Co warto wiedzieć o paliwie?

Tankujemy je co kilka dni, czasami codziennie, a często nic o nim nie wiemy. Tymczasem to właśnie od paliwa zależy kondycja silnika naszego auta i portfela

Minęły czasy, gdy informacje o rodzaju paliwa dla konkretnego pojazdu trzeba było wyczytać w instrukcji obsługi. Od wielu lat powszechnie przyjętym zwyczajem informacje o paliwie, które powinno być tankowane, producenci zamieszczają przy korku wlewowym. Są oczywiście nieliczne wyjątki, ale generalnie wystarczy spojrzeć na naklejki przy wlewie. To z nich dowiadujemy się, czy silnik musi być zasilony benzyną E95, benzyną E98 czy olejem napędowym. W niektórych przypadkach dowiemy się też, że producent zabrania tankowania biopaliwa. W tym ostatnim przypadku informacja ze strony firm nie jest powszechna. Warto się zatem dowiedzieć u źródła (centrala marki, dealerzy), czy nasz samochód toleruje biopaliwo.

Układ chłodzenia, strażnik temperatury

Informacja o rodzaju paliwa to jedno, a zatankowanie odpowiedniego paliwa to drugie. Przy dystrybutorze łatwo może dojść do pomyłki, zwłaszcza w pośpiechu. Problem sprowadza się do wlania benzyny w zbiornik paliwa samochodu z silnikiem wysokoprężnym, wykorzystującym olej napędowy. Odwrotna sytuacja pozornie nie wchodzi w rachubę, bo "pistolet" dystrybutora od oleju napędowego ma większą średnicę niż otwór wlewowy w wersjach benzynowych. Ale mimo wszystko może dojść do sytuacji, gdy "pistolet" oprze się o brzeg otworu i nieodpowiednie paliwo mimo wszystko będzie pompowane do baku. Wyjątkiem są też samochody, które nie mają specjalnej kryzy z otworem o odpowiedniej średnicy (zwłaszcza starsze modele). W ich przypadku do wlewu można wsunąć końcówkę każdego z dozowników. Niektórzy producenci wprowadzili już wlewy paliwowe z mechanizmem zabezpieczającym przed pomyłką, ale takie konstrukcją są jak na razie nieliczne.

Co stanie się, jeśli pomylimy paliwo ? Jeśli zareagujemy szybko i unieruchomimy silnik skończy się na problemach typowo obsługowych i niewielkich wydatkach. Jednostka napędowa nie ulegnie awarii. Jeśli nie wychwycimy pomyłki jeszcze przed uruchomieniem silnika i nie zaniechamy rozruchu, to i tak szybko dowiemy się o paliwowej gafie. Samochód ruszy ale po kilkunastu metrach zacznie dymić i praktycznie straci moc. Wyjątkiem są starsze auta z zasilaniem gaźnikowym. W ich przypadku przejechany dystans może sięgnąć nawet kilkudziesięciu metrów, dopóki silnik nie wypali dobrego paliwa z komór pływakowych w gaźnikach.

W takich przypadkach trzeba przede wszystkim usunąć wadliwe paliwo z baku. Można to zrobić poprzez wypompowanie wężykiem i pompą albo demontaż zbiornika paliwa. W dawnych konstrukcjach stosowano korek spustowy w bakach, dzisiaj się tego nie praktykuje. Lepiej korzystać przy tym z usług nie autoryzowanych warsztatów. Są tańsze, za opróżnienie zbiornika i nowy filtr paliwa zapłacimy w zależności od wersji samochodu od 200 do 500 zł.

Znacznie groźniejsze są jednak problemy z paliwem, niezależne od użytkownika. Chodzi o te wszystkie sytuacje, gdy tankowane na stacji paliw benzyna lub olej napędowy dalekie są od ideału pod względem parametrów. Wszelkiego rodzaju domieszki (woda, rozpuszczalniki, tańsze paliwa) skutkują pogorszeniem jakości paliw, a w konsekwencji zwiększają hałas, pogarszają dynamikę silnika, podwyższają zużycie paliwa i niszczą silnik. Przede wszystkim następuje obniżenie liczby oktanowej w przypadku benzyn i liczby cetanowej w przypadku oleju napędowego. Pojawia się spalanie stukowe, niekorzystne zjawisko polegające na serii przypadkowych wybuchów, podczas których mieszanka nad tłokiem spala się w sposób zbyt gwałtowny i niekontrolowany.

