Lexus LF-FC dopiero w 2020
Po raz pierwszy Lexusa LF-SA mogliśmy zobaczyć na ubiegłorocznych targach w Genewie. Teraz Lexus zabrał koncepcyjnego malucha do Kanady na Vancouver International Auto Show. Powrót LF-SA odbył się w cieniu Salonu Samochodowego w Nowym Jorku. My w Polsce mogliśmy go przeoczyć nie tylko ze względu na Nowy Jork, ale także zbliżające się Poznań Motor Show 2016. A mały Lexus to bardzo ciekawe auto!
Lexus LF-SA to wizja małego, miejskiego samochodu przyszłości. Autko celuje w segment A i wymiarami jest bardzo podobne do Toyoty Aygo. Mierzy dokładnie 3450 mm długości, 1700 mm szerokości i 1430 mm wysokości. Lexus określa go mianem "ultra kompaktowego, luksusowego samochodu". LF-SA pomieści 4 osoby w układzie 2+2.
Już na pierwszy rzut oka rozpoznamy w LF-SA Lexusa. Japończycy ostatnio stawiają na niezwykle odważne projekty i to nie tylko w konceptach - wystarczy wspomnieć 467-konnego Lexusa LC 500. Koncepcyjny mieszczuch jest ostry i niepowtarzalny. Nie mogło zabraknąć charakterystycznego wielkiego grilla, ostrych linii, przymrużonych LED-owych reflektorów, wyraźnych przetłoczeń i szalonych felg.
Równie futurystycznie prezentuje się wnętrze. Fotel kierowcy jest nieruchomy, natomiast regulowane jest ustawienie kierownicy i pedałów - to samochód przyszłości dopasowuje się do prowadzącego, a nie odwrotnie. Z kolei fotel pasażera jest przesuwany i zapewnia dostęp do tylnych siedzeń. Konsola środkowa została zastąpiona nowoczesnym szerokokątnym wyświetlaczem projekcyjnym.
Choć Lexus LF-SA pojawia się na motoryzacyjnej imprezie po raz kolejny, to Japończycy wciąż nie zdecydowali się zdradzić, jaki silnik odpowiada za napędzanie malucha.
Źródła bliskie marki podają, że Lexus szykuje się do wkroczenia na rynek miejskich samochodów już w 2018 roku. Ciekawe, czy Japończycy zdecydują się na aż tak odważny i innowacyjny projekt.
ZOBACZ TAKŻE:
Lexus LC500 | Tak odważnego auta dawno nie było!
INNE LINKI
