Kilka dni temu centrala koncernu Volkswagen musiała zostać ewakuowana. Robotnicy budowlani pracujący nad nową inwestycją zauważyli podejrzane kawałki metalu rozłożone w kilku miejscach i wezwali saperów do sprawdzenia tego miejsca. Koncern nie poinformował czy to faktycznie była bomba. Jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, że są to pozostałości po II Wojnie Światowej. W przeszłości już kilka razy saperzy wywozili ładunki ukryte pod ziemią nieopodal centrali koncernu.
Były to bomby zrzucane przez wojska aliantów na terenie Niemiec. Celem była fabryka, gdzie reżim Hitlera produkował samochód KdF Wagen, który później otrzymał nazwę "Beetle", nazywany przez wielu "Garbusem". W tym samym czasie fabryka zajmowała się produkcją samochodów wojskowych takich jak Kubelwagen (samochód osobowo-terenowy) czy Schwimmwagen (amfibia). Dlatego był to naturalny cel dla przeciwnych wojsk. Jednak nie wszystkie zrzucone ładunki zdetonowały się i wiele z nich zachowało się pod ziemią przez dekady. Takie niewybuchy nadal stanowią poważne zagrożenie, szczególnie gdy zostaną naruszone.
Dlatego podczas akcji ewakuowano nie tylko pracowników firmy, ale także mieszkańców okolicznych budynków. Koncern Volkswagen poinformował, że sytuacja nie wpłynęła na produkcję samochodów. W Wolfsburgu powstają modele Golf, Tiguan oraz Touareg.
ZOBACZ TAKŻE:
Volkswagen Crafter | Nowy dostawczak z Polski
INNE LINKI