Dbajmy o wydech

Ogromne znaczenie mają też zanieczyszczenia zawarte w paliwie. One również stanowią duże zagrożenie dla silników. Woda zawarta w paliwie powoduje korozję metali. Może też spowodować przerwy w zasilaniu. Siarka, która sama w sobie nie jest szkodliwa dla silnika, po spaleniu wytwarza produkty szkodliwe (kwas siarkowy i siarkawy), które przyśpieszają korozję silnika i jego zużycie. Żywice to z kolei stałe lub półstałe pozostałości po odparowaniu paliwa. Żywice osiadają w przewodach dolotowych i na zaworach, tworząc twardy nagar (tworzy się on nie tylko z oleju). Twarde osady zwiększają skłonność do spalania stukowego i zapłonu powierzchniowego. Są jeszcze zanieczyszczenia mechaniczne, działające niszcząco na tłoki, pierścienie tłokowe, gładzie cylindrowe, pompy paliwa oraz iglice wtryskiwaczy. Mogą one też powodować zakłócenia w pracy silnika, zatykając dyszę gaźnika lub spryskiwacza, a także utrudniać rozruch.

Benzyna czy olej napędowy, które lejemy do baku, to produkty wykonane z ropy naftowej w określonym procesie technologicznym, będące mieszaniną około dwustu węglowodorów. Robią to różni producenci, w różnych rafineriach. Różny jest również proces dystrybucji. Można przypuszczać, że przy każdym tankowaniu paliwo jest nieco inne. A jeśli trafi w ręce nieuczciwych sprzedawców ? Czy można wówczas przewidzieć jego skład ? Dlatego lepiej odwiedzać stacje paliw renomowanych firm niż przypadkowe punkty sprzedaży , często na terenach dawnych PGR-ów czy Państwowych Ośrodków Maszynowych.

Wiele wątpliwości budzi stosowanie paliw o podwyższonej jakości, proponowanych przez niektórych producentów. Jedni są ich zagorzałymi zwolennikami, inni nie widzą sensu płacenia za lepsze paliwo. Prawda jak zwykle leży pośrodku. Paliwa o podwyższonej jakości mają wiele dodatków uszlachetniających, sprzyjających utrzymywaniu niektórych elementów silnika w czystości, oraz zmniejszoną zawartość siarki, co decyduje o lepszym składzie spalin. Ale to właśnie własności czyszczące mogą być źródłem problemów w starszych autach. Wypłukiwanie nagromadzonych latami osadów będzie niekorzystne dla silnika. Nie ma również co liczyć na lepsze osiągi, które miały by się pojawić za sprawą wyższej liczby oktanowej. Tylko silniki z czujnikiem spalania stukowego dobiorą odpowiedni punkt zapłonu i utrzymają prawidłową dynamikę. W innych przypadkach punkt zapłonu będzie niedostosowany do lepszego paliwa i silnik może mieć gorszą dynamikę i wyższe zużycie paliwa.

Pozostaje jeszcze kwestia dodatków do paliw, które użytkownicy mogą kupić sami i dolać do zbiornika swojego samochodu. W ich przypadku pojawiają się podobne problemy jak przy paliwach o podwyższonej jakości, bo przecież podwyższenie jakości paliwa jest właśnie celem stosowania takich dodatków. Wyjątek stanowią preparaty zapobiegające wytrącaniu się parafiny z oleju napędowego w bardzo niskich temperaturach. Taki preparat warto stosować w warunkach srogiej zimy by zapobiec problemom z rozruchem albo unieruchomieniu auta na drodze. Trzeba jednak pamiętać, że renomowani producenci paliw proponują zimą olej napędowy przystosowany do bardzo niskich temperatur.

Dariusz Dobosz

ZOBACZ TAKŻE:

Nadchodzi podatek ekologiczny

Czytelnicy Moto.pl jeżdżą na mineralnym

Audi A4 - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.