FSO Polonez Caro/Atu- opinie Moto.pl

Auto legenda - jednak nie dlatego, że było wyjątkowe, ale dlatego, że po prostu było

Kiedyś - marzenie Polaków - duży, szybki, wygodny samochód. W latach 70. nawet całkiem ładny (wersja nazywana dziś Porucznikiem Borewiczem).

Z czasem auto hmm... udoskonalono. Zmieniono m.in. deskę rozdzielczą, dołożono jeszcze jedną szybkę (z tyłu), potem klapę ze spojlerem (no dobrze, klapę z przetłoczeniem). W połowie lat 90. oprócz silników 1.5 i 1.6 litra (82 i 87 KM) wprowadzono do sprzedaży silnik Citroëna (1.9 Diesel) oraz nowoczesny silnik Rovera 1.4 (103 KM).

Na pocieszenie wypada dodać, że auto było dość bezpieczne - jednak nie dzięki przemyślnie zaprojektowanym strefom zgniotu czy poduszkom powietrznym (których nigdy nie było), ale solidnej, topornej konstrukcji. Kiedyś nie umiano robić aut z blachy cienkiej jak na puszkę do piwa.

Bolączki

Jedni (m.in. taksówkarze jeżdżący "poldkami") uważają, że na świecie nie istnieje drugie tak bezawaryjne auto. Dla innych (np. byłych użytkowników) - wprost przeciwnie. Skąd taka rozbieżność? Chyba wszystko zależy od zasobności portfela i odrobiny szczęścia (czytaj: złota myśl). Ceny części (zarówno nowych, jak i tych prawie nowych, pochodzących z kradzieży, a rozprowadzanych na giełdach samochodowych w całym kraju) mogą sprawić, że Poloneza nie tylko polubimy, ale wręcz pokochamy...

Klocki hamulcowe - 30 zł

Filtr powietrza - 10 zł

Skrzynia biegów (używana, podobno wyjęta z "rozbitka" - akurat!) - 500 zł

Wszystko do kompletnego remontu silnika (nowe) - 1300 zł

Wspomaganie - zestaw do samodzielnego montażu wyjęty z rozbitego Atu - 250 zł

Pewnie niektórzy nawet nie zauważają, jak często coś wymieniają - a to cieknącą chłodnicę, a to skrzynię, a to wydech. Jeśli ktoś ma do dyspozycji garaż z kanałem, zaoszczędzi na warsztatach - auto jest banalnie proste w naprawie - wystarczy komplet podstawowych kluczy, duży młotek, większy młotek i siekiera.

Można je też naprawić za pomocą sznurka i długopisu - poniżej, co ciekawsze propozycje znalezione na www.fsoautoklub.pl , Dział MacGyver:

- "Wpadłem na tory kolejowe, wypadł kierunkowskaz. Umocowałem na kawałek drutu. Działa do dziś (sześć miesięcy)"

- "rozwalił się elektrozawór na paliwo, więc go wyciągnąłem. Po usunięciu okazało się, że przewód gumowy jest o kilka centymetrów za krótki - uciąłem kawałek długopisu, wetknąłem w węże, okleiłem taśmą - dojechałem"

- "Raz jadąc do Płocka, za Płońskiem wywaliło mi chłodzenie, dokładnie padł uszczelniacz w pompie. Na stacji kupiłem to sreberko w proszku, szybki uszczelniacz. Wsypałem, jadę, cieknie dalej, następna stacja - dolewka wody i kolejne dwa uszczelniacze. 10 km dalej już z pompy nie cieknie woda, ale srebrna maź od uszczelniacza. Wsypałem jeszcze jeden i w napadzie wściekłości wpadła mi do chłodnicy ta fiolka, w której był ów uszczelniacz. Wściekły kopnąłem w koło, odpalam i nie cieknie! Zrobiłem 400 km i nie ciekło. Także, panowie, jak cieknie, kopa w lewe przednie koło, dokładnie lewa dolna część"

- "Cięgno gazu można w większości wypadków zastąpić sznurówką"

- "Bez linki sprzęgła zrobiłem 50 km (10 w korkach) - ruszanie - odpalanie na pierwszym biegu, zmiany i redukcje - odrobina wprawy"

- "Z izolacji i chusteczek robi się rewelacyjne plastry"

- "Jak zamarznie parownik i przez przypadek pozbędziemy się większości płynu chłodzącego, to warto wejść na działki przez płot i czerpać wodę z sadzawki"

Na giełdzie

Auto do dziś cieszy się popularnością na giełdach samochodowych. Kupują je głównie ludzie młodzi - jest to dla nich bądź pierwsze auto, bądź pierwsze, które rozpędzi się do 130 km/h (czyli przesiadają się z maluchów). Co prawda znika z miast, szczególnie większych, jednak na wsiach i w mniejszych miejscowościach jeszcze długo będzie woził zakochanych, towar, zwierzęta, kontrabandę.

Ceny modelu sprawdzisz tutaj .

Złota myśl...

Wśród użytkowników panuje opinia, że najbardziej niezawodne są auta wyprodukowane w środę. W poniedziałek i wtorek - wiadomo, nikomu nie chce się pracować, a od czwartku wszyscy myślą o zbliżającym się weekendzie.

Jacek Balkan

Więcej o:
Copyright © Agora SA