Suzuki GSX-R | Za kierownicą

Skrót GSX-R wrył siłę w świadomość motocyklistów w roku 1985 i pozostaje w niej do dziś jako synonim motocykla sportowego

Od początku produkcji do marca 2010 roku sprzedano niebagatelną liczbę 1 950 000 sztuk motocykli Suzuki o oznaczeniu modelowym GSX-R. Dla większości motocyklistów istnienie tego modelu jest tak oczywiste, jak fakt, że motocykle poruszają się jednym śladem. Niewielu jest przecież takich, który mogą powiedzieć: "tak, pamiętam, kiedy ten model zaprezentowano po raz pierwszy", nie mówiąc już o tych, którym było dane przejechać się takim motocyklem w pierwszym roku jego produkcji, zwłaszcza w Polsce, gdzie w Polmozbytach stały jeszcze ostatnie sztuki poczciwych WSK, a do miana motocykli sportowych aspirowały MZ 250 i Jawa 350. Ale dwadzieścia pięć lat temu, kiedy pierwsze GSX-R wyjechały na drogi, było to wydarzenie porównywalne z pierwszym lotem braci Wright i to nie tylko dla fanów motocykli zamkniętych za żelazną kurtyną, ale dla wszystkich maniaków prędkości na całym świecie.

Oczywiście taki motocykl nie wywoływał tak wielkiego szoku na Zachodzie, gdzie od lat dostępne były już cztero-, a czasem nawet sześciocylindrowce, jednak i tam pojawienie się GSX-R wywołało niemałą sensację. W ręce zwyczajnych motocyklistów trafiła niemal profesjonalna wyścigówka. Wielka, pełna owiewka i czterocylindrowy silnik osadzony w aluminiowej ramie. To tak, jakby dziś można było wprost ze sklepu wyjechać maszyną klasy MotoGP.

Cały artykuł - tutaj

ZOBACZ TAKŻE:

Najlepsza reklama motocykla? Część III

Yamaha XT1200Z Super Tenere - ZOBACZ TUTAJ

Ogłoszenia: BMW - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA