Volvo V90 | Pierwszy kontakt | Szwedzi znów w natarciu

Rozmiarami nadwozia ustępuje jedynie o kilka milimetrów Audi A6, a przepychem przedziału pasażerskiego dorównuje - a w niektórych kwestiach nawet przewyższa - niemieckich rywali. Jako jedni z nielicznych na świecie mogliśmy bliżej przyjrzeć się szwedzkiej definicji kombi z metką premium - Volvo V90

Volvo S90 | Ceny w Polsce

Pierwsze V90 w Polsce pojawią się w czerwcu, ale klienci już mogą konfigurować i zamawiać wybrane egzemplarze. Najnowsze dzieło szwedzkich konstruktorów bazuje na znanej z XC90 modułowej płycie SPA. Stylizacja nadwozia nawiązuje do flagowego SUV-a, ale i sugeruje wygląd kolejnych modeli, sukcesywnie wprowadzanych na rynek. Najbliżej premiery jest V90 Cross Country, którego drogowe oblicze powinniśmy poznać już za kilka miesięcy. W porównaniu do poprzednika (V70), zmieniło się niemal wszystko. Karoseria urosła, nabrała nowoczesnych kształtów i rozwiązań. Z przodu praktyczne kombi poznamy po charakterystycznej, wklęsłej atrapie chłodnicy nawiązującej do P1800 ES, w pełni diodowych światłach i zderzaku przyjaznym pieszemu w razie kolizji. Z tyłu zdecydowano się na klosze zachodzące na unoszoną elektrycznie klapę bagażnika i sporych rozmiarów szybę pochyloną pod kątem większym o 25 stopni, niż miało to miejsce w V70. Do wyboru są też felgi w rozmiarze 18-21 cali, przyciemnione szyby, bezkluczykowy dostęp, a wkrótce także aplikacja na smartfona zastępująca kluczyk. Sprawdzimy na niej podstawowe parametry auta, uruchomimy klimatyzację i ogrzewanie postojowe, a także zweryfikujemy położenie w czasie rzeczywistym.

Spore rozmiary karoserii (4936 mm długości, 1890 szerokości i 1475 wysokości) przekładają się na przestronność wnętrza. Uzbrojone w dodatki wprowadzone wcześniej w XC90, bez kompleksów staje w konkury z niemieckimi rywalami. Mamy więc wysokiej jakości skórzaną tapicerkę z podgrzewanymi i wentylowanymi fotelami opracowywanymi wspólnie z ortopedami, panoramiczne okno dachowe, ciekłokrystaliczne zegary ze zmienną grafiką, head-up display, nagłośnienie Bowers&Wilkins wzorowane na polu akustycznym filharmonii w Goeteborgu, a także znany już centralnie umieszczony tablet zawiadujący większością funkcji. Jego obsługa wymaga przyzwyczajenia i z pewnością przypadnie do gustu fanom smartfonów opartych na Androidzie. W zależności od preferencji klienta i zasobności jego portfela, pokład Volvo może wzbogacić kryształowa gałka zmiany biegów (tylko w wersji hybrydowej dostępnej pod koniec roku), drewniane lub aluminiowe wykończenia, a także elementy wykonane z włókna węglowego zarezerwowane dla specyfikacji R-Design. Do tego dochodzi jeszcze kilkadziesiąt połączeń kolorystycznych i deska rozdzielcza pokryta skórą.

Przestrzeni w dwóch rzędach nie brakuje. Z tyłu w komfortowych warunkach zmieszczą się osoby o wzroście do 190 centymetrów. Bagażnik w standardowej konfiguracji ma 560 litrów. Wystarczy jednak złożyć asymetryczne oparcie kanapy, aby zyskać dostęp do 1526 litrów. Foremny kształt i wiele przydatnych haczyków i siatek ułatwią załadunek nie tylko codziennych zakupów, ale i większych gabarytowo przedmiotów. Co ciekawe, klapę można otworzyć wciskając przycisk na kluczyku, po machnięciu nogą pod zderzakiem, a wkrótce też z pozycji ekranu telefonu komórkowego.

