Inżynierowie z Sant'Agata postanowili zmierzyć się z jednym z najpoważniejszych problemów Huracana - bardzo wielu kierowców skarżyło się na dużą podsterowność Baby Lambo. Właśnie dlatego Włosi postanowili pogrzebać w ustawieniach napędu na cztery koła. Po wgraniu nowego oprogramowania, w trybie jazdy Strada, Huracan ma stać się o wiele spokojniejszy i prostszy w prowadzeniu. W dwóch bardziej ekstremalnych trybach, Sport i Corsa, Huracan dalej ma być rozjuszonym bykiem.
Sercem Huracana jest 5,2-litrowa "V-dziesiątka" o mocy 610 KM i 560 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Co może trochę dziwić, Lamborghini postanowiło w modelach z rocznika 2016 odrobinę ucywilizować silnik i sprawić, by stał się przyjaźniejszy środowisku. Podczas spokojnej, niewymagającej dużej mocy jazdy Huracan odłączy dwa z dziesięciu cylindrów. Dzięki temu spadnie apetyt na paliwo i, tak ważna ostatnio, emisja szkodliwych substancji. System dezaktywacji cylindrów pojawił się już we Frankfurcie w wersji Spyder.
Używane Porsche w Polsce? Sprawdź oferty
Czy zmieniło się coś jeszcze? Nie licząc nowych lakierów (doszły kolory ze Spydera) w wyglądzie zewnętrznym nie zmieniło się absolutnie nic. W końcu nie mamy do czynienia z liftingiem modelu, a paroma poprawkami. Do opcji dodano LED-owe oświetlenie komory silnika i połyskujące rury wydechowe (cen jeszcze nie podano...). Za to we wnętrzu ma pojawić się więcej skóry w wykończeniu kabiny i nowy 390-watowy, 10-głośnikowy system audio Sensonum. Poszerzono także możliwości personalizacji swojego Lamborghini w programie Ad Personam. Mimo kilku ulepszeń, ceny Huracana mają się nie zmienić.
ZOBACZ TAKŻE:
Lamborghini Huracan LP 610-4 | Test | Warto mieć marzenia
źródło: Okazje.info