Co prawda wiedzieliśmy już od jakiegoś czasu, jak będzie wyglądało DS3, ale do tej pory były to tylko wizualizacje komputerowe, bądź wersje prototypowe. Tym razem Citroen uraczył nas zdjęciami ostatecznej wersji produkcyjnej - dokładnie takiej, jaka na początku przyszłego roku pojawi się w salonach.
Zabawa w "znajdź różnice" nie przynosi wielu rezultatów. Końcówka wydechu została przeniesiona ze środkowej części zderzaka na zwykłe miejsce, a "płetwę rekina" na dachu zastąpiono zwykłą anteną. To znaczy, że wszystkie pozostałe stylistyczne smaczki pozostały na swoim miejscu, również wewnątrz auta. Zrezygnowano natomiast z ogromnej liczby dostępnych opcji personalizacji (o pokazowym konfiguratorze DS3 pisaliśmy tutaj ).
Nie oznacza to jednak wcale, że teraz jest ich mało - wręcz przeciwnie. Liczba kombinacji pozwalających dostosować DS3 do gustu klienta ma być jego wizytówką. Zarówno elementy zewnętrzne (dach, listwy boczne, lusterka, felgi) jak i wewnętrzne (deska rozdzielcza, fotele, ekran, nawiewy itd.) mogą zostać zamówione w jednym z wielu dostępnych kolorów i materiałów. O wielości możliwych rozwiązań niech świadczy fakt, że samą gałkę zmiany biegów można zamówić w jednym z pięciu "wykończeń".
Gama silników Citroena DS3 składa się z pięciu jednostek. Dwie z nich to 1,6 HDI, czyli turbodiesle - o mocy 90 KM lub 110 KM. Pozostałe trzy to motory benzynowe. Dwa wolnossące oferują moc 95 KM (1,4 l) lub 120 KM (1,6 l), natomiast turbodoładowany silnik o pojemności 1,6, znany już między innymi z Citroena C4 legitymuje się mocą 150 KM. Zależnie od wyboru jednostki, DS3 dostępny będzie na początku z pięcio- lub sześciobiegową ręczną skrzynią biegów. Później Citroen wprowadzi być może wersję ze skrzynią automatyczną.
Jan Kopacz