Paleta jednostek napędowych opiera się na niedawno wprowadzonych czterocylindrowcach o pojemności dwóch litrów. Fani wysokoprężnych silników mają do wyboru dwie wersje. Pierwsza z nich to D4 o mocy 190 KM i 400 Nm. Występuje tylko z napędem na przednią oś, do setki przyspiesza w 8,3 sekundy, maksymalnie rozpędzając się do 230 km/h. Taką samą prędkość maksymalną ma D5 AWD o mocy 235 KM i 480 Nm dostępnych w zakresie 1750-2250 obr./min (7,3 s do 100 km/h). Sprzęgnięto go z 8-stopniowym automatem i określono średnie zużycie paliwa na 5,2 litra. W czerwcu zweryfikujemy te dane.

Póki co, w ofercie będą dwa turbodoładowane, 16-zaworowe silniki benzynowe. T5 generuje 254 KM i 350 Nm. Występuje od kilkunastu miesięcy w V40, S60 i S80. Moc przekazuje na przednią oś i pozwala rozpędzić się do pierwszej setki poniżej 7 sekund. Mocniejszy T6 AWD ma aż 320 KM i 400 Nm w szerokim zakresie 2200-4000 obr./min. Setkę osiąga w 6 sekund i zatrzymuje wskazówkę prędkościomierza na wartości 230 km/h. Gdyby nie elektroniczny kaganiec, Volvo pojechałoby znacznie szybciej. Pod koniec roku zestaw uzupełni hybrydowe T8 zdolne przejechać 50 kilometrów w trybie bezemisyjnym. Elektryczno-spalinowy tandem oparto na benzynowym T6. Cały zestaw ma 407 koni mechanicznych i osiągi, które obecnie jest w stanie przebić tylko S60 Polestar. 5,2 sekundy trwa sprint do 100 km/h.

Poza osiągami, postawiono na bezpieczeństwo. Poza znanymi już systemami stosowanymi w XC90, dołożono trzy pionierskie rozwiązania, niedostępne w innych producentów. Duże zwierzęta wbiegające na drogę potrafią zasiać spustoszenie podczas zderzenia z pojazdem. Inżynierowie Volvo dostrzegli to już kilka lat temu, a teraz postanowili wprowadzić do seryjnej produkcji. Radary i kamery monitorujące drogę testowano na szwedzkich i australijskich drogach. Dzięki temu, odpowiednio wcześnie zostaniemy uprzedzeni o zagrożeniu w postaci renifera, jelenia, czy kangura. Auto ostrzeże pasażerów sygnałami dźwiękowymi i wizualnymi, a w razie braku reakcji kierowcy, autonomicznie wyhamuje pojazd.

Zobacz wideo

Ciekawie przedstawia się też Run-off Mitigation. Tego typu rozwiązanie wprowadzono po raz pierwszy na świecie. Zestaw czujników w czasie rzeczywistym monitoruje otoczenie i zapobiega uderzeniu w barierę przy prędkościach zawierających się w przedziale 65-140 km/h. To ukłon w stronę kierowców pokonujących znaczne odległości. W razie zmęczenia, czy niekontrolowanej drzemki, Volvo skoryguje tor jazdy i uruchomi hamulce, ostrzegając też innych użytkowników drogi o niebezpiecznej sytuacji. Trzeci z systemów oparto na aktywnym tempomacie i radarze śledzącym znaki drogowe. Pilot Assist utrzyma samochód w pasie ruchu do 130 km/h i nie potrzebuje już do zdalnego kierowania poprzedzającego samochodu.

Pierwsze sztuki V90 przyjadą do Polski w czerwcu, ale klienci już teraz mogą konfigurować i zamawiać wybrane modele. D4 z napędem na przód i 6-stopniową przekładnią manualną wyceniono na 187 600 złotych. Mocniejsze D5 z AWD i 8-biegowym automatem kosztuje 243 tysiące. Za 254-konne T5 zapłacimy około 230 tysięcy, natomiast najmocniejszy w ofercie wariant T6 AWD uszczupli portfel nabywcy o 285 tysięcy złotych. Hybrydowa i jednocześnie najmocniejsza specyfikacja pojawi się salonach w grudniu, podobnie jak wersja R-Design.

ZOBACZ TAKŻE:

Dziewczyna i samochód | Volvo XC90 i Justyna

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA