Strzał w dziesiątkę Barrichello

Wbrew temu, czego można było oczekiwać po torze w Walencji, wyścig o Grand Prix Europy dostarczył całkiem sporo wrażeń. Dziesiąte w karierze zwycięstwo odniósł Rubens Barrichello, a nie mały udział w jego sukcesie mieli mechanicy... McLarena

Lewis Hamilton, jadący przez większość wyścigu na pierwszej pozycji, może mieć wielki żal do swojego zespołu. Nie wiadomo dlaczego, mechanicy McLarena wydawali się zaskoczeni jego drugą wizytą w alei serwisowej. Wskutek tego nieporozumienia postój Anglika w boksach trwał znacznie dłużej niż planowano. Pomogło to, bezbłędnie dziś jadącemu Rubensowi Barrichello, wrócić po swoim pitstopie na tor na pierwszym miejscu. Brazylijczyk, mimo szalonego tempa ścigającego go do końca Hamiltona, pewnie dowiózł zwycięstwo do mety.

To bardzo ważny dla niego sukces. Po pierwsze dlatego, że ostatni raz na najwyższym stopniu podium stanął całe pięć lat temu. Po drugie, dzięki zwycięstwu w Walencji Brazylijczyk wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji kierowców. Na pierwszym wciąż znajduje się jego kolega z zespołu - Jenson Button, któremu w dzisiejszym wyścigu udało się wywalczyć zaledwie dwa punkty.

O sporym pechu może mówić, wciąż liczący się w walce o mistrzostwo świata, Sebastian Vettel. Najpierw z powodu problemów z maszyną do tankowania dwa razy meldował się w boksach, by potem musieć wycofać się z wyścigu z powodu awarii silnika - drugiej w czasie tego weekendu wyścigowego.

Sporą niespodzianką jest trzecie miejsce Kimiego Raikkonena, który z każdym kolejnym Grand Prix zdaje się jechać coraz pewniej. Czwarty do mety dojechał Heikki Kovalainen, piąty był Nico Rosberg. Robertowi Kubicy, który do wyścigu startował z dziesiątej, udało się wywalczyć jeden punkt.

Nie popisał się natomiast zmiennik kontuzjowanego Felipe Massy - Luca Badoer. Po serii niewymuszonych błędów i zaskakujących manewrów w boksie dojechał do mety na ostatnim, siedemnastym miejscu. Romain Grosjean, nowy kierowca Renault ukończył wyścig na piętnastej pozycji.

Im bliżej końca sezonu, tym wyścigi dostarczają coraz więcej emocji. Zdecydowanie lepsza dyspozycja McLarena oraz Red Bull Racing i zaskakująco słabe wyniki Jensona Buttona, zapowiadają zażartą walkę o tytuł mistrza świata. Następny wyścig już za tydzień w Belgijskim Spa.

Bartosz Sińczuk

Mroczne Camaro - ZOBACZ TUTAJ

Poradnik: Autem po Europie - WIĘCEJ TUTAJ

Samochody: Ferrari - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA