Bo liczy się jakość

Nie ma się co czarować, chińskie auta nigdy nie były wzorem jakości. Jednak jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez China Association for Quality jest z tym coraz gorzej

Raport dotyczy pierwszego kwartału bieżącego roku. Wśród wszystkich skarg, aż 60 proc. dotyczyło samochodów nowych, mających nie więcej niż 6 miesięcy. To o 9 proc. więcej niż w ostatnim kwartale roku ubiegłego. Natomiast w porównaniu do pierwszego kwartału roku 2009, skargi dotyczące systemów bezpieczeństwa oraz defektów wynikających z procesu produkcji wzrosły już o niecałe 15 proc.

Aż połowa skarg dotyczyła problemów z silnikiem i wadliwych części zamiennych oraz akcesoriów. Według twórców raportu oznacza to, iż kontrola producentów nad jakością elementów dostarczanych przez poszczególnych poddostawców jest wciąż bardzo słaba.

Najwięcej, aż 94,6 proc. skarg dotyczyło jakości samochodów kosztujących poniżej 300 000 juanów (130 tys. złotych). Wśród samochodów kosztujących pomiędzy 100 000 a 200 000 juanów (43 - 86 tys. zł), liczba skarg wzrosła o 11,3 proc. w porównaniu do ostatniego kwartału roku 2009.  80 proc. uwag pochodziło od klientów, dla których były to ich pierwsze auta. Co istotne, znaczna liczba skarg dotyczyła najbardziej popularnych modeli na rynku.

Nieco poprawiła się jakość aut najtańszych, kosztujących pomiędzy 50 - 100 tys. juanów (21 - 43 tys. zł). W podobnym stopniu, bo o 2,3 proc. wzrosła za to liczba uwag dotyczących najdroższych modeli, kosztujących od 500 000 do 1 miliona juanów (215 - 430 tys. zł).

ZOBACZ TAKŻE:

Porażka marki Brillance - ZOBACZ TAKŻE

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.