McLaren P1 | Żegnamy kolejny hybrydowy supersamochód

Dla miłośników supersamochodów nadszedł właśnie bardzo smutny dzień - czas pożegnać się z McLarenem P1. Z zakładów brytyjskiej marki właśnie zjechał ostatni egzemplarz McLarena o numerze 375

McLaren 570S | Dla gwiazd futbolu

McLaren P1 to supersamochód nowej generacji. Wraz z Porsche 918 Spyder i Ferrari LaFerrari odmienił gatunek oszałamiająco mocnych i kosmicznie drogich samochodów. Cała trójka to hybrydy. Na ich pokładzie współpracują silniki spalinowe z elektrykami, a moc całkowita krąży wokół 900 KM. Następca legendarnego modelu F1 oferuje kierowcy dokładnie 903 KM i 979 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To zasługa potężnej, oczywiście doładowanej jednostki V8. Inżynierowie z Woking wycisnęli z 3,8 litra aż 727 KM. Jakby tego było mało w McLarenie P1 pracuje jeszcze silnik elektryczny o mocy 176 KM.

Jak z osiągami P1? Dwudrzwiowe supercoupe może rozpędzić się do 384 km/h! Nie odważono się jednak na wpuszczenie do salonów takiej bestii. Wersja drogowa P1 ma nałożony elektroniczny kaganiec - 350 km/h. Wszystko oczywiście ze względu na bezpieczeństwo. Równie wielkie wrażenie robi przyspieszenie. Wskazówka prędkościomierza mija pierwszą setkę po 2,8 s, drugą po 6,8, a trzecią po 16,5.

Po wyprodukowaniu zaplanowanych 375 egzemplarzy McLaren postanowił zakończyć projekt o kryptonimie "P1".

Brytyjczycy podzielili się z nami garścią ciekawych statystyk. Na potrzeby testów powstało 18 różnych prototypów i 3 modele przedprodukcyjne. Podczas asfaltowych egzaminów auta pokonały ponad 620 tys. kilometrów, z czego około 33 proc. na torach na całym świecie. Wiemy też, że przy każdym McLarenie pracowało 105 osób, a szacowany czas powstania jednego egzemplarza to 800 godzin. Samo malowanie trwało pięć dni. Najczęściej wybieranym lakierem do P1 był żółty Volcano Yellow.

Gdzie trafiło najwięcej hybrydowych McLarenów? Brytyjczycy podzielili świat na regiony:

- 34 proc. sprzedaży - obydwie Ameryki (ok. 128 aut),

- 27 proc. sprzedaży - Azja i Pacyfik (ok. 101 aut),

- 26 proc. sprzedaży - Europa (ok. 97 aut),

- 13 proc. sprzedaży - Bliski Wchód i Afryka (ok. 49 aut).

Jak podaje brytyjski producent, przeznaczony tylko na tory McLaren P1 GTR również znajduje się w finalnej fazie produkcji. Ostatnie P1 GTR wyjadą z fabryk w "najbliższych tygodniach".

KONKLUZJA AUTORA:

Pierwsze pożegnało się z nami Porsche 918 Spyder - ostatni egzemplarz niemieckiego supersamochodu zjechał z linii produkcyjnych w czerwcu tego roku. Teraz machamy na do widzenia McLarenowi P1. Jeszcze tylko w Maranello powstaje ostatni z trójki hybrydowych supersamochodów, ale LaFerrari również jest ściśle limitowanym projektem i lada chwila Włosi ogłoszą, że "to już ostatnie LaFerrari w historii". Ostatnie lata upłynęły miłośnikom supersamochodów właśnie pod znakiem tych trzech superhybryd. Rozpalał nas ich pojedynek i zadawaliśmy sobie pytanie: Które auto jest najlepsze? Wystarczy sobie przypomnieć zamieszanie z czasami na Nurburgringu albo oczekiwanie aż LaFerrari, P1 i 918 Spyder trafią w ręce słynnej trójki prowadzących z brytyjskiego "Top Geara"... W motoryzacji kończy się właśnie pewna epoka. Jednak gdy coś się kończy, coś się też zaczyna. Pozostaje nam teraz tylko czekać na kolejne oszałamiająco szybkie i astronomicznie drogie supersamochody. Jakie będą nowe auta naszych marzeń? Powinniśmy dowiedzieć się już niedługo.

ZOBACZ TAKŻE:

Porsche 918 Spyder | Pierwsza jazda | Arytmia i motyle

Więcej o:
Copyright © Agora SA