Jeśli ktoś nie jechał nigdy na torze w Poznaniu warto sprawdzić czym różni się Baba Jaga od prostej startowej. Później szybkie szkolenie z obsługi samochodu.

Tu jest włącznik prądu, tutaj pedał gazu, a tu dzwignia zmiany biegów. - Pamiętajcie, nie ruszajcie jej - tłumaczy instruktor. Biegi zmieniamy łopatkami przy kierownicy - dodaje. Skrzynia jest sekwencyjna i bardzo szybka. A co ze sprzęgłem? - pada pytanie. - Sprzęgła używamy w dwóch przypadkach, jak zjedziemy do depo i jeśli wykręcimy na torze bąka. Jeśli tego nie zrobimy, przy obrocie auta można uszkodzić rozrusznik. Dla ciekawskich to ponad 2 tys. zł. Ale spokojnie, jeśli do takiej awarii dojdzie, nie będziemy musieli płacić z własnej kieszeni.

Po szkoleniu czas na garderobę. Do dyspozycji mamy kombinezony, kaski, rękawice i system Hans. Ubrani jak Schumacher na wyścig F1 pakujemy się do auta. Wybieram to z nr 4. Nie wiem dlaczego. Przecież wszystkie sa identyczne. Pod okiem doświadczonego kierowcy wyścigowego wyjeżdżamy na tor.  Dwa pierwsze okrążenia jedziemy spokojnie. Mamy zapoznać się z torem i... autem. Jest twarde, trzyma się nieziemsko w zakrętach, a przyspieszenie wciska w fotel jak w żadnym innym aucie drogowym. Kolejne okrążenia jedziemy szybciej i szybciej. Nie ma czasu, żeby patrzeć na licznik, dobrze jeśli oko zarejestruje kolorowe diody sygnalizujące konieczność zmiany biegu. Silnik można kręcić do 10 tys. obrotów. Dopiero wtedy ujawniają się prawdziwe możliwości tej piekielnej maszyny. Przed zakrętami opóźniamy hamowanie, a prostą startową mijamy w mgnieniu oka. W pokonywaniu łuków pomaga szpera z pełną blokadą mechanizmu różnicowego. Przeszkadza latająca głowa. Najlepiej zaprzeć się o oparcie fotela.

Zapraszamy do Galerii

Zjeżdżamy do depo. Koniec zabawy. Z samochodu wysiadam mokry. Mokry ale szczęśliwy. Takich wrażeń nie dostarczy żadne drogowe auto.

Gdy emocje opadną dowiem się, że jechaliśmy na 30 proc. możliwości Radicala. Tak, tak łuk o nazwie Baba Jaga pokonuje się tu na dokręconej czwórce, czyli z prędkością 160 km/h. Musiałbym sporo czasu spędzić za kierownicą SR3 RS, by zbliżyć się do tego wyniku. 130 km/h musi wystarczyć. Przynajmniej tym razem.

Jeśli ktoś zasmakuje w wyścigowym szaleństwie może pójść o poziom wyżej. Czekają na niego kursy Experience, Expert oraz Pro. Różnią się ilością okrążeń (nawet 40) oraz osobą trenera. Jeśli zażyczymy sobie znaną postać ze świata wyścigów, rachunek będzie słony.

Docelowo Radical Motorsport Polska chce uruchomić serię wyścigową ( pisaliśmy o tym TUTAJ ). Czy to się uda? Jak tłumaczy Maciej Marcinkiewicz - wielokrotny Mistrz Polski Wyścigów Samochodowych odpowiedzialny za stworzenie serii Radical w 2011 roku, z kilkoma kierowcami już są prowadzone rozmowy.

Kompendium - Radical SR3 RS

ZOBACZ TAKŻE:

Radical wyprodukował 1000 aut - ZOBACZ TUTAJ

BMW Z4 w wersji Hardcore - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Lotus - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.