Mercedes E 350 sports package

Najnowszy Mercedes E 350 zachowuje się i wygląda, jakby właśnie odwiedził bar tlenowy i gabinet kosmetyczny. Nie brakuje mu energii, a swój dojrzały wiek maskuje sportowym pakietem stylizacyjnym

Mercedes od dłuższego czasu stara się zerwać z wizerunkiem auta, w którym liczy się głównie komfort. Nowe modele zwracają uwagę także stylizacją. Agresywny SLK i smukły CLS spotkały się z przychylnym przyjęciem.

Stylistyczna rewolta dotknęła też jednego z najbardziej ustatkowanych przedstawicieli dostojnej rodziny ze Stuttgartu - E-klasy. Do tej pory klienci szukający usportowionych wersji mogli wybierać pomiędzy rasową 55 AMG o mocy 476 KM a pakietem AMG obejmującym jedynie stylizowane zderzaki, progi i końcówki rur wydechowych (17 tys. zł) oraz 18-calowe obręcze aluminiowe (21 tys. zł). Niestety, to propozycja dla tych, którzy najbardziej przejęli się nowo wprowadzonym progiem podatkowym. Od marca przyszłego roku dostępny będzie sports package, który obejmuje nie tylko tuning optyczny, ale i mechaniczny. Mercedes zmierza w stronę odmłodzenia średniej wieku właścicieli swoich samochodów, a jednocześnie nie chce, by jego tradycyjna klientela doznała szoku. Modyfikacje są subtelne, a nabywcy pozostawiono możliwość wyboru, bo sportowy pakiet dostępny jest jako wyposażenie dodatkowe i można go zamówić do każdej wersji nadwoziowej i silnikowej, oprócz E 240 i AMG. W jego skład wchodzą 18-calowe aluminiowe obręcze z oponami 245/40 z przodu i 265/35 z tyłu, układ wydechowy ze stali nierdzewnej, elementy dekoracyjne we wnętrzu, obniżone zawieszenie, bardziej bezpośrednie (o 10 proc.) przełożenie układu kierowniczego i wzmocnione hamulce. Samochód nie tylko lepiej wygląda.

W tym samym czasie co sportowy pakiet firma zaprezentowała nowy silnik z 7-stopniową automatyczną skrzynią biegów. Te rozwiązania znane są już z modeli SLK i CLS. Do jazd wybraliśmy najbardziej popularną wersję E klasy, czyli sedana z napędem na tylne koła.

Solidny, perfekcyjnie wykonany, luksusowy - to już wiemy o Mercedesie E. Przekręcam kluczyk, odzywa się nowa V6-tka. Nowa, ale brzmi po staremu. Dopiero kiedy usiądziesz z tyłu, usłyszysz lepiej nazbyt subtelne efekty pracy speców od wydechu.

Nowy silnik jest mocniejszy i oszczędniejszy od 320-tki - tak przynajmniej twierdzi producent. Na przyspieszenie o 100 km/h potrzebuje 6,9 s i osiąga 250 km/h - trudno wymagać więcej od dostojnej limuzyny. Do tego rozwiązanie, którego na próżno szukać u konkurencji - 7-stopniowa automatyczna skrzynia biegów. Jedynie BMW M5 ma siedem przełożeń, ale w skrzyni mechanicznej zautomatyzowanej (SMG). Jakie są zalety siedmiu biegów? Jeśli delikatnie wciskamy pedał gazu, silnik rozpędza samochód, korzystając tylko z niskich obrotów. 87 proc. momentu obrotowego dostępne jest już od 1500 obr./min, a 100 proc. (czyli 350 Nm) między 2400 a 5000 obr./min. Nic dziwnego, że ważąca niemal 1700 kg limuzyna, kiedy trzeba, potrafi zadowolić się 10 litrami benzyny, a kiedy trzeba, potrafi ostro przyspieszyć przy każdej niemal szybkości. A kiedy zasmakujemy w naprawdę dynamicznej jeździe, bez trudu przyjdzie nam zmieniać biegi, tak by wskazówka obrotomierza nie oddala się zbytnio od czerwonego pola. Skrzynia pracuje bardzo płynnie. Można ją obsługiwać także za pomocą łopatek przy kierownicy. Myślałem, że będę ciągle się nimi bawił na górskich serpentynach, ale nie. Nawet tam decyzje skrzyni często pokrywały się z moimi.

Gigantyczne wrażenie wywołują wzmocnione hamulce. Asystent hamowania, elektroniczny rozdział siły oraz piorunująca wydajność elementów mechanicznych i przyczepność szerokich opon - wszystko to sprawia, że na suchym asfalcie dostojna limuzyna zatrzymuje się tak, jakby wpadała w gęstniejący beton. Podróżując za Mercedesem E sports package, lepiej zachowywać większą odległość.

Dzięki poprawionemu układowi kierowniczemu auto szybciej reaguje na polecenia kierowcy. Niestety, nie wyeliminowano przypadłości niemal wszystkich Mercedesów - po pokonaniu ciasnego zakrętu kierownica odkręca się za wolno. Można mieć również obawy, czy 18-calowe koła z niskoprofilowymi oponami nie okażą się w Polsce uciążliwe. W Hiszpanii auto spisywało się rewelacyjnie. Żadnych hałasów z zawieszenia ani silnych wstrząsów. Mercedes E 350 sports package to bardzo rozsądna wersja E klasy. Pasażerowie mogą cieszyć się komfortem, a kierowca odczuje radość z szybkiej jazdy. Kilka kilometrów krętej drogi utwierdziło mnie w przekonaniu, że w pakiet sportowy mógłby być wyposażony każdy Mercedes klasy E. Zawieszenie nie jest za twarde, układ kierowniczy zbyt nerwowy, a wydech za głośny. Wszystko z umiarem, a wrażenia zza kółka wyraźnie przyjemniejsze niż w podstawowej wersji, i w dodatku nie trzeba za nie płacić komfortem podróżowania. Oprócz tego cena sports package jest wystarczająco umiarkowana (od 1276 do 2088 euro w Niemczech), by z czystym sumieniem zrezygnować z dużo bardziej kosztownych propozycji AMG. Więcej sportu za mniejsze pieniądze? Oto, czego brakowało młodszej klienteli.

[GAZ]

Sportowy pakiet (oferowany w stosunkowo atrakcyjnej cenie, do różnych wersji nadwoziowych i silnikowych, lepszy układ kierowniczy, bardzo skuteczne hamulce), elastyczność i moc silnika wystarczająca klasie E, duże możliwości 7-stopniowej skrzyni biegów

[HAMULEC]

Ociężały układ kierowniczy, mało porywające brzmienie dźwięku silnika

[KOMPENDIUM]

Silnik - benzynowy V6, 3498 ccm,

Skrzynia - automatyczna/7 biegów

Moc - 272 KM przy 6000 obr./min

Moment obrotowy - 350 Nm przy 2400-5000 obr./min

Prędkość maks. - 250 km/h

Przysp. 0-100 km/h - 6,9 s

Zużycie paliwa - 9,7 l/100 km

Napęd - na tylne koła

Nadwozie - 481,8/182,2/144,9 cm (dł./szer./wys.)

Rozstaw osi - 2854 cm

Poj. bagażnika - 540 litrów

Poj. zbiornika paliwa - 80 litrów

Masa/ładowność - 1680/525 kg

W POLSCE: marzec 2005

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.