Przerażająca gra bułgarskich kierowców

Złaknieni adrenaliny Bułgarzy mają nową miejską "zabawę". Nazywa się "uliczna rosyjska ruletka" i podobnie jak w przypadku pierwowzoru, także nowa odmiana gry może mieć śmiertelne skutki

Zasady są bardzo proste. Biorący w niej udział kierowca musi z jak największą prędkością przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle nie dotykając pedału hamulca i unikając kontaktu z innymi samochodami oraz pieszymi. W innym przypadku... no cóż - przegrywa. A grać jest o co. Za poprawne wykonanie zadania, kierowca może zgarnąć nawet 5000 euro.

Kiedy potrzebuję pieniędzy, biorę udział w grze i wygrywam co najmniej 1500 euro - powiedział sofijskiemu dziennikowi Standard jeden z bułgarskich "kamikadze"

Obstawiają nie tylko inni kierowcy, ale też przyjeżdżający na miejsce widzowie. Jeden z nich stracił niedawno życie, kiedy w tłum gapiów wjechał motocyklista biorący udział w "zabawie".

O miejscu spotkania uczestnicy informowani są przez organizatorów w ostatniej chwili za pomocą sms-ów lub e-maili. Skutecznie utrudnia to miejscowej policji odpowiednio szybką reakcję. Jak podaje Standard , miejscowi taksówkarze unikają po zmroku "pewnych skrzyżowań". To samo zalecają też korzystającym z ich usług zagranicznym turystom.

Policja ocenia, że "bułgarska uliczna ruletka" wystartowała w wakacje. Od tego czasu zdążyła już ewoluować. Nowe odmiany przewidują, m.in. jazdę pod prąd w jednokierunkowych uliczkach oraz na rondach. Wszystko oczywiście z jak największymi prędkościami.

Poniżej znajdziecie film pokazujący, jak wyglądać może taki przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Tytuł klipu jest chyba najlepszym komentarzem.

Bartosz Sińczuk

ZOBACZ TAKŻE:

50 km/h czy 70 km/h? - ZOBACZ TUTAJ

Jak bezpiecznie jeździć w zimie? - ZOBACZ WIĘCEJ

Samochody: Porsche 911 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA