Nowy Passat po chińsku

Kilka słów wyjaśnienia dla zdezorientowanych posiadaczy europejskiego Passata . Ten przedstawiony podczas salonu samochodowego w Shanghaju to owoc współpracy Volkswagena oraz rodzimego koncernu SAIC (Shanghai Automotive Industry). Obie firmy, pod szyldem Shanghai Volkswagen od kilku już lat wspólnie produkują auta przeznaczone na rynek chiński. Passat z dopiskiem Lingyu z obecną europejską wersją modelu ma niewiele wspólnego. Tak naprawdę jest to Skoda Superb poprzedniej generacji w całkiem eleganckim przebraniu. Dla przypomnienia - Superb zbudowana była na płycie podłogowej Passata o nieco zwiększonym rozstawie osi. Dzięki dodatkowym 9 cm pasażerowie mają nieco więcej miejsca na nogi.

Passat Lingyu na rodzimym rynku dostępny jest z trzema silnikami do wyboru. Najmniejszy, czyli benzynowy czterocylindrowy silnik z turbodoładowaniem otrzymał zastrzyk mocy i oferuje obecnie 163 KM. Jednocześnie udało się zmniejszyć o około 10%jego apetyt na paliwo. Bez zmian pozostawiono natomiast silniki V6 o pojemnościach 2l i 2,8l. Wszystkie trzy mogą współpracować z pięciostopniową skrzynią manualną lub automatem.

Volkswagen liczy na to, że Passat Lingyu będzie w stanie objąć miejsce lidera w swoim segmencie. Samochód prezentuje się naprawdę nieźle i można podejrzewać, że odniesie całkiem spory sukces. Trochę to jednak wszystko "niesmaczne". Jak byście się czuli, gdyby okazało się, że Wasza piękna, nowiutka limuzyna jest tak naprawdę prawie już zapomnianym autem z drugiego końca świata? Nawet jeśli byłaby to tak solidna i ceniona konstrukcja jak Skoda Superb.

Dla niemieckiego producenta jest to jednak świetny interes, co do tego nie ma wątpliwości. Szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość chińskiego rynku motoryzacyjnego, który w niewielkim stopniu zdaje się odczuwać skutki światowego kryzysu. Co więcej, wciąż się rozrasta.

Bartosz Sińczuk

A jaki jest europejski Superb bez kamuflażu - ZOBACZ TUTAJ

Jeszcze więcej luksusu w Maybachu - WIDEO

Samochody - Volkswagen Passat - ogłoszenia