Jak się można ostatnio przekonać, światowy kryzys nie oszczędza nawet najsilniejszych. Jednak wiadomość o porzuceniu projektu NSX jest zaskakująca jeszcze z jednego powodu. Honda poświęciła mu mnóstwo czasu (i zapewne tyle samo pieniędzy). Można też było odnieść wrażenie, że prace są bliskie ukończenia. W czerwcu można było obejrzeć krótki film przedstawiający zakamuflowanego NSX'a podczas testów na torze Nurburgring.
Pamiętając dodatkowo przekonujące wypowiedzi szefa Hondy, który podkreślał jak ważny dla firmy jest ten konkretny model , fani mogli wciąż mieć nadzieję. A jednak...
Jednym z powodów porzucenia projektu, jak powiedział Fukui, jest konieczność skupienia się na aspektach ekologicznych . "Jedyna realna możlwiość redukcji emisji CO2 leży w tej chwili w technologii hybrydowej". Zamiast supersportowym samochodom, Honda będzie się obecnie poświęcać temu właśnie tematowi, a celem jest osiągnięcie "jak największego udziału w (hybrydowym) rynku, tak szybko jak to tylko możliwe".
Nowy NSX miał być czteromiejscowym supersportowym autem, naszpikowanym najnowszą technologią Hondy z aluminiowym nadwoziem oraz umieszczonym z przodu 560-konnym silnikiem V10. Nic z tego.
Fani modelu mogą się jednak pocieszać, że w ten sposób Honda uzyskała dodatkowy czas na dopieszczenie projektu, który w swoim czasie będzie mógł godnie nosić imię japońskiej legendy.
bs, Źródło: autoblog, motorauthority