Elektryzująca przyszłość

Podczas konferencji "Zerowa emisja" Peugeot przedstawił ideę zrównoważonego rozwoju, wspierającą odpowiedzialność ekologiczną w transporcie. Kluczowy w walce o redukcję dwutlenku węgla ma być w 100% elektryczny model iOn, ale nie tylko w motoryzacji potrzebne są rozwiązania przyjazne środowisku naturalnemu

Transport odpowiada dziś za ok. 13,5% emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla (w tym transport drogowy - ok. 10%). Jak przekonują szefowie Peugeota, wprowadzenie samochodu elektrycznego pozwoli na oszczędność zużywanych surowców oraz przyczyni się w znaczącym stopniu do walki ze zmianami klimatycznymi i ochrony środowiska. Dzięki wykorzystaniu energii elektrycznej pochodzącej ze źródeł atomowych lub odnawialnych, samochód elektryczny może produkować 6 do 10 razy mniej gazów cieplarnianych.

Naukowcy z tokijskiego Uniwersytetu Waseda stworzyli ultralekki pojazd (ULV, ultra lightweight vehicle) napędzany elektrycznie. Można go stosować jako jeżdżącą reklamę, pojazd dostawczy lub zamiennik rowerów w centrach miast (więcej tutaj ).

Jak wypada w tym Polska, skoro 95% krajowej energii pochodzi z elektrowni węglowych? Francuzi zachęcają nas do budowania elektrowni jądrowych (pierwsza ma wystartować w 2020 r.) i rezygnacji z transportu drogowego na rzecz środków alternatywnych, na przykład pociągów i statków. W najbliższych latach będziemy musieli także popracować nad stworzeniem infrastruktury, pozwalającej użytkować samochody elektryczne. Kluczowym elementem pomyślnego wdrożenia ich na rynek jest jednak system państwowych dopłat, który pozwoli im konkurować ze "zwykłymi" autami.

Według Peugeota, branża motoryzacyjna ma świadomość, że bez rządowego wsparcia w postaci ulg i niższego opodatkowania misja się nie powiedzie. Francja znajdzie się wśród krajów, w których na takie dopłaty będzie można liczyć (5000 euro dla samochodów emitujących poniżej 60 gramów CO2 na kilometr). Nad odpowiednimi rozwiązaniami pracują też inne kraje Europy Zachodniej. W popularyzacji napędu elektrycznego mają dodatkowo pomóc oferty leasingu oraz możliwość wynajmu auta przez internet, zarówno dla klientów instytucjonalnych, jak i indywidualnych.

Średni poziom emisji dwutlenku węgla dla nowych aut sprzedawanych w Europie wynosi dzisiaj 145,9 g/km - o blisko 20 g/km mniej niż w 2003 roku. Mimo to walka producentów ze szkodliwym gazem dopiero się rozkręca, bo za 10 lat norma ma spaść do 95 g/km (w USA z obecnych 200 do 110 g/km, a w Chinach - ze 194 do 95 g/km). Na razie nowe samochody wyposażane są w rozwiązania obniżające zużycie paliwa takie jak:

- bardziej efektywne silniki benzynowe o małej pojemności z turbodoładowaniem (PSA szacuje, że stworzone we współpracy z BMW jednostki o pojemności 1,4 i 1,6 litra są o 10% oszczędniejsze od konkurencji); - bardziej efektywne turbodiesle (motory HDI pozwoliły obniżyć zużycie paliwa o 20%, a zastosowanie w nich systemu start-stop w następnym roku to kolejne 10% podczas jazdy po mieście); - obniżenie oporów toczenia opon o 10% to 2 g CO2 /km mniej; - obniżenie masy własnej o 100 kg to 4 g CO2 /km mniej; - poprawa aerodynamiki nadwozia to ok. 2,5 g CO2 /km mniej.

Kolejnym krokiem w redukcji emisji dwutlenku węgla mają być hybrydy. Wiosną przyszłego roku do salonów trafi Peugeot 3008 HYbrid4 z zespołem napędowym o mocy 200 koni (turbodiesel o mocy 163 koni, motor elektryczny o mocy 37 koni, baterie niklowo-wodorowe oraz zautomatyzowana skrzynia). Dzięki połączeniu turbodiesla z silnikiem elektrycznym, ma on emitować 99 g CO2/km, czyli o 35% mniej niż model o porównywalnej mocy z konwencjonalnym napędem.

Jednak prawdziwa rewolucja to samochody z napędem elektrycznym. Jeszcze w tym roku na europejskie drogi mają wyjechać pierwsze egzemplarze modelu iOn, przygotowanego przez PSA we współpracy z Mitsubishi (test bliźniaczego iMiEV'a obejrzysz tutaj ). Dla Peugeota to nie pierwszy kontakt z elektrycznym samochodem. W latach 1995-2003 na rynek trafiał elektryczny 106, którego użytkownik obecny był na konferencji. Jak zapewniał, ostatniej zimy nie miał żadnych problemów z bezproblemowym użytkowaniem auta.

iOn mierzy 3,5 metra długości, 1,48 m szerokości, 1,6 m wysokości, a jego rozstaw osi wynosi 2,55 m (dla porównania, wymiary Fiata Pandy to 3,54x1,59x1,54 m, rozstaw osi 2,3 m). Napędzający tylne koła silnik elektryczny generuje moc 64 koni oraz maksymalny moment obrotowy 180 Nm i pozwala przejechać 130 km. Mało? Badania wykazują, że 70% kierowców nie przejeżdża dziennie więcej niż 30 km, a 40% z nich pokonuje jedynie 5 km. Samochody średnio spędzają 92% swojego życia na parkingu, więc czas na ładowanie baterii teoretycznie nie zabraknie. "Tankowanie" iOn'a z domowego gniazdka trwa 6h, ale dzięki specjalnej stacji w ciągu 30 minut można naładować litowo-jonowe baterie do poziomu 80%. Niewielkie gabaryty, zwrotność oraz koszt przejechania 100 km na poziomie 6 zł mają uczynić go szczególnie przydatnym w środowisku miejskim. Jak się nim jeździ? Już niebawem na Moto.pl test wideo elektrycznego "lwa".

Chcielibyśmy objąć iOn'a 4-letnią gwarancją, ograniczoną przebiegiem 40 tys. km. Miesięczny koszt leasingu zamknie się w 500 euro, a koszt przejechania 130 km to 1-1,5 euro wobec 6 euro dla aut z napędem spalinowym - powiedział Marc Bocque, World Press & External Relations Manager.

Francuzi zamierzają w ciągu 5 lat wypuścić na drogi 50 tys. samochodów z napędem elektrycznym. W 2015 roku ich rynkowy udział ma sięgnąć 3%, ale w 2020 roku - już 7%. Aktualnie trwają rozmowy z partnerami, którzy chcieliby wykorzystać je w swoich flotach (również w Polsce). Niedługo gama modeli o zerowej emisji zostanie poszerzona o dostawczego Partnera oraz skuter. Producenci deklarują, że za wzrostem sprzedaży pójdzie spadek cen akumulatorów, które w ciągu 10 lat mają być 2 razy wydajniejsze i jednocześnie 2 razy tańsze.

Jak "wtyczkowozy" mogą wyglądać za kilka lat, udowodnił nam obecny na prezentacji prototyp BB1, prezentowany wcześniej podczas ubiegłorocznych targów we Frankfurcie (więcej tutaj ). Czy właśnie takimi samochodami będziemy poruszać się w czasach, gdy wyczerpią się złoża ropy i gazu? Nie wiadomo, ale rosnąca świadomość zagrożeń wynikających z emisji dwutlenku węgla i coraz wyższe ceny ropy to według Peugeota wystarczające powody, żeby pomyśleć o alternatywie dla aut z napędem spalinowym.

Spadła emisja CO2 nowych aut - ZOBACZ TUTAJ

Samochody: Hyundai Tucson - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.