Honda VT 1300CX Fury | Za kierownicą

W ponadstuletniej historii motocyklizmu istnieje kilka takich maszyn, które wyróżniały się w szczególny sposób

Bądź to niespotykanymi rozwiązaniami technicznymi, bądź to niesamowitymi parametrami lub po prostu wyglądem. Nie sposób tu wymienić wszystkie wyróżniające się maszyny, ale wystarczy podać kilka przykładów. Indian Chief, BMW R 1200C, czy Triumph Speed Triple. Te motocykle po prostu są nie do podrobienie i każdy, kto chociaż trochę interesuje się stalowymi rumakami, bez problemu odróżni je od setek (a może i tysięcy) powstałych na przestrzeni stulecia konstrukcji. Do tego panteonu szturmem wdziera się teraz najmłodsze dziecko Hondy - VT 1300CX Fury.

Furia - co to za motocykl?

A czyni to dzięki staraniom stylistów, którzy postanowili maksymalnie upodobnić konstrukcje do motocykla nieseryjnego, customa.

Dla przeciętnego zjadacza chleba Furia jawi się jako czystej wody "czopur", który wyszedł właśnie spod ręki mistrza Paula Teutula ze stajni Orange Country Chopper. A przecież jego rodzinnym domem jest japońska fabryka i mowy o jakiejkolwiek części nieseryjnej (oczywiście w maszynie salonowej) być nie może. Dodatkowym, na pozór zdawałoby się głupawym, a w rzeczywistości fantastycznym chwytem marketingowym, jest brak rzucających się w oczy logotypów producenta. Żadnych złotych czy srebrnych skrzydełek, żadnych rzucających się w oczy napisów. Po prostu czysty, niczym niezmącony błękit i hektary chromów. O genialności tego zabiegu przekonaliśmy się podczas testów redakcyjnych, gdy praktycznie podczas każdego zatrzymania się, zjawiała się grupka ciekawskich z pytaniem: Panie, co to za motor?

Cały artykuł - tutaj

ZOBACZ TAKŻE:

Najlepsza reklama motocykla? Część III

Yamaha XT1200Z Super Tenere - ZOBACZ TUTAJ

Ogłoszenia: BMW - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.