Mimo, że w ubiegłym tygodniu działo się bardzo dużo, informację, którą uznajemy za najważniejszą, to oficjalne przedstawienie prezenterów "Top Gear". Trochę się ich namnożyło, bo z trzech (plus Stig) zrobiło się sześciu (plus Stig). Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale jak by nie było, my widzowie i tak na tym skorzystamy. Jeden program motoryzacyjny więcej to zawsze jeden program motoryzacyjny więcej. Z jednej wspaniałej siódemki możemy płynnie przejść do drugiej. BMW pochwaliło się topowym modelem M760Li. Bawarczycy wreszcie mają model, który może powalczyć z Mercedesami klasy S AMG i Audi S8.
Seat gasi światło. Chyba jako ostatnia firma pokazała model SUV. Wszyscy już mają takie auta w ofercie, nawet Bentley. Nowy model Ateca jakoś szczególnie stylistyką nas nie zachwycił, a oglądaliśmy go z bliska na przedpremierowym pokazie. Za to Alfa ciągle odwleka bliższe spotkanie z Giulią. Nowy, piękny sedan miał być pod choinkę w 2015, a będzie na wakacje 2016. O ile znowu coś nie wypadnie. Włosi - jak to Włosi - nawijają makaron na uszy i dementują jakoby półroczne opóźnienie wynikało z powodów niezaliczonych, wewnętrznych testów zderzeniowych.
Gdybyśmy choć trochę więcej zarabiali, spróbowalibyśmy nabyć jednego z wyjątkowych Porsche Jerrego Seinfelda. Ciekawi nas, co go podkusiło, żeby je sprzedać. Za to u nas w Polsce wcale nie trzeba wystawiać samochodu na aukcji żeby się go pozbyć. Jak wynika z statystyk, kradniemy mniej niż w ubiegłych latach, ale nadal znika ponad 13 tys. samochodów rocznie. Według statystyk najbezpieczniej jest zostawić samochód w Rzeszowie na parkingu przy kościele. Skradzione zostają głównie auta niemieckie i japońskie. To dobra informacja dla przyszłych właścicieli Volvo V90. W ubiegłym tygodniu wyciekły zdjęcia tego ogromnego kombi. Ferrari GTC4 Lusso to w sumie też coś w rodzaju a'la kombi. Za to najszybsze na świecie. Nowy model z Maranello będzie miał swoją premierę na salonie samochodowym w Genewie. Do następnego tygodnia!
