Bilans: 27 zabitych, 394 rannych i 1795 pijanych

Jak zawsze była specjalna akcja z kryptonimem i częstsze kontrole. Niestety jak zawsze policjanci odnotowali sporo wypadków, wiele ofiar i zatrzymali setki pijanych kierowców. A pilnowała nas tylko garstka

Jeśli sami nie będziemy jeździć ostrożniej, nie uświadomimy sobie, że to my odpowiadamy za bezpieczeństwo ruchu drogowego bezpieczniej nie będzie. - Od kilku lat w specjalnych akcjach policji udział bierze jednorazowo ok. 10 tys. funkcjonariuszy. Pomaga w tym prewencja. Jednak nawet najlepiej zaplanowane i zorganizowane działania nie zapewnią nam bezpieczeństwa. To kierowcy muszą zadbać o bezpieczeństwo sami - tłumaczy Marek Kąkolewski z Komendy Głównej Policji.

Dużo w tym racji. Policjanci nie są w stanie być na każdej drodze i o każdej porze. W całej polskiej drogówce pracuje 7 tys. funkcjonariuszy. Z tego czynną służbę na drogach prowadzi 4,5 tys. policjantów. Reszta siedzi za biurkami. Wystarczy sprawdzić ile mamy w Polsce powiatów (314), by przekonać się, że na jeden (statystycznie, bo więcej policjantów jest w dużych miastach) przypada nieco ponad 14 policjantów.

Albo inaczej: w Polsce zarejestrowanych jest 21 mln pojazdów silnikowych. Na jednego policjanta przypada zatem... 4666 pojazdów. Ile więc jest w stanie skontrolować samochodów taka garstka? Wyjeżdżając na świąteczny weekend w Warszawy na całej trasie do Poznania nie trafiłem na ani jeden patrol (ok. godziny 16:00). W drodze powrotnej również. W kierunku Mazur było podobnie. Nie żebym narzekał. Ale wystarczyłby jeden partol, i to niekoniecznie z fotoradarem, by kierowcy zdjęli nogę z gazu.

- Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest towarem, który trzeba dobrze opakować, rozreklamować i sprzedać. Ten "towar" kosztuje skarb państwa 35 mld zł. rocznie. Jeśli ludzie zaczną go kupować, będzie bardziej powszechny i tańszy - wyjaśnia Moto.pl Kąkolewski. - Już jest lepiej. W tym roku mieliśmy dwa dni, w których nikt w wypadku drogowym nie zginął. Ostatnia akcja "znicz" (2009) była najlepsza od ponad 10 lat. Marzę o weekendzie, w którym policjanci będą bezrobotni - dodaje.

O ile policjanci swoją obecnością na drogach nie spowodują, że kierowcy nagle będą jeździć wolniej, o tyle częste kontrole, z pewnością pomogą wyłapać kierowców na podwójnym gazie. Czy nie oni sa największą zmorą naszych dróg? Policjanci podkreślają, że statystyki z roku na rok są coraz lepsze. Tym razem także było trochę bezpieczniej i trochę spokojniej. Ale i tak w ciągu czterech świątecznych dni na polskich drogach doszło do 292 wypadków, w których zginęło 27 osób, a 394 zostały ranne. Podczas świąt zatrzymano 1795 nietrzeźwych kierowców. Czy faktycznie było ich więcej? Bez wątpienia tak. Tylu udało się po prostu złapać. Byłoby ich z pewnością więcej, gdyby... nie przyzwolenie na jazdę po kieliszku i częstsze kontrole policyjne.

ZOBACZ TAKŻE:

Przy 80 km/h nie przeżyjesz - ZOBACZ WIDEO

Samochody: Audi TT - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.