Porsche Macan Turbo | Podróż do naturalnego środowiska

Zimowa aura i Święta sprzyjają wypoczynkowi w górach. Co jednak poradzić, skoro w tych polskich brakuje śniegu, a za oknem dodatnia temperatura? Warto wybrać się nieco dalej, gdzie infrastruktura rozpieszcza ilością tras narciarskich, a hotelowe warunki nie pozostawiają wiele do życzenia

Porsche Macan | Polski cennik

Postanowiliśmy sprawdzić dla Was, gdzie można poszaleć na stoku i ile tak naprawdę kosztuje wyprawa samochodem w kierunku alpejskich szlaków. Z Warszawy wyruszamy Macanem Turbo, by podczas podroży sprawdzić jego możliwości na drogach asfaltowych, jak i tych nieutwardzonych. W standardzie dostajemy napęd na obie osie, a także sporą masę własną - blisko 2 tony. 400-konne Porsche wyposażono w 75-litrowy bak paliwa oraz automatyczną skrzynię biegów PDK. 550 Nm w połączeniu z 6-cylindrowym, basowo mruczącym silnikiem zachęca do długich tras. Konfiguracja za ponad pół miliona złotych rozpieszcza luksusowo wyposażonym wnętrzem i bagażnikiem liczącym 500 litrów. Ekwipunek na kilka dni mieści się bez trudu. Gorzej jednak z nartami. Jeśli chcielibyście wybrać się we dwoje, łatwo powiększyć pojemność kufra do 1500 litrów. Wówczas przewiezienie w kabinie dwoch kompletów nart, czy deski snowboardowej nie będzie stanowić trudności. Jeżeli na pokładzie melduje się ekipa w czteroosobowym składzie, konieczny staje się montaż dachowego schowka lub wypożyczenie sprzętu na miejscu. Bardziej komfortowa, choć mniej opłacalna z ekonomicznego punktu widzenia jest druga opcja, z której zdecydowaliśmy się skorzystać.

Jedziemy. Macan osadzony na 20-calowych kołach pewnie zachowuje się na równych nawierzchniach. Gorzej w koleinach, gdzie warto mocno trzymać kierownicę i pilnować, aby auto niespodziewanie nie opuściło pasa ruchu. Elektroniczni asystenci szybko ingerują w razie utraty przyczepności, ale i tak trzeba mieć się na baczności. Niemiecki SUV przyspiesza do setki w 4,8 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 266 km/h. Do tego imponuje elastycznością na każdym biegu i komfortem na niewielkich nierównościach.

Paliwo kończy się po około 850 kilometrach. Porsche w trasie pokonywanej w umiarkowanym tempie zużywa 9 litrów. Do celu pozostało blisko 200 kilometrów, a koszty paliwa w Czechach i Austrii są zbliżone do naszych. Za litr zapłacimy niewiele ponad 4 złote. Więcej kosztują napoje i przekąski na stacjach benzynowych. Chcąc zaoszczędzić, warto wstąpić do większych marketów, gdzie ceny nie odbiegają za bardzo od tych z dyskontów znanych w Polsce.

Macan sprawdził się zarówno na asfalcie, jak i poza nim. Ma skuteczny napęd na obie osie, a wyższy prześwit umożliwia podjazdy pod krawężniki i niewielkie zaspy.

Im bliżej narciarskich kurortów, tym droga staje się bardziej kręta i przyjemna dla kierowcy. Macan po przełączeniu komputera w tryb sportowy, wyraźnie się usztywnia i zyskuje na precyzji prowadzenia. Nie straszne mu ciasne zakręty i strome podjazdy pod wzniesienia. Wzrasta za to zużycie paliwa. Niewiele, jednak 2-3 litry więcej robią różnicę. Śniegu na krajowych szlakach komunikacyjnych brak, jednak na szczytach widać białe połacie. Koniec grudnia, a Austriacy zaczynają przecież sezon w połowie listopada. Jak widać, klimat się faktycznie ociepla. Nie przejmując się tym faktem, zbliżamy się do Zell am See. W małych miejscowościach należy się wystrzegać fotoradarów i kosztownego spotkania z lokalną policją. Za jazdę pod wpływem alkoholu (norma 0,5 promila) zapłacimy mandat w wysokości przynajmniej 300 euro. Przekroczenie prędkości o 20 km/h skutkuje karą finansową w kwocie 30 euro. Jeśli na liczniku mamy ponad 50 km/h względem dopuszczalnego ograniczenia, uszczuplimy domowy budżet sumą nawet 2180 euro. Parujmy też telefon z zestawem głośnomówiącym (200 euro mandatu) i zapinajmy pasy (50 euro).

Niewielkie miasteczko (niewiele ponad 9 tysięcy mieszkańców) stanowi potężną bazę hotelową i turystyczną. Przemysłu w nim nie spotkamy, choć warto wiedzieć, że właśnie z tych stron wywodzi się rodzina Porsche. Ilość pensjonatów i hoteli w standardzie głównie 3-5-gwiazdkowym, potrafi przyprawić o zawrót głowy. Niestety, nawet te najtańsze i oddalone od szczytu Kitzsteinhorn wyceniono na 1000 złotych (cena dla dwóch dorosłych za 4 noce ze śniadaniem). Najdroższe i jednocześnie oferujące zabiegi SPA kosztują ponad 6 tysięcy. Kilka rodzajów sauny, baseny, muzyka na żywo podczas kolacji, a także siłownia i solarium - to tylko kilka pozycji z menu atrakcji lokalnych hotelarzy.

fot. Jan Zomer

Blisko 140 kilometrów tras narciarskich oferuje region Kaprun. Przy znikomych opadach śniegu oraz dodatnich temperaturach w ciągu dnia, kompleks i tak przygotował 40% z nich, a na stokach funkcjonują właściwie wszystkie punkt gastronomiczne. Widoki zapierają dech w piersiach, a niska frekwencja sprawia, że można bez kolejek jeździć między 8:30 a 16:30. 6-dniowy karnet dla dorosłej osoby kosztuje 240 euro. Za obiad w knajpie na szczycie zapłacimy około 15-20 euro. Wśród miłośników białego szaleństwa dominują Niemcy i Anglicy. Polaków i Rosjan jak na lekarstwo, choć spora część informacji dla turystów jest przetłumaczona na język rosyjski. Warto na stok wziąć ze sobą smartfona. Dla narciarzy przewidziano wiele aplikacji mierzących średnią prędkość, dystans pokonany w dół i w górę, a także różnicę wysokości. 3-tysięczniki z wieczną zmarzliną mają w znacznej części infrastrukturę orczykową. Nieco niżej znajdziemy gondole i podgrzewane krzesełka.

Brak śniegu w Polsce nie stanowi już większego problemu. Aby dojechać w Alpy, wcale nie potrzeba rasowej terenówki ze stałym napędem na cztery koła. Drogi są dobrze odśnieżone, a jedynie dojazdy do prywatnych posesji ulokowanych w wyższych partiach wymagają użycia łańcuchów. Macan sprawdził się zarówno na asfalcie, jak i poza nim. Ma skuteczny napęd na obie osie, a wyższy prześwit umożliwia podjazdy pod krawężniki i niewielkie zaspy. Pomoże też wyjechać z zaśnieżonego parkingu i błotnistego podłoża. W Zell am See nie wyróżniał się przesadnie, bo to dość bogaty region. Jeśli macie mniejszy budżet na zimowy wyjazd, warto skierować się w inne miejsca, gdzie w Alpach wypoczywają grupy młodych ludzi. Poza narciarstwem, każda z miejscowości ma w zanadrzu bogatą architekturę (często romańską), cykliczne jarmarki z lokalnymi przysmakami, jak również liczne koncerty i kluby, w których potańczycie i połechtacie podniebienia produkowanym w małych manufakturach alkoholem niedostępnym w innych częściach Europy.

Porsche Macan Turbo | Kompendium

ZOBACZ TAKŻE:

Porsche Macan Turbo | Test | Jedyny taki

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.