Do - na szczęście, niegroźnego w skutkach - wypadku doszło w lipcu. Roberto Ricci, właściciel firmy RRD (RobertoRicciDesigns) oraz srebrnego Astona Martina Rapide, chciał zademonstrować koledze potencjał jaki drzemie pod maską tej luksusowej limuzyny. Potrzeba zaimponowania pasażerowi oraz zgubna wiara we własne umiejętności skłoniła go do wyłączenia systemu kontroli trakcji. Efekt? Bliskie spotkanie z autostradową barierą i całkowicie zniszczony bok luksusowego auta.
Tak się złożyło, że kolega Ricciego kręcił całą przejażdżkę małą kamerą. Dzięki temu, możecie obejrzeć całe zdarzenie w domowym (lub biurowym) zaciszu. Swoją drogą, jesteśmy pod wielkim wrażeniem reakcji pana Ricciego, który roztrzaskał auto kosztujące niecały milion złotych.
bs
ZOBACZ TAKŻE:
Sprzedaż Rapide'a poniżej oczekiwań