Babka z Turbiną

Zła sława tego upiornego skrzyżowania przekracza granice Warszawy. - Zmieńcie Babkę w rondo turbinowe! - podpowiada ekspert bezpieczeństwa ruchu z Radomia. Miasto zrobi to w przyszłym roku

Nigdy nie jeździło się tutaj łatwo, ale prawdziwy koszmar zaczął się pięć lat temu, gdy obok otwarto Arkadię. Miasto za 2,2 mln zł postawiło sygnalizację. Dzięki niej przechodnie czują się wprawdzie bezpieczniej na pasach, ale światła wyhamowały tramwaje, a i korki wokół ronda wcale nie są mniejsze. W dodatku nie dla wszystkich kierowców jasny jest system malowania pasów na jezdni, który nakazuje przepuszczać samochód zjeżdżający z ronda, choćby poruszał się po jego wewnętrznej stronie. Powtarzają się stłuczki, ciągle słychać klaksony.

- Śledzę narzekania na rondo Babka w internecie i widzę, że jest tam cały czas problem z organizacją ruchu. Nie wiem dlaczego - dziwi się Bogumił Leśniewski, wiceprzewodniczący zespołu ds. poprawy bezpieczeństwa ruchu w Radomiu i współautor podręcznika "Rondo to nie problem". Na podstawie mapki, którą zamieściliśmy rok temu w "Gazecie", przysłał nam propozycję zmian: niech Babka stanie się rondem turbinowym. - To bardzo popularne rozwiązanie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii.

Więcej znajdziesz tutaj

Więcej o:
Copyright © Agora SA