Kolejne podejście do Miury

Premiera Miury w 1966 roku była dla świata motoryzacji momentem przełomowym. Lamborghini stworzyło pierwsze seryjnie produkowane auto z centralnie umieszczonym silnikiem. Do tego z nadwoziem, które do dziś przez wielu uważane jest za najpiękniejsze w historii. Dziś, Marco van Overbeeke chciałby wskrzesić sportową legendę

Holenderski projektant przedstawił niedawno własną, współczesną wizję sportowca z lat sześćdziesiątych. Nawiązania do kultowego auta odnaleźć można, m.in. w smukłej sylwetce z nisko poprowadzoną linią dachu, nadmuchanych tylnych nadkolach oraz pokrywie silnika przypominającej znaną z pierwowzoru "żaluzję". Wszystko to jednak podane zostało w - typowym dla współczesnych Lamborghini - minimalistycznym, ostrym sosie.

Czy projekt Holendra poruszy serca szefów włoskiej firmy i skłoni ich do reaktywacji legendarnego modelu? Mało prawdopodobne. W 2006 roku Lamborghini zaprezentowało przecież własny koncept inspirowany klasyczną Miurą. Jednak auto, które z pewnością znalazłoby wielu chętnych, nigdy nie trafiło do produkcji. Już wtedy, szef Lamborghini Stephan Winkelmann pytany o taką ewentualność podkreślał, że powstało ono wyłącznie dla uczczenia wspaniałego dziedzictwa firmy. Firmy, która patrzy daleko w przyszłość i nie zamierza budować pojazdów w stylu retro.

ZOBACZ TAKŻE:

Lamborghini Gallardo 570-4 Superleggera - ZOBACZ TUTAJ

Valentino Balboni i Lamborghini na jego cześć

Samochody: Lamborghini - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA