Polskie paliwo pięć razy tańsze

Rewolucyjną metodę uzyskiwania benzyny i oleju napędowego z dwutlenku węgla opracowali już na początku roku naukowcy z lubelskiego UMCS. Wczoraj podpisano wreszcie porozumienie, na mocy którego niebawem rozpocznie się produkcja pięciokrotnie tańszego paliwa. Na rynek ma trafić za trzy lata

To ostatnia chwila na przygotowywanie się do produkcji. Podobną technologię opracowali półtora miesiąca temu naukowcy z amerykańskiego MIT - jednej z najlepszych uczelni technicznych, a za kilka miesięcy swoje badania zakończą również Japończycy. 

Polski zespół pod kierunkiem prof. Dobiesława Nazimka był gotowy do rozmów o rozpoczęciu produkcji już w styczniu, ale zamiast działać, wszyscy powątpiewali, czy projekt ma w ogóle szansę powodzenia. Dopiero gdy okazało się, że Amerykanie uzyskali takie same rezultaty, rozpoczęły się poważne rozmowy. Ich finałem jest porozumienie z Elektrociepłownią Wrotków w Lublinie oraz Zakładami Azotowymi w Kędzierzynie-Koźlu. W kolejce czekają już dwie kolejne lokalizacje. Budowa instalacji rozpocznie się jeszcze w tym roku, ale najpierw specjalnie powołany zespół oszacuje koszty i przygotuje harmonogram prac. Potrzebne będzie ok. 100 mln złotych. Rozmowy z Ministerstwem Gospodarki podobno już trwają.

Produkcja na skalę przemysłową nie rozpocznie się od razu. Jej przygotowanie zajmie około trzech lat - mniej więcej tyle czasu potrzeba na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik i sprawdzenie wszystkich ewentualności. Profesor Nazimek przewiduje, że pojawią się także trudności - przenoszenie laboratoryjnych osiągnięć na grunt przemysłowy to zawsze spore wyzwanie. Jest jednak pewien, że wszystko się uda i w ciągu kilku do kilkunastu lat Polska zapewni sobie bezpieczeństwo energetyczne. Co więcej, przyczyni się to również do rozwoju przemysłu samochodowego - wytworzenie jednego litra paliwa w nowej technologii kosztuje zaledwie 40 groszy. Produkcja w technologii konwencjonalnej to już koszt 2 zł za litr - różnica jest kolosalna.

Jakie mamy możliwości? Gdyby dziś ze wszystkich polskich kominów odzyskiwać CO2, udałoby się rocznie wytworzyć czterokrotnie więcej benzyny i oleju napędowego niż wynosi zapotrzebowanie całej polskiej gospodarki. Stąd już niedaleka droga do przeistoczenia się w środkowoeuropejską potęgę paliwową.

Oczywiście z entuzjazmem trzeba się jeszcze trochę powstrzymać. Przynajmniej dopóki produkcja nie ruszy pełną parą. Należy się też spodziewać ofensywy Japończyków i Amerykanów. Na pewno będą próbowali nas wyprzedzić, ale na szczęście nie wszystko jest kwestią pieniędzy. To Polacy pierwsi opracowali pełną metodę i wciąż są o kilka kroków przed konkurentami. Zespołowi z UMCS życzymy powodzenia. 

Polecamy też bardzo ciekawy wywiad z profesorem Nazimkiem opublikowany na łamach Nati onal Geographic.

Jan Kopacz

Silniki Roku 2009 - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.