Aston Martin Lagonda Concept - najszybszy hipopotam świata?

Firma Aston Martin wstrząsnęła dziś salonem samochodowym w Genewie. Zaprezentowała model, z pomocą którego zamierza wskrzesić legendarną, brytyjską markę Lagonda.

Modelem tym jest... jakżeby inaczej - koncepcyjny Aston Martin Lagonda! W historii motoryzacji był już kiedyś model o tej samej nazwie. W 1947 firma Aston Martin została kupiona przez spółkę David Brown Limited. W tym samym czasie David Brown kupił również przedsiębiorstwo Lagonda i połączył obie marki w Aston Martin Lagonda. Jednym z owoców tej fuzji była charakterystyczna, kanciasta limuzyna, której produkcja (w krótkiej serii) rozpoczęła się w 1978 roku.

Jak prezentuje się jej "nowe wcielenie"? W wielkim skrócie jest to luksusowy crossover zbudowany na podwoziu Mercedesa GL , po którym odziedziczył również szereg rozwiązań mechanicznych - od napędu na cztery koła zaczynając. Jednak w przeciwieństwie do swojego "dawcy", wnętrze zamiast pięciu oferuje pasażerom jedynie cztery miejsca, a pod maską pracuje potężny silnik V12 . I to właściwie wszystko, co w tej chwili wiadomo na temat koncepcyjnej Lagondy, gdyż producent w informacji prasowej nie przekazał właściwie żadnych danych technicznych.

Prezentacja modelu była od dawna oczekiwana, więc sam fakt premiery nie mógł być zaskoczeniem . Tym, co zdecydowanie mogło zadziwić gości genewskiego salonu to wygląd auta. Z przodu rzuca się w oczy ogromna atrapa chłodnicy oraz wąskie, mocno "wyciągnięte" do tyłu reflektory, ozdobione listwami LED. Pomalowane na czarno przednie oraz środkowe słupki, mają za zadanie stworzyć wrażenie, że dach nie jest w żaden sposób podtrzymywany. Z kolei obła, mocno podniesiona tylna część nadwozia, przywodzi bardziej na myśl Bentleya, niż którykolwiek z modeli Aston Martina . Jednak biorąc pod uwagę docelową grupę Lagondy, to ostanie może być akurat odczytane jako zaleta.

Trzeba jednocześnie pamiętać, że koncepcyjna Lagonda nie jest ostateczną wersją projektu . Wersji produkcyjnej można się spodziewać najwcześniej za trzy lata - pod warunkiem, że firma w ogóle da jej "zielone światło". Przedstawiony w Genewie concept, ma być jedynie próbką "nowego kierunku", jaki brytyjska marka będzie chciała w najbliższej przyszłości eksplorować. Posłuży też zapewne za swoisty "papierek lakmusowy" wskazujący, na jak duże zainteresowanie Lagonda może liczyć.

Skąd w ogóle wziął się pomysł wskrzeszenia legendarnej brytyjskiej marki? Między innymi stąd, że obecnie firma Aston Martin sprzedaje swoje samochody w zaledwie 30 krajach. Z pomocą Lagondy, zamierza zwiększyć rynek zbytu do łącznej liczby 100 krajów. W pierwszej kolejności, brytyjczycy "wzięli na celownik" Rosję, kraje Bliskiego Wschodu, Południową Amerykę, Indie oraz Chiny. Oczywiście Lagonda obecna będzie również w Europie i Stanach Zjednoczonych, ale przedstawiciele Aston Martina nie spodziewają się tu wielkiej popularności.

Odrodzenie marki Lagonda służy jeszcze jednemu celowi - pozwoli Aston Martinowi produkować auta dla nowego segmentu, jednocześnie zachowując wizerunek producenta wyłącznie sportowych samochodów.

Jesteśmy bardzo ciekawi, z jakim przyjęciem spotka się nowy pomysł Aston Martina . Mamy również nadzieję, że firma udostępni niebawem bardziej szczegółowe dane techniczne Lagondy. Będziemy trzymać rękę na pulsie.

Zapraszamy także do obejrzenia pozostałych genewskich premier Aston Martina: DBS Volante oraz V12 Vantage .

bs, Źródło: autoblog, Aston Martin

Samochody: Aston Martin - ogłoszenia

Więcej o:
Copyright © Agora SA