Limuzyna od Porsche ? To, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, dzisiaj można kupić w salonie. Wersja produkcyjna to jednak dopiero początek drogi dla tunerów, którzy zupełnie niezrażeni dodatkową parą drzwi wyciskają z Panamery cenne konie mechaniczne i sekundy. Po propozycjach od Gembali, 9ff, Lumma Design, Oakley Design i TechArta przyszedł czas na Mansory.
Szwajcarski tuner specjalizuje się w przeróbkach brytyjskich aut , ale na swoim koncie ma wiele supersportowych modeli z Bugatti Veyronem na czele. W przypadku Panamery pokusił się o agresywny bodykit z ogromnymi wlotami powietrza w przednim zderzaku, tylnym dyfuzorem i poszerzanymi nadkolami. Bojowego efektu dopełnia nowa maska z głębokimi przetłoczeniami, a całość wykonano z lekkich i wytrzymałych włókien węglowych. Z przodu nie zabrakło świateł do jazdy dziennej w technologii LED, z tyłu natomiast centralnie umieszczonej, ogromnej końcówki wydechu. Nadwozie Panamery zbliżyło się do asfaltu o 35 mm i otrzymało 21-calowe alufelgi o szerokości 9,5 i 11,5 cali z przodu i z tyłu. Naciągnięto na nie opony w rozmiarze odpowiednio 255/35 i 305/30.
Pod blaszanym płaszczem kryje się zmodyfikowany układ wydechowy, ale Mansory na razie milczy na temat innych zmian i mocy silnika Panamery po tuningu. W zamian obiecuje, że na życzenie klienta drewno i skóra w kabinie mogą ustąpić miejsca surowym dodatkom z włókna węglowego i szczotkowanego aluminium. Nie znamy też ceny, jaką przyjdzie zapłacić za limuzynę z Zuffenhausen sygnowaną przez Mansory.
Marcin Sobolewski