Chrysler Town & Country na nowo

Legenda minivanów w nowy sezon wjeżdża z bardziej przytulnym wykończeniem i nowym sercem. Cel? Odebrać klientów nowej Hondzie Odyssey i Toyocie Siennie

Parking.moto.pl - oceniaj, oglądaj, porównuj samochody

O nowych wydaniach japońskich minivanów pisaliśmy tutaj i tutaj . Amerykanie nie chcą jednak zostać w tyle. Poczciwego Town & Country (u nas Grand Voyager) poddali modernizacji, która ma podkreślić jego rodzinne aspiracje.

Z zewnątrz Chrysler zyskał chromowane dodatki, nadające mu szlachetniejsze oblicze. Logo producenta jest teraz bardziej dyskretne, maska zyskała wyraziste przetłoczenie, a tylne lampy - nowy kształt. Dla kierowcy i pasażerów ważniejsza będzie natomiast kabina, wykończona miłymi w dotyku i miękkimi tworzywami. Nowa jest również kierownica oraz konsola środkowa ze zmienionym układem przycisków, które pozwalają na sterowanie telefonem, systemem audio i wentylacją.

Największa nowość między przednimi kołami to benzynowa, widlasta "szóstka" Pentastar, połączona z 6-biegowym automatem. Z pojemności 3,6 litra uzyskano tu moc 283 koni i maksymalny moment obrotowy 353 Nm. Średnie zużycie paliwa w mieście według producenta wynosi 13,8 l/100 km, a poza nim spada do 9,4 l/100 km. To wyniki lepsze niż w przypadku jednostek V6 o pojemności 3,3 i 3,8 litra (odpowiednio: 197 i 230 KM), stosowanych w roku modelowym 2010.

Na tym nie koniec zmian. Zestrojenie zawieszenia ma teraz lepiej sprostać nagłym manewrom i tłumić niedoskonałości nawierzchni. Na pokładzie nie zabraknie także armii systemów czuwających nad bezpieczeństwem podróżujących. Łącznie ma ich być aż 40.

Odświeżony minivan Chryslera trafi do amerykańskich salonów Chryslera w ostatnim kwartale br.

Face-lifting Jeep Wrangera - ZOBACZ TUTAJ

Wrangler XXL - ZOBACZ TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.