Polak mistrzem Scirocco R-Cup!

W ubiegły weekend, w przedostatniej rundzie Scirocco R-Cup Mateusz Lisowski zajął pierwsze i trzecie miejsce, gwarantując sobie tym samym tytuł mistrzowski przed końcem sezonu. Drugi z Polaków - Adam Gładysz, niestety nie zaliczył weekendu do udanych

Podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej najlepszy czas uzyskał Mateusz Lisowski. Adam Gładysz notował niestety dużo gorsze czasy niż w poprzedzających treningach, jak się okazało z powodu usterki samochodu. Tarnowianin wywalczył 16 pole startowe. Jako drugi do wyścigu ustawił się Stefano Proetto, trzeci czas zanotował Szwed Ola Nilsson, który w klasyfikacji generalnej, po siedmiu wyścigach, zajmował drugie miejsce - za Mateuszem Lisowskim.

W wyścigu rozegranym w sobotę po południu przy słonecznej pogodzie, Lisowski utrzymując prowadzenie od startu do mety zwiększył przewagę nad Ola Nilssonem do 67 punktów w klasyfikacji generalnej. Po 14 okrążeniach przekroczył linię mety z przewagą 5,8 sekundy i zapisał na swoje konto czwarte zwycięstwo w Pucharze. Goniący go kierowcy stoczyli zaciętą walkę o drugie i trzecie miejsce. Na podium ostatecznie ustawili się Proetto oraz Ubben. Ola Nilsson minął linię mety jako czwarty. Wprawdzie Szwed zachował szansę na zwycięstwo w całym Pucharze, jednak wszystko przemawiało na korzyść Lisowskiego: jeżeli w niedzielnym wyścigu Polak minąłby linię mety przed Nilssonem, zapewniłby sobie tytuł mistrzowski jeszcze przed ostatnim wyścigiem na Hockenheim.

Niedzielny wyścig dostarczył wielu emocji. Początkowo podczas deszczowej eliminacji, Lisowski jako czwarty zdecydowanie zmierzał ku zwycięstwu w całej serii. Po trwającym kilka okrążeń pojedynku Nilsson wyprzedził lidera tabeli i przedzierał się do przodu. Najpierw zostawił za sobą Moritza Oestreicha, krótko potem także Aditya Patela. Takie zakończenie wyścigu pozostawiało sprawę tytułu otwartą. Jednak gdy Nilsson znalazł się tuż za prowadzącym stawkę Lloydem i go zaatakował walcząc o pierwsze miejsce, marzenie o zwycięstwie pękło jak bańka mydlana: na ciasnym pierwszym zakręcie doszło do kontaktu między samochodami Nilssona i Lloyda i obaj wypadli z trasy. Patel, Oestreich i Lisowski przejechali obok nich. Polak jadący samochodem z numerem 8 wyścig zakończył na trzeciej pozycji. Mateusz Lisowski we wszystkich dziewięciu wyścigach stanął na podium, cztery razy zwyciężał, dzięki temu uzyskał zdecydowane prowadzenie w klasyfikacji generalnej i zapewnił sobie tytuł Mistrza Pucharu Scirocco R jeszcze przed rozegraniem ostatniego w tym sezonie wyścigu.

Kris Nissen, Dyrektor Volkswagen Motorsport:

Gratulacje dla Mateusza Lisowskiego - w pełni zasłużył na tytuł Mistrza Pucharu Scirocco R. Pokazał nie tylko niezbędną szybkość, lecz także równą formę i rozsądek. Dzisiaj warunki dla młodych kierowców były rzeczywiście trudne, dlatego tym większe znaczenie mają emocjonujące i uczciwe pojedynki. Liczni pracownicy i goście Volkswagena mogli w Oschersleben po raz kolejny obserwować wyścigi na najwyższym sportowym poziomie

Mateusz Lisowski:

Jest po prostu super, świetnie i wspaniale - to mój najpiękniejszy dzień w życiu. Bezsprzecznie to największy sukces w mojej dotychczasowej karierze. Gdy wyprzedził mnie Nilsson myślałem, że tytuł rozstrzygnie się dopiero na Hockenheim. Na 11 okrążeniu otrzymałem jednak prezent od losu. Jestem niesamowicie szczęśliwy. To ukoronowanie ciężkiej pracy w ciągu całego sezonu

Adam Gładysz:

Niestety w ten weekend borykaliśmy się z kłopotami technicznymi w moim samochodzie podczas kwalifikacji i pierwszego wyścigu. Na szczęście mechanicy Volkswagena naprawili auto na drugi wyścig, prawdopodobnie chodziło o nieszczelność w układzie turbo, bo Scirocco traciło moc. Dzisiaj samochód jechał doskonale tak jak przez cały sezon, tak jak w piątkowym treningu, kiedy zająłem czwarte miejsce. Z bardzo odległej pozycji trudno było się jednak przebić do przodu. Mocno atakowałem, wyścig zakończyłem ostatecznie na 12 pozycji. O wynikach tego weekendu zaważyła wczorajsza awaria. Z dzisiejszego wyścigu jestem zadowolony. Uzyskiwałem dobre czasy, sporo walczyłem. Przed rundą liczyłem na pierwszą trójkę, ale złośliwość rzeczy martwych pokrzyżowała plany. Za pięć tygodni czeka nas ostatni wyścig w Hockenheim. Trzeba się dobrze zaprezentować i udanie zakończyć sezon. Gratuluję Mateuszowi Lisowskiemu wygrania Scirocco R-Cup!

oprac. Bartosz Sińczuk, Źródło: Volkswagen

ZOBACZ TAKŻE:

Moto.pl Rally Team - walczymy o podium w klasie

Pierwsza wygrana rajdowego zespołu Moto.pl

Autotrader.pl - bezpłatne ogłoszenia motoryzacyjne

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